Recenzje

• Alibookscorner

  2023-10-10

  „Ex. Hex” [współpraca reklamowa z @wydawnictwoznakpl]   Czy wy również macie tak jak ja, że czytacie książki które pasują do pór roku? Tym razem przychodzę do Was z cudownym jesieniarskim romansem. Jeśli uwielbiacie małomiasteczkowe romanse, z dodatkiem enemiest to lovers, gdzie mamy klimat jesieni, halloween i trochę czarów to jest to totalny must have do przeczytania! Chodź! Daj się przekonać, że potrzebujesz tej książki, tak jak ja jej potrzebowałam! "Nigdy nie mieszaj wódki z czarami”. Vivianne już od dzidziusia słyszała to zdanie. Myślała, że to tylko takie gadanie jej cioci, że przecież nic złego nie da się wyczarować. No cóż, była w wielkim błędzie. Okazuje się, że zraniona i cierpiąca kobieta jest w stanie zrobić bardzo dużo, w tym całkiem nieświadomie rzucić prawdziwą klątwę. Gdy po 9 latach do miasteczka wraca Rhys zaczynają dziać się dziwne rzeczy, których z początku nikt nie jest w stanie wytłumaczyć. Okazuje się, że klątwa wywołała także niemały chaos w miasteczku Graves Glen. Uwolniła złośliwego ducha, sprawiła że kot Miaukadabra zaczął mówić… Choć problemy się piętrzą, oni nie mogą dłużej ignorować siły większej niż moc ich swoich czarów. Czy przełamią złą passę i zaufają miłości?   Bardzo wyczekiwałam polskiej premiery tej książki. Dlatego nie sposób było omówić moją radość, gdy ujrzałam jej datę. Uwielbiam wszystkie istoty nadprzyrodzone, od czarodziejów po wampiry i wilkołaki, dlatego wiedziałam, że ta opowiadanie zajmie szczególne miejsce na mojej półeczce „ulubieńcy miesiąca”. Bardzo przypasowała mi się relacja Vivianne i Rhysa, to jak bohaterzy poznawali się na nowo. To było takie przesłodkie, chociaż zabrakło mi tam trochę pikanterii. Przypomniały mi się nastoletnie czasy, gdy wracałam do domu ze szkoły i oglądałam „Sabrina. Nastoletnia czarownica”. Ta książka ebook jak dla mnie miała bardzo podobny vibe co serial. Lecz niech rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie usiłowała rzucać zaklęć siedząc po ciemku z zapaloną świeczką. Ponieważ ja próbowałam i uwaga całe szczęście nie rzuciłam na nikogo klątwy. Nie wiem czy wówczas byłoby mi do śmiechu tak jak trochę uśmiałam się z klątwy zranionej 19-letniej Vivanne, przecież nikt nie spodziewał się, że głupoty po pijaku mogą okazać się w jakimś stopniu prawdziwe i to po takim czasie.   Jest to jednotomówka przy której będziecie się idealnie bawić. Styl autorki jest lekki co pozwala na przeczytanie jej jednym tchem. Dodatkowo śmieszne elementy umilą wam czytanie. Ciepły koc, kubek herbaty i jesienny wieczór, a do tego „Ex.Hex”. Tak wyglądały moje ostatnie wieczory. Coś wspaniałego. 

• Klub Literatek

  2023-10-07

  Kocham jesień. Jestem tym typem jesieniary, która z początkiem września wygląda deszczu, chłodu, pali świece i zabiera się za czytanie fantastyki pod kocem. A jeśli macie tak jak ja, to mam dla Was idealną książkę! „Ex Hex” to książka, którą czyta się szybko. Jest czymś w rodzaju jesiennego comfort booka. Nie ma tutaj usilnych komplikacji pomiędzy bohaterami. Wręcz z przyjemnością obserwowałam, jak oboje nie potrafią i nie chcą walczyć z przyciąganiem a także napięciem seksualnym pomiędzy sobą. Bardzo podobało mi się, jak autorka wykorzystała motyw drugiej szansy w tak ciepły i spokojny sposób. Fabuła jest lekka i bardzo przyjemna. Miasteczko Graves Glen skradło moje serce. Autorka doskonale wykreowała panujący tam klimat i sprawiła, że czuć uwielbienie do Halloween. Mamy tam magię, klątwę, duchy a także tajemnicę z przeszłości. Brzmi jak cud, miód i orzeszki, prawda? Wszystko to spowija przyjemny styl pisania autorki. Co prawda narracja jest trzecioosobowa, lecz nie odczułam tego. I mamy tutaj perspektywę zarówno Rhysa, jak i Vivi. Bohaterowie mają w sobie dosłownie magię. Oboje sprawiali, że na mojej twarzy gościł delikatny uśmiech. Spodziewałam się dostać playboya, a okazało się, że Rhys jest bardzo miłym mężczyzną! Rozumiem, dlaczego żartami zasłania szalejące w nim emocje. I jest odrobinę lekkomyślny, lecz dodaje mu to uroku. Vivianne jest spokojną osobą, chociaż ta wpadka z klątwą była jak najbardziej uzasadniona. Z nią od razu nawiążecie solidarność jajników. Bardzo wielkim plusem jest również fakt, że postacie drugoplanowe brały czynny udział w zdarzeniach i nie stanowiły zwykłego tła dla przebiegu fabuły. Uwielbiam kuzynkę Vivi, która dodawała jeszcze bardziej żartobliwej atmosfery. Zalecam Wam gorąco! To doskonała pozycja na jesień, do przeczytania w deszczowe popołudnie pod kocem i z herbatą w dłoni. Pamiętajcie, dziewczyny, że nigdy nie miesza się wódki z czarami, a wszystko będzie dobrze! Oceniam: 5/5🥃 - Marcela 🐝

• Anonim

  2023-10-10

  "Nigdy nie mieszaj wódki z czarami”. Vivi łamię tę niepisaną zasadę, podczas wieczoru zakrapianego wieloma drinkami, kiedy to użala się ponad swoim złamanym sercem i rzuca klątwę na własnego byłego chłopaka Rhysa, sądząc że co najwyżej zepsuje mu fryzurę. Bardzo się jednak myli, bo Rhys Penhallow, po dziewięciu latach wraca do miasteczka i teraz oboje muszą złamać klątwę, wygonić złośliwego ducha i poradzić sobie z gadatliwym kotem. To romans drugiej szansy, więc wiedziałam, że go pochłonę i tak zrobiłam. Coś wspaniałego, lekko fantastyczne, wiedźmowe tematy połączone z tak gorącym facetem jakim jest Rhys (kurde, co takiego ma w sobie to imię...). Nie mogłam się mu sama oprzeć, dlatego tym bardziej zrozumiałam jej zranione serce. Jest nieziemsko przystojny, jednak klasyczny z niego podrywać i łamacz serc. Vivienne jest dosłownie przekomiczna, jej rzucona klątwa totalnie wymyka jej się spod kontroli po pijaku i to wszystko co później nastepuje i jak ona sobie usiłuje z tym radzić rozbawia do łez. Oni oboje są dla siebie stworzeni, momentami nawet mają w nosie naprawianie miasteczka, a skupiają się na naprawianiu własnych relacji, lecz ja ich kocham ta ten brak odpowiedzialności. Niesamowicie zabawna książka, o jesienno-halloweenowych klimatach i gorącym romansie w tle. Przewija się kilka kluczowych tematów, w tym rodzina, zaniedbane kłamstwa, poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Napisana wspaniałym, prostym mową i nie ma tutaj specyficznego fantastycznego słowniczka, ponieważ po prostu tego nie potrzebujemy. Autorka pięknie zbudowała miasteczko jak i relację głównych bohaterów dostarczając nam odpowiednich emocji. Jeżeli uwielbiacie Sabrinę, to ta książka ebook jest dla Was idealna! To była taka urocza, lekka lektura, z mocną fabułą i postaciami. Potrzebuję więcej takich książek. Jeśli masz ochotę na jesienny romans z wiedźmami, Ex Hex jest dla ciebie idealny.

• todomkimiejsce

  2023-10-09

  „Ex Hex” to moja pierwsza fantastyka od 10 lat. A, przepraszam! Po drodze była jeszcze pewna pozycja, lecz nie było pomiędzy nami chemii. Świeżość od Erin Sterling była dla mnie strzałem w dziesiątkę. Myśle, że to głównie dzięki zaadaptowaniu magicznych fragmentów w naszym zwyczajnym świecie: czarownice miały sklep, czarodziej biuro podróży. Postacie owszem, były magiczne, jednakże akcja odbywała się w realnej rzeczywistości, ba! Główna bohaterka wykładała naszą ludzką historię na uniwersytecie! To jak autorka poprowadziła romans dwójki ludzi to coś wspaniałego. Tak w skrócie: pierwsze było „instant love”, on zataił coś przed nią, ona z nim zrywa, od wraca w rodzinne strony na inny kontynent. Los z nich zakpi, ponieważ po 10 latach znowu się spotkają, co gorsza, będą musieli wspołpracować! I tutaj będzie się funkcjonuje magia. Chemia pomiędzy tymi bohaterami już od pierwszych chwil była niesamowicie wyczuwalna! Nie wiem, jak zrobiła to autorka, lecz czytając kolejne (bardzo krótkie) epizody odczuwałam to wszystko, co ci bohaterowie. Może ta książka ebook naprawdę jest magiczna! Relacja Vivi i Rhysa była świetna. To takie z miłości do zawiści (z bonusem w postaci klątwy) do miłości. A skoro o uroku mowa. To jest dopiero idealny motyw! Na plus zasługuje też relacja Vivi i Gwen, jej kuzynki, widać było, ze kobiety skoczyłyby za sobą w ogień. Może się wam wydawać, ze ta chłopczykowi jest zbyt pozytywnie nacechowana, lecz ja nie mog��am się oderwać oś tej książki. Przecież w komentarzu pod waszymi postami niejednokrotnie pod fantastyką pisałam: „to prawdopodobnie nie dla mnie, nie czytam fantastyki”, a tu niespodzianka, ponieważ od tego romantasy nie mogłam się oderwać. Myśle, ze to w znacznej mierze zasługa idealnie rozegranego wątku romantycznego, który dominował, a magia była wspaniałym, acz niedominującym dodatkiem. I pamiętajcie, nie mieszajcie wódki z czarami!

• Sandra

  2023-10-10

  "Nigdy nie mieszaj wódki z czarami." Co złego może się stać, gdy pijana rzucisz klątwę na własnego ex? No cóż, Vivienne może Wam udzielić odpowiedzi na to pytanie. Dziewięć lat temu w przypływie złości i poniekąd dla zabawy przeklęła ze własną kuzynką Rhysa Penhallowa - lecz przecież nie jest jakąś potężną czarownicą, więc to tylko zabawa... Z tym, że facet teraz wrócił do miasta by naładować linie geometryczne, a klątwa się uaktywniła. Jakby tego było mało, teraz nie dotyczy już tylko Rhysa, a całego miasteczka. Vivi będzie musiała spędzić dużo czasu w towarzystwie własnego ex, by odkryć jak to się stało i odwrócić klątwe. "Ex Hex" Erin Sterling to książka, którą czyś się ekspresowo, ponieważ jest bardzo przyjemna. Autorce udało się stworzyć doskonały jesienny klimat z domieszką niepokoju, a jednocześnie utrzymać go w lekkiej i zabawnej formie. Mamy tu dwie perspektywy: Vivi i Rhysa. Ja jestem olbrzymią wielbicielką męskich perspektyw w romansach, więc to wielki plus. Dzięki temu widzimy jak wspominają własną relację sprzed dziewięciu lat, jej koniec a także jak widzą przyszłość. Romans zawsze jest lepszy, gdy możemy czytać go z dwóch perspektyw. Jako, że jesień bywa chłodna, autorka postanowiła nas trochę rozgrzać ❤️‍🔥. Myślę, że mimo wszystkich przeciwieństw i oddment charakterów, Vivienne i Rhys doskonale do siebie pasują. Było mi tylko trochę szkoda, że nie dostaliśmy żadnego Epilogu, który pokazałby nam ich życie po paru latach. Jeśli lubicie jesień, Halloween, czarownice, tajemnice i przytulny, momentami mroczny klimat, a także śmieszne sceny i bardzo "realnych" bohaterów, to "Ex Hex" jest idealną książką dla Was. Za książkę dziękuję wydawnictwu ❤

• Anonim

  2023-10-09

  „𝑇ℎ𝑒 𝐸𝑥 𝐻𝑒𝑥” - 𝐸𝑟𝑖𝑛 𝑆𝑡𝑒𝑟𝑙𝑖𝑛𝑔 🐈‍⬛🔮🧙🏻‍♀️ Jestem w spooky witchy era i czuję się wyśmienicie! Vivi to czarownica, której Rhys złamał serce. Wraz ze własną kuzynką Gwyn postanawiają rzucić klątwę na mężczyznę i nie są świadome, że zaklęcie zadziała naprawdę. Mija 9 lat od feralnej nocy, gdy Rhys musi wrócić do Graves Glen, żeby uczcić Święto Założyciela, którym był jego przodek. Okazuje się, że zaklęcie funkcjonuje nie tylko na niego, lecz na całe miasteczko. Bohaterowie muszą odwrócić klątwę, czy naprawią przy tym własną relację? „Ex Hex” to pozycja doskonała na jesienny wieczór. Czytało mi się ją bardzo dynamicznie i bawiłam się świetnie. Romantasy to doskonały gatunek na obecną jesień. Ta książka ebook ma w sobie wszystko co kocham: magię, powrót do małego miasteczka, motyw enemies to lovers i zamiłowanie Halloween. 🎃 Na każdej stronie czuć magię i to nie tylko między bohaterami! 🔮 Ps. Gdybym miała kiedyś kota, przysięgam, nazwę go Pan Miaukadabra! 🐈‍⬛