Recenzje

• ryszawa.blogspot.com

  2018-12-03

  Igę Chmielewską możecie znać z fanpage „Bardzo brzydkie rysunki”. Jej prace są ironiczne, prześmiewcze, przepełnione sarkazmem, lecz stworzone na podstawie obserwacji a także osobistych przeżyć autorki. Charakteryzują się cienką kreską i prostotą. Własny dziennik wydała z myślą o kreatywności. Możecie w nim kreślić, szkicować, wycinać, przyklejać, zakreślać, zapisywać pomysły, przechowywać tajemnice a także wszystko, co tylko sobie wymyślicie. Ma on też pomóc w planowaniu każdego dnia. W części kalendarzowej znajduje się miesięczny i tygodniowy rozkład, który służy przypomnieniu o kluczowych zdarzeniach bądź zadaniach do wykonania. Każdy miesiąc poprzedzony jest liścikiem od autorki, są to miłe wiadomości, mające na celu poprawę humoru. Forma dziennika jest prosta, zawiera dużo miejsca na notatki, jest strona poświęcona postanowieniom noworocznym, wydarzeniom, celom, wydatkom, nie zabrakło również „Bardzo brzydkich rysunków”, cytatów motywacyjnych a także comiesięcznych zadań. Na końcu jest pomiędzy innymi miejsce na list do samej siebie za pięć lat, czy również książkowy bucket list. Oprócz kreatywności głównym celem tej pozycji jest to, byśmy polubili samych siebie. Ostatnio w modzie są wszelkiego rodzaju bullet journale, myślę, że „Bardzo brzydki dziennik” będzie idealną rzeczą dla początkujących w tej dziedzinie. Nadaje się też na upominek dla najbliższych. Jego zaletą jest to, że możecie go spersonalizować po swojemu, lecz równocześnie macie odpowiednie rubryki i nie musicie wszystkiego zaczynać od podstaw czyli, od pustego zeszytu. Pamiętajcie, że z tym dziennikiem nic nie musicie, lecz wszystko możecie!