Recenzje

• malutka_ska

  2018-03-22

  Georg i Kerstin są nowożeńcami. Dopiero zaczynają wspólne życie, a własny czas dzielą pomiędzy pracę i urządzanie nowego mieszkania. Niestety, ta sielanka nie trwa długo. Zostaje przerwana w styczniu 1940 roku, kiedy młody małżonek dostaje wezwanie do służby wojskowej, by jak na prawego obywatela Szwecji przystało, strzec jej wschodniej granicy, przed ewentualnym atakiem radzieckim z terenów Finlandii. Brzmi znajomo? Wydaje się Wam, że setki razy czytaliście podobne książki? Potwierdzam, tak Wam się tylko WYDAJE. "Hotel Angleterre", to zupełnie inna, piekielnie ciekawa historia, która przyciąga jak magnes, przenosi czytelników w okresie i przestrzeni, a do tego ani na moment nie pozwala na nudę. Ja już dałam się oczarować powieści Marie Bennett, teraz kolej na Was. Po setkach ebooków z wojną w tle, nie oczekiwałam od "Hotelu Angleterre" niczego wyjątkowego. Nie dałam się zwieść rekomendacjom z okładki powieści, które nierzadko obiecują niemożliwe i zdradzają najciekawsze elementy książki. Możecie się tylko domyślić, jak duże było moje zaskoczenie, gdy po kilkunastu minutach od rozpoczęcia lektury "Hotelu Angleterre", zorientowałam się, że jestem w szwedzkim Svartnäset i obserwuję, jak główny bohater radzi sobie z mrozem i spartańskimi warunkami panującymi w tutejszym obozie wojskowym. Podążając śladami Georga, zupełnie zapomniałam o jego młodziutkiej żonie, dlatego kolejne epizody powieści były dla mnie prawdziwą niespodzianką. W przeciwieństwie do Georga, Kerstin ani przez moment nie wzbudziła mojej sympatii. Zmienność jej uczuć i zachowanie podczas długotrwałej rozłąki z mężem, nie czynią z niej dziewczyny idealnej. Daleka od wizerunku wiernej żony, bohaterka niemalże na naszych oczach walczy ze własnymi uczuciami i szuka kogoś, w kim mogłaby mieć oparcie w tych niełatwych dla niej i dla świata chwilach. Czytelnik ma wrażenie, że sama Kerstin nie spodziewa się relacji, w której za moment się znajdzie. W chwili, gdy ona myśli o swoim szczęściu, jej mąż zmaga się z rozpaczą fizycznymi i psychicznym, przeżywa cierpienie po stracie najbliższych kumpli i poznaje najgorsze cechy ludzkiej osobowości... II wojna światowa widziana z perspektywy Szwedów, bohaterów z państwie neutralnego względem tego konfliktu, może wzbudzić zainteresowanie wśród fanów historii tego burzliwego okresu w dziejach ludzkości. Tych, którzy właśnie dla wątków historycznych chcieliby sięgnąć po opowieść Marie Bennett przestrzegam, że nie są one najmocniejszą stroną 'Hotelu Angleterre". Książka ebook ma za to dużo innych, stricte powieściowych zalet. Niewątpliwą zaletą "Hotelu Angleterre" jest sposób prowadzenia narracji. Trzy perspektywy narracyjne w trzech częściach powieści to strzał w dziesiątkę. Po historii opowiedzianej przez Georga, własny głos ma jego żona, lecz dopiero narracja trzecioosobowa doprowadza tę historię do długo oczekiwanego zakończenia. Dzięki temu, fabuła ani przez chwilę nie nuży, a wręcz przeciwnie, zachęca do nie rozstawania się z książką na dłużej niż kilka minut. Ciężko powiedzieć, która element tej powieści jest najlepsza. Obozowe wspomnienia Georga przeczytałam niemalże jednym tchem. Zapiski Kerstin wzbudziły we mnie dużo sprzecznych ze sobą emocji, a zakończenie, choć przewidywalne, zrobiło na mnie wielkie wrażenie. "Hotel Angleterre" jest idealny od początku do końca i zasługuje na wszelkie możliwe pochwały. Jeśli jeszcze nie jesteście przekonani, zachęcam każdego do przeczytania tej idealnej powieści, której urok tkwi w prostocie i emocjach, którymi zapisano niemalże każdą jej kartę. Kilka dni po lekturze "Hotelu Angleterre" zaczęłam rozglądać się za innymi powieściami słynnych szwedzkich twórców. Może książka ebook Marie Bennett to dopiero zapowiedź mojej dłuższej znajomości z literaturą skandynawską? Czas pokaże, a dopóki co, z niecierpliwością czekam na kolejne, równie imponujące powieści autorki tak wspaniałego debiutu.

• alicjasz

  2018-03-22

  "Hotel Angleterre" to opowieść, która ujmuje dynamiką relacji pomiędzy bohaterami. Barwne postacie i akcja, która chwyta za serce, a przy tym jest niesamowicie wyważona. Obrazy z mroźnym obozów wojskowych w Szwecji, gdzie ludzie wciąż zmagają się z odmrożeniami, sprzeczki z agresywnym przełożonym, próby zawierania przyjaźni, poczucie odrzucenia, kłamstwa mieszają się z chwilami idyllicznej wręcz rodzinnej bliskości, scen radości niezmąconej niepokojem, spacerami po plaży, choć obok stacjonują żołnierze..., a do tego wszystkiego wyraźnie zarysowane polityczne tło. Opowieść Marie Bennett to naprawdę bardzo niezła i co najistotniejsze dopracowana pozycja, która zasługuje na uwagę. Emocjonalna, wielowątkowa, zaskakująca fabularnie i nieprzewidywalna. Monumentalna historia ludzkich wyborów. Wykwintna literatura.

• Sadame

  2018-03-22

  http://slowemczytane.blogspot.com/2017/02/hotel-angleterre-pogorzelisko-serc.html

• Heather

  2018-03-22

  Tuż po skończonej lekturze stale mam w głowie obraz obozu, który żył w głównym bohaterze i wywrócił jego świat do góry nogami. Gdy Gregor trafił do obozu, nie podejrzewał, że wszystko obróci się tak tragicznie ku jego nieszczęściu. Żył spokojnie w czasach, kiedy ludzie czerpali z życia garściami i tęsknił za tym niesamowicie, szczególnie że stale rozpamiętywał pozostawioną w domu, świeżo upieczoną żonę. Jego wędrówka okazała się dla mnie najcięższą a zarazem największą lekcją życia, jaką odnalazłam w czytanych książkach. Pośród kilkudziesięciu stopni mrozu, gdy powstawały odmrożenia a głód przysłaniał zdrowy rozsądek poznał siłę przyjaźni i braterstwa, o których nie miał do tej pory pojęcia. Udowodniło mi to, że ludzie w niełatwych chwilach nie zawsze stają się egoistami - czasami potrafią wykonać w naszą stronę jeden ruch, który porusza twarde serce czytelnika. Jednak to nie jest jedyny bohater pierwszoplanowy, który przybliżył mi własną historię. Kerstin, małżonka Georga, pozostawiona samotnie w domu też postanowiła wpuścić czytelnika do własnego świata, który na obecne w powieści czasy okazał się bardzo zaskakujący. Dziewczyna targana przez sprzeczne emocje znalazła na własnej drodze Violę - zagadkową i zaskakującą kobietę, która skrywała tajemnica zagrażający nie tyko jej życiu. Styl autorki, zdolność do kreowania bardzo wiarygodnych i realistycznych scen a także powołanie do życia bohaterów z krwi i kości to połączenie, które sprawiło, że pojawiła się opowieść znakomita, wybitna i zdecydowanie warta uwagi. "Hotel Angleterre" kryje w sobie całą masę emocji i dowód na to, że nigdy nie wiemy kim naprawdę jest drugi człowiek. Na stronach tej historii poznałam jak duże znaczenie ma przyjaźń, jak wysoko należy cenić miłość i na swojej skórze odczułam prawdziwe emocje niedoświadczonego, prostego żołnierza. Nie pozwólcie zniknąć tej powieści w tłumie pozostałych historii, nie zasługuje na to. To książka, którą powinien przeczytać każdy, by poznać jak ważne znaczenie ma człowieczeństwo.