Średnia Ocena:
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Jej ciętych ripost obawiali się rozmówcy. Ona obawiała się tylko myszy.Maria Czubaszek, postać wyjątkowa, dla wielu kontrowersyjna, mistrzyni ostrych sądów i czułej drwiny, skradła serca milionom Polaków. Niechętnie mówiła o sobie, zasłaniając się paroma dyżurnymi anegdotami. Nie lubiła dzieci, zdrowego trybu życia, podróży, miłowała palenie i psy.Wojciech Karolak nic nie przemienił w pokoju małżonki od jej śmierci. Violetcie Ozminkowski udało się wejść w ten zatrzymany świat, poznać archiwum satyryczki i namówić na szczere rozmowy jej najbliższych. Dzięki temu mogła w wyjątkowy sposób opowiedzieć historię fascynującej kobiety, która pod uśmiechem skrywała samotność, smutek, a bywało, że i rozpacz.Maria Czubaszek nie kojarzyła się z cierpieniem. Zapamiętaliśmy ją jako piekielnie inteligentną i dowcipną starszą panią z papierosem. Zawsze uśmiechniętą, zawsze gotową wbić czułą szpilę. Na początku jej kariery wątpiono, czy w ogóle istnieje. Podejrzewano, że za jej nazwiskiem kryje się paru wybitnych satyryków. Była w tym przewrotna prawda, ponieważ ona sama miała się światu nigdy nie przydarzyć, co wykrzyczała jej kiedyś matka. Nie miała zresztą nic przeciwko temu, ponieważ trzymała ją przy życiu świadomość, że jak już naprawdę będzie miała dość, popełni samobójstwo. W młodości usiłowała zamordować się dwa razy, pod koniec życia po cichu umierała na oczach całej Polski. Uśmiechając się, mówiła wprost, że życie przestało ją bawić, a braliśmy to za następny żart. Zawsze mówiła to, co myśli, była wolną dziewczyną i zapłaciła za to wysoką cenę, lecz dzięki niej może wszyscy chwilami bierzemy życie mniej serio."Genialne. Cudownie to Violetta Ozminkowski napisała i ja tu niczego nie dam zmienić. Po prostu nie ma mowy." Wojciech Karolak"Świetne. Wzruszające. Złapałem się na tym, że czasem zapominałem, że czytam o Marysi. Zobaczyłem ją na nowo." Artur Andrus"Czułe, mądre i piękne." Krzysztof Daukszewicz Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć |
Autor: | Ozminkowski Violetta |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Pobierz PDF
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć PDF transkrypt - 20 pierwszych stron:
Recenzje
Maria Czubaszek - kto nie wielbi tej filigranowej dziewczyny i Jej jakże trafnych powiedzeń i ciętych ripost. Jej inteligencji, brawurowych wypowiedzi i niepopularnych w pewnych kręgach poglądów. Kojarzona z super zgrabnymi nogami i niedłącznym papierosem w rękach a także z olbrzymią miłością do zwierząt. Początkowo uważano, że... nie istnieje, że pod pseudonimem "Maria Czubaszek" kryje się paru satyryków, ponieważ to nie możliwe by dziewczyna pisała tak trafne i dobre teksty. Widzieliśmy Ją zawsze uśmiechniętą, lecz to była maska. Po lekturze książki Violetty Ozminkowski patrzę na kochaną przez wszystkich Panią Marysię zupełnie inaczej. Miłowała i była kochana przez własnego "Zająca", czyli męża Wojciecha Karolaka. Uwielbiały Ją tłumy, a Jej słowa były cytowane gdzie tylko się dało. Tymczasem w środku zżerała Ją rozpacz. Od młodości dążyła do śmierci, dwa razy usiłowała popełnić samobójstwo. I właściwie przez cały czas, powoli i niewidocznie dla nas to życie sobie odbierała. Mąż Pani Marii, mimo że zaraz minie pięć lat od Jej odejścia, stale przeżywa żałobę. Nic nie zmienia w Jej pokoju i stale z Nią rozmawia. Ponieważ może gdy się kogoś tak mocno kocha, żałoby nie da się nigdy przepracować? Książka ebook jest piękna. Nie tylko cudownie wydana, z wieloma zdjęciami, lecz cudownie napisana wspomnieniami. Dużo razy serdecznie się śmiałam, nierzadko mnie zasmuciła. Tak szkoda, że Pani Marii nie ma już z nami, lecz być może należała do osób, które po prostu nie umieją na tym świecie żyć, ponieważ czują się w nim zamknięte jak ptaki w klatce. My możemy tylko dziękować za to że była i pogodzić się z tym że odeszła. #wydawnictwoprószyńskiiska #violettaozminkowski