Recenzje

• alexia291101

  2024-01-22

  Książka, dzięki której pokochałam pióro Lucy Score, a przeczytanie historii po raz drugi sprawiło, że zakochałam się w niej na nowo. Od ich pierwszego spotkania Ally i Dominic nie pałają do siebie pozytywnymi uczuciami. Mimo wszystko dziewczyna robi na nim wrażenie faktem, że nie boi się mu sprzeciwiać. Jednak ich sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy Ally zostaje jego pracownicą. Kocham motyw romansu biurowego i obok historii z nim nie potrafię przejść obojętnie. To jeden z głównych powodów, dlaczego sięgnęłam po książkę i nie żałuję, ponieważ historia Ally i Dominica to strzał w dziesiątkę. Nie będę jednak ukrywać, że do historii tak obszernych podchodzę z przymrużonym okiem. Przy romansach zazwyczaj gustuję w historiach do max 450 str, jednak niemal 500 str napisanych przez Lucy Score w ogóle mi nie przeszkadzało. Autorka tak pięknie buduje własne historie i mimo ich obszerności, nie czuje się nudy podczas czytania. Wszystko w tej historii zostało dopracowane na maksa i czytanie historii bohaterów sprawiło mi naprawdę dużo frajdy. Z każdą przeczytaną stroną byłam coraz bardziej wciągnięta w książkę i aż trudno było mi się pożegnać z bohaterami. Chciałam, aby ich historia nigdy się nie kończyła, ponieważ była taka dobra. „By a Thread” to historia, w której nie ma nudy, ciągle coś się dzieje. Główni bohaterowie to para idealna, miedzy którą ogień jest od ich pierwszego spotkania. Jest to książka, przy której można naprawdę nieźle spędzić czas i nawet się pośmiać.

• Natalia Fabisiak

  2024-01-24

  🆁🅴🅲🅴🅽🆉🅹🅰 🅿🆁🅴🅼🅸🅴🆁🅾🆆🅰 (czytelniczka_z_promienistej) Tym razem autorka zabiera czytelnika nie do małego miasteczka, a do jednego z największych miast w Stanach, czyli Noweyo Jorku, a konkretniej do redakcji Label Magazine. Lucy Score słynna jest z tego, że jej książki nie należą do cieńkich i ta również taka nie jest. Mamy ty niemal 600 stron romansu biurowego slow burn z motywem #grumpyandsunshine. Kiedy czytałam tą książkę to nasuwały mi się takie luźne skojarzenia, że to taki trochę mix Kopciuszka, Diabeł ubiera się u Prady, a także Pięknej i bestii 🤭 Dominic tak trochę jest jak ta bestia- gburowaty, zamknięty w sobie, na wszystkich warczy i wzbudza postrach wśród własnych pracowników 🤭 lecz jest również władczy, kontrolujący, manipulujący a z drugiej strony szalenie opiekuńczy. Jest to również typ psa ogrodnika. Jeśli więc lubisz taki rodzaj męskiego bohatera, to ta książka ebook zdecydowanie jest Twoim #mustread A jakie są moje wrażenia odnośnie do niej? Nie będę ukrywać, że z racji iż to slow burn z początku ciut mi się dłużyła ta książka ebook i jak każdą książkę autorki, tą też bym skróciła, mniej więcej o 100 stron. Pierwsze epizody czytało mi się dość topornie, mimo że polubiłam się z bohaterami od razu. Własnymi słowni docinkami dostarczyli mi rozrywki i wielokrotnie śmiałam się z ich dialogów i poczynań. Jednak w pewnym momencie to slow burn przestało mi przeszkadzać i wkręciłam się bardzo w tą historię. Więc w konsekwencji, jestem zadowolona z tego, że ją przeczytałam. Niewątpliwie nie brak tu napięcia pomiędzy bohaterami, które autorka skutecznie podsycała, nie brak tu szczypty dramatu, nie brak tu pikanterii, która jak już się pomiędzy Ally i Dominikiem pojawiła to było intensywnie i elektryzującego. W gruncie rzeczy prawdopodobnie nie zmieniłabym nic w tej książce, poza długością 🤭 nawet tej powolnie rozwijającej się relacji, a to już samo mówi, że jestem usatysfakcjonowana. Nie mam nic do zarzucenia bohaterom i uwielbiam Browniego, ten pies również skradł moje serce. Gdybym miała ją krótko opisać, byłyby to słowa: dowcipna, urocza, autentyczna, wciągająca, zabawna, przyjemna, bardzo dobra. Komu zalecam "By a Thread"? Każdemu kto lubi romans biurowy, każdemu kto lubi dojrzałych bohaterów (39/44 lata), zrzędliwych bohaterów i promyczki słońca w postaci bohaterek, każdemu kto lubi książkowe grubaski w odsłony slow burn. Właściwie wszystkim Wam ją polecam, ponieważ to fajna lektura jest ❤️😁