Recenzje

• www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com

  2018-03-21

  Odkrywanie tajemnic, podróże po obszarach będących białymi plamami na mapie. Któż z nas nie marzył czytając książki podróżnicze, o tym, że sam, w korkowym hełmie i obowiązkową trzcinką pod pachą udaje się w głąb Afryki ? Dzięki tej książce pdf możemy to właśnie uczynić, tak jak robili to w XIX wieku dżentelmeni z Londynu, Paryża czy Berlina.Niektórzy, jak Bruce, Livingstone, Stanley czy sam Napoleon Bonaparte prowadzili wyprawy osobiście, pozostali siedząc w komfortowych fotelach, przy kominku z fajką i szklaneczką czegoś na wzmocnienie czytali relacje dużych podróżników albo zdobywców.Metoda ze wszech miar słuszna i godna polecenia – narażanie się na tropikalne choroby, na które wtedy nie znano leków (na element z nich medycyna do tej pory nie ma skutecznych medykamentów), ataki egzotycznych plemion a także normalne zmęczenie czy przegrzanie organizmu wynikające z dość rygorystycznych norm dotyczących ubioru dżentelmena w tamtych czasach nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć :-) Wszystkie wyprawy opisywane są w taki sposób, że możemy poczuć się jakbyśmy sami brali udział w tych wydarzeniach.Chociaż nie ukrywam, że chciałbym być naocznym świadkiem spotkania, w którym to ze strony sir Henry”ego Mortona Stanleya padły słowa: „Dr. Livingstone, I presume?” („Doktor Livingstone, jak mniemam”) A także zobaczyć Bitwę pod Piramidami (nazwa chwytliwa, choć sama walka miała miejsce w odległości kilkunastu kilometrów od piramid) między armią ówczesnego republikańskiego generała Napoleona Bonaparte a Mamelukami. Dla wszystkich, których takie wydarzenia pasjonują ichcieliby poznać więcej szczegółów dotyczących tych wypraw pozycja napisana przez Alana Mooreheada jest idealnym wyborem.W nadchodzące długie jesienne, a za chwilkę i zimowe wieczory warto zasiąść z takową lekturą w jakimś przyjemnym, ciepłym miejscu i rozkoszować się bardzo plastycznymi opisami, jakie funduje mam ten idealny australijski pisarz.Jedyne co można tej książce pdf zarzucić to nadmierna poprawność polityczna tłumaczenia. Dość ciężko jest mi bowiem uwierzyć, że w 1960, kiedy ta opowiadanie powstawała, w czasach, kiedy żył jeszcze ostatni z bohaterów opowiadanych tu historii - sam sir Winston Leonard Spencer Churchill ktokolwiek używał określeń typu „czarnoskóry Etiopczyk”.http://niestatystycznypolak.blogspot.com