Średnia Ocena:
All-Star Batman. Tom 1. Mój największy wróg
Złowieszcze machinacje Two-Face’a doprowadziły do tego, że Batman odnalazł się setki kilometrów od domu. Teraz funkcjonuje na polach kukurydzy i zaginionych autostradach Ameryki Środkowej. I nie jest tam sam. Na zamaskowanego pogromcę zbrodni rusza cały legion zabójców, żeby zdobyć sowitą nagrodę za jego głowę. Tymczasem trzech bossów – Żarłacz Biały, Czarna Maska i Pingwin – szykuje się do akcji. Nawet Jim Gordon i policja z Gotham są na tropie Mrocznego Rycerza. Batman, odcięty od Jaskini Nietoperza i wszystkich pomocników, podczas tej podróży przez piekło może liczyć na tylko dwie osoby – Duke’a Thomasa, najnowszego protegowanego, oraz... Harveya Denta, dobroduszną element podwójnej osobowości Two-Face’a. Czy Batman trafi do Gotham w jednym kawałku? A może Two-Face chce skorzystać na śmierci Mrocznego Rycerza? Scenarzystą serii jest wielokrotnie nagradzany Scott Snyder (Batman – Trybunał Sów), a malunki wykonał legendarny rysownik John Romita Jr. (Suicide Squad, Punisher, Kick-Ass).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | All-Star Batman. Tom 1. Mój największy wróg |
Autor: | Snyder Scott |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
All-Star Batman. Tom 1. Mój największy wróg PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Bardzo niezła historia, chociaż żal mi było, jak tak co chwilę obijali nietoperza. Lecz jak najbardziej zalecam 😊😊😊
SUPERIOR BATMAN Jeśli chodzi o Odrodzenie, najbardziej liczyłem na opowieści o dwóch bohaterach: Supermanie i Batmanie. Może to i mało oryginalnie podejście, lecz jedną z serii o Człowieku ze Stali stworzył Dan Jurgens, legendarny scenarzysta, którego opowieści z lat 90. XX wieku odmieniły tego bohatera, natomiast Człowiek Nietoperz z New 52 pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Z nich wsyztskich najbardziej moją uwagę przykuł. „All Star Batman”. Powodów, poza powyższymi było kilka: scenariusz tej serii spisał Scott Snyder, twórca przygód Batmana z New 52, co stanowiło poniekąd gwarancję dobrej zabawy, za stronę graficzną odpowiedzialny był natomiast jeden z moich ulubionych rysowników, John Romita Jr. I co z tego wyszło? Udana, odświeżająca serię opowieść, będącą taką batmanowską wersją „Superior Spider-Mana” zmieszanego z „Kick Assem”. Batman. Człowiek Nietoperz. Zamaskowany Krzyżowiec. Mroczny Rycerz. Obrońca Gotham, lecz czy tylko Gotham? Kiedy po kolejnym ataku Two-Face’a Harvey Dent doradza Batmanowi jak wyeliminować złą element jego osobowości, bohater zabiera go do ośrodka, który może to zrobić. Niestety w trakcie podróży Two-Face wciela w życie własne swoje plany. Bo dzięki swojej sieci zna wszystkie grzechy ludzi popełnione w tak rzeczywistości, jak i w Internecie, decyduje się wykorzystać tą wiedzę i składa obywatelom propozycję: jeśli go uwolnią i zajmą się Mrocznym Rycerzem, zostaną wynagrodzeni pieniędzmi szefów trzech największych organizacji przestępczych Gotham, jeśli nie, wszystkie ich brudy zostaną ujawnione. Samolot Batmana zostaje zestrzelony w środkowych stanach USA, od celu dzieli ich 800 km. Jak jednak mają tam dotrzeć, kiedy na bohatera polują wszyscy – nie tylko gangsterzy zabójcy i szaleńcy, lecz nawet zwykli ludzie – a on sam nie może już ufać ani Gordonowi, ani nawet Alfredowi? Do tego do akcji wkraczają również wspomniani mafijni szefowie, a Mroczny Rycerz pozostaje odcięty od własnych gadżetów. Czy z pomocą nowego ucznia, a także dobrej części osobowości Two-Face’a (o ile ta rzeczywiście jeszcze istnieje) ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie i naprawienie obecnej sytuacji? Mimo iż imprint All Star powstał, aby autorzy w jego ramach snuli opowieści niezwiązane z obowiązującym kanonem, niniejszy album zachowuje ciągłość fabularną z innymi tytułami Odrodzenia (jego akcja rozwija wątki z prologu do „Jestem Gtoham”). Co ciekawe, jednocześnie kontynuuje młodą, ponieważ młodą, lecz jednak tradycję Millera z „All Star Batman i Robin”, choć zarazem w żadnym momencie nie jest jego kontynuacją. Jeśli już, to ideologiczną, gdzie więcej jest brutalności (także w działaniach bohaterów) niż w głównonurtowych opowieściach. To ostatnie idealnie podkreślają ilustracje Romity Jr., który może pochwalić się opinią mistrza od ukazywania wszelkich urazów, ran i dosłownej przemocy. Krew na stronach tego albumu leje się nierzadko i obficie, bohaterowie są poniewierani i ranieni coraz mocniej, a autorzy nie zamierzają odpuścić im ani na chwilę. Wszystko to bardziej niż klasyczne historie z Batmanem przypomina gangsterskie kino drogi. Czasem nawet w stylu Tarntino. Romita Jr. przemycił tu dużo klimatu z rysowanego przez siebie „Kick Assa”. Fabularnie album nie jest zbyt wymagający, Snyder zrezygnował ze spokojniejszych momentów na rzecz nieustającej akcji. Pościgi, strzelaniny, ciągłe pojedynki, nieustające niebezpieczeństwo i padające coraz trupy – dokładnie to czeka tutaj na Was. Na dodatek opowiedziane w iście filmowy sposób (dosłownie, lecz o tym musicie przekonać się już sami). I jak pisałem na wstępie, pod pewnymi względami historia ta przypomina mi „Superior Spider-Mana”. Dlaczego? Mamy nieco zmienionego, brutalniejszego, lecz jednak nieźle nam słynnego bohatera, plejadę idealnie rozpoznawalnych wrogów, nieco odświeżenia… Nawet podtytuł dość jasno kojarzy się z „Superiorem”. I chociaż o „All Star Batman” naczytałem się dużo złego, musze powiedzieć, że to naprawdę udany komiks. Inny, niż pozostałe tytuły z Nietoperzem w roli głównej ukazujące się właśnie na naszym rynku, mający własne minusy (nawet Romita Jr. dziwnie przedstawia niektóre postacie – choćby Killer Croca), lecz na pewno warty poznania. Nie tylko przez fanów Mrocznego Rycerza.