10801

Szczegóły
Tytuł 10801
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

10801 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 10801 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 10801 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

10801 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

ACHARD Marcel W czasie balu znany komediopisarz francuski, Marcel Achard, powiedzia� do m�odej aktorki: - Pi�knie pani po szampanie. - Ale� ja nie pi�am szampana! � zawo�a�a dziewczyna. - Tak, ale ja pi�em... - Nie chcia�bym za nic w �wiecie by� drugim m�em wdowy � powiedzia� kto� w obecno�ci pisarza. Wtedy Achard zauwa�y�: - Doprawdy? Wola�by pan by� raczej tym pierwszym? W czasie jednego ze spotka� literackich zapytano Marcela Acharda co s�dzi o literatach. Autor powiedzia�: - Pisarz jest jak kobieta lekkiego prowadzenia: dlaczego pisze? Z pocz�tku dlatego, �e mu to sprawia przyjemno��, p�niej, aby sprawi� przyjemno�� innym, a w ko�cu � dla pieni�dzy. ADENAUER Konrad Jeden z 23 wnuk�w, 87-letniego by�ego kanclerza RFN, Adenauera, zapyta�: - Dziadku, czy mog� zosta� kanclerzem, gdy b�d� du�y? Adenauer odpowiedzia�: � Nie b�d� g�upi, nie mo�emy mie� a� dw�ch kanclerzy. ALCYBIADES Wybitnego polityka ate�skiego Alcybiadesa zapyta� jeden z przyjaci�: - Powiedz mi, czemu zadajesz si� z heter� Leis�, skoro wiadomo, �e ona ci� wcale nie kocha? - M�j drogi � odpar� Alcybiades � wino i ryby tak�e mnie nie kochaj�, a jednak mi smakuj�. AMPERE Andre Marie Francuski fizyk i matematyk, Andre Ampere, mia� dwa koty - du�ego i ma�ego � kt�re bardzo lubi�. Przeszkadza�y mu jednak ci�g�ym drapaniem do drzwi, wi�c w ko�cu wpad� na doskona�y pomys�. Kaza� wywierci� dla kot�w dwa otwory w drzwiach: jeden du�y � dla du�ego, drugi ma�y � dla mniejszego. ALEMBERT Jean Le Rond d' Francuski filozof i matematyk Jean Le Rond d'Alembert, wydawca i wsp�tw�rca Wielkiej Encyklopedii, zwr�ci� si� do carycy Katarzyny II z pro�b� o zwolnienie francuskich oficer�w, wzi�tych do niewoli w Polsce, podczas walk konfederacji barskiej. Caryca odpisa�a uprzejmie, stwierdzaj�c mi�dzy innymi: - Nie mog� spe�ni� pa�skiego ��dania, gdy� ludzie ci s� mi nieodzowni dla zaprowadzenia dobrych manier w moich prowincjach syberyjskich. - To nie do wiary � powiedzia� oburzony Abbe Voisenon po jednym z posiedze� Akademii Francuskiej. � Przypisuj� mi ka�de g�upstwo tutaj powiedziane! - Drogi pra�acie � odrzek� mu d'Alembert � pan wie, �e po�ycza si� tylko bogatym. AMUNDSEN Roald Znakomity podr�nik i badacz polarny Roald Amundsen, by� pewnego razu z wizyt� u znajomych. C�rka gospodarzy, dorastaj�ca dziewczyna, chcia�a jako� zabawi� znakomitego go�cia, z kt�rym siedzia�a od kilku minut sama na uboczu. Nie wiedz�c czym go zainteresowa�, nagle wpad�a na � jej zdaniem � genialny pomys�: - A mo�e by pan obejrza� nasz� lod�wk�? Roald Amundsen opowiada� kiedy� w towarzystwie, �e w czasie jednej nocy wyros�y mu 15- centymetrowe w�sy. Niekt�rzy z go�ci zacz�li kwestionowa� prawdziwo�� tego faktu. - Ale� prosz� pa�stwa � wyja�ni� uczony � to by�a noc polarna. ANDERSEN Hans Christian Hans Christian Andersen � syn szewca i szwaczki - zanim zosta� s�awnym pisarzem, chcia� by� aktorem. Zg�osi� si� wi�c do dyrektora pewnego teatru z pro�b� o anga�. Ten jednak, kiedy zobaczy� chudego, zabiedzonego m�odzie�ca, powiedzia� wprost, �e kogo� takiego zaanga�owa� nie mo�e. Na to Andersen: � Niech mi pan da dobr� ga��, a zobaczy pan, jak szybko utyj�! Oczywi�cie na nic si� to nie przyda�o i Andersen zacz�� zarabia� pi�rem; za co wszyscy b�d�my wdzi�czni �nieludzkiemu" dyrektorowi. Bajkopisarz du�ski Hans Christian Andersen znany by� z tego, �e nie dba� zupe�nie o sw�j wygl�d zewn�trzny. Jego stary, zniszczony i wytarty p�aszcz zna�a ca�a Kopenhaga. Pewnego razu jaki� cz�owiek zaczepi� Andersena na ulicy i z�o�liwie zapyta�: - Ten n�dzny przedmiot na g�owie nazywa pan kapeluszem? Bajkopisarz nie trac�c spokoju odrzek�: - A ten n�dzny przedmiot pod pana kapeluszem nazywa pan g�ow�? ARAKCZEJEW Aleksiej Pewnego razu przed rewi� wojskow�, kt�ra mia�a si� odby� w obecno�ci cesarza Aleksandra I, minister spraw wojskowych hrabia Arakczejew, os�awiony reakcjonista i despota, zwr�ci� si� do popularnego w�wczas genera�a A.P. Jermo�owa: - Aleksieju Piotrowiczu powiniene� podci�gn�� artyleri�. Uwa�aj, �eby i konie by�y w porz�dku! - Wiem, panie hrabio. Nasz los cz�sto od byd�a zale�y � odpar� Jermo�ow, kt�ry nienawidzi� wszechw�adnego ministra despoty. ARYSTOTELES Jeden z uczni�w greckiego filozofa Arystotelesa zapyta�: � Dlaczego cz�owiek ma dziesi�� palc�w, dwoje uszu, dwoje oczu, a tylko jedne usta i jeden j�zyk? Arystoteles odpowiedzia�: - Poniewa� cz�owiek musi pracowa� dziesi�� razy wi�cej ni� je��, a widzie� i s�ysze� dwa razy wi�cej ni� m�wi�. Pewien gadu�a natr�tnie zanudza� Arystotelesa ja�owymi opowiastkami i po ka�dej zapytywa� filozofa: - Prawda, mistrzu, jakie to interesuj�ce? - Moim zdaniem � odpowiedzia� po pewnym czasie Arystoteles - interesuj�ce jest to, �e cz�owiek posiadaj�cy dwie zdrowe nogi, jak na przyk�ad ja, nie odchodzi, a traci czas, s�uchaj�c tych opowiada�, m�ody cz�owieku. AUBER Daniel Francois Kompozytor francuski Daniel Auber o�wiadczy� kiedy� w rozmowie z Ryszardem Wagnerem: - Potrzeba mi by�o blisko trzydziestu lat, a�eby si� przekona�, �e w�a�ciwie nie mam wcale talentu do muzyki. Zdumiony Wagner zapyta�: � No i co, przesta� pan wtedy komponowa�? � Nie � odpowiedzia� z u�miechem Auber � wtedy by�em ju� s�awny. BACH Johann Sebastian Johann Sebastian Bach spotka� si� podczas swego pobytu w Dre�nie z kr�lem polskim Augustem II, s�yn�cym z ogromnej si�y. Kiedy Bach zapyta� kr�la, czy to prawda, �e potrafi z�ama� podkow�, August II wyj�� z kieszeni kilka podk�w i po�ama� je na oczach zdumionego i zachwyconego kompozytora. Nast�pnie da� muzykowi jedn� podkow�, zach�caj�c do jej z�amania. Ale cho� Bach si� bardzo nat�a�, nie potrafi� dokona� tej sztuki. U�miechn�� si� wi�c do kr�la i powiedzia�, �e �atwiej jest komponowa� fugi. Wzruszony kr�l obj�� go ramieniem i u�ciska� serdecznie. Bach by� do�� niezaradny i zawsze we wszystkim wyr�cza� si� �on�. Gdy zmar�a, zakry� twarz d�o�mi szlochaj�c i siedzia� niezdolny do niczego. Wkr�tce przyby� jeden z przyjaci�, kt�ry obieca� zaj�� si� pogrzebem i wspomnia�, �e na poch�wek potrzebne b�d� pieni�dze. Wtedy Bach odpowiedzia�: � W tej sprawie musisz si� zwr�ci� do mojej �ony... J.S. Bach zagra� kiedy� na organach dla jednego ze swych uczni�w, kt�ry przyszed� do niego w odwiedziny. Gdy Bach sko�czy�, ucze� w entuzjastycznych s�owach wyra�a� sw�j podziw dla mistrzowskiej gry. Bach spojrza� na niego ostro i niemal z niezadowoleniem odpar�: - Nie ma tu co podziwia�, m�odzie�cze. Trzeba tylko uderzy� we w�a�ciwej chwili we w�a�ciwy klawisz, a reszt� ju� sprawiaj� organy. Bach tak m�wi� o Handlu: � To jedyny cz�owiek, kt�rego chcia�bym zobaczy�, nim umr�, i jedyny, kt�rym chcia�bym by�, gdybym nie by� Bachem. BACON Francis Ambasador francuski przy kr�lu angielskim Jakubie I podczas pierwszego swego pos�uchania wykaza� wi�cej �ywo�ci i lekko�ci ni� zdrowego s�du i gi�tko�ci umys�u. Po pos�uchaniu kr�l zapyta� Bacona - polityka, filozofa i pisarza - co my�li o ambasadorze.. Bacon odpowiedzia�, �e jest to cz�owiek du�y i dobrze zbudowany. - Ale -zapyta� kr�l ponownie - co pan my�li o jego g�owie? Czy to cz�owiek zdolny wykonywa� swe zadanie? - Kr�lu � odpowiedzia� Bacon � ludzie wysokiego wzrostu podobni bywaj� niekiedy do cztero- lub pi�ciopi�trowych dom�w, w kt�rych najwy�sze mieszkanie jest zazwyczaj najgorzej umeblowane. BAEYER Adolf von Gdy Adolfowi Baeyerowi (chemik, noblista) nie udawa� si� podczas wyk�adu jaki� eksperyment, zwraca� si� z wyrzutem do swego asystenta Yanino: � Czy pan tego nie wypr�bowa�, doktorze Yanino? Pewnego dnia Baeyer chcia� zapali� palnik, ale zapa�ki odmawia�y pos�usze�stwa, jedna za drug�. Niezadowolony spojrza� na Yanino. Ten natychmiast zawo�a�: � Wszystkie wypr�bowa�em, panie profesorze! Maj�c osiemdziesi�t lat Baeyer, bra� jeszcze udzia� w jakiej� konferencji chemicznej, ale kiedy trzeba by�o wraca� do domu, s�dziwy uczony zapomnia� nazwy hotelu, w kt�rym si� zatrzyma�. - Pami�tam tylko tyle, �e nazwa ma co� wsp�lnego ze skrzyd�ami � o�wiadczy�. - Mo�e w takim razie mieszka pan w �Z�otym �ab�dziu"? - Nie, to nie to. - A mo�e w �Srebrnej Mewie"? - Te� nie. Wyliczano po kolei: �Czarnego Or�a", �Zielone Kakadu" i inne podobne nazwy, lecz �adna nie by�a ta. - Mam, mam nareszcie! � zawo�a� Baeyer w pewnej chwili. � Mieszkam �Pod Z�otym Anio�em". �ona Baeyera lubi�a urz�dza� taneczne wieczorki, na kt�re sprasza�a mn�stwo os�b, nieraz nie znaj�cych pana domu. Pewnego razu jeden z go�ci uciek� z salonu, gdzie nudzi� si� potwornie, do biblioteki, w kt�rej zasta� kilku pan�w. - Nudy na pudy, panowie � zawo�a�. � Chod�my lepiej do s�siedniej knajpy. Maj� tam dobre piwo. - Ja niestety nie mog� � odrzek� Baeyer, kt�ry r�wnie� by� w bibliotece. � Jestem tu gospodarzem. Do Baeyera przyjecha� raz z Zurychu prof. Eugen Bamberger. Podczas kolacji, na kt�rej by�o kilku innych uczonych, Bamberger wyci�gn�� tubk� z odkrytym przez siebie alkaloidem i pokaza� j� Baeyerowi ze s�owami: - To najpi�kniejsze cia�o, jakie kiedykolwiek znalaz�em w swoim �yciu. Na to Baeyer: - Znalaz� pan cia�o znacznie pi�kniejsze � swoj� w�asn� �on�. Adolf Baeyer mia� stary melonik. Nosi� go na g�owie r�wnie� w laboratorium. Z�o�liwi twierdzili, �e nawet w nim sypia. Gdy natomiast udawa�o mu si� rozwi�za� jakie� zagadnienie, wstawa� m�wi�c do siebie: - Problem za�atwiony � po czym podnosz�c melonik k�ania� si� sobie samemu. BAHR Hermann Dramatopisarz wiede�ski Hermann Bahr otrzyma� raz poczt� od pewnego m�odego literata r�kopis tragedii historycznej z pro�b� o przeczytanie i ocen�. Do r�kopisu za��czony by� list, utrzymany w bardzo skromnym tonie, z nast�puj�cym zako�czeniem: �Je�eli pan znajdzie w moim utworze jakie� braki lub wady, to prosz� mi szczerze powiedzie� ca�� prawd�. Czuj� si� bardziej uszlachcony, gdy jestem ganiony przez m�drca". Bahr odes�a� t� sztuk� z uwag�: �Najch�tniej nada�bym panu tytu� co najmniej wielkiego ksi�cia". BALL Robert Roberta Balla spotyka znajoma i bardzo �a�uje, �e nie mog�a wys�ucha� jego wyk�adu o plamach s�onecznych. - To do�� szczeg�lny temat, �askawa pani � pociesza j� astronom. - Jak to szczeg�lny � oburza si� dama. � Mnie osobi�cie �ywo interesuje. Gdy tylko za�wieci s�o�ce, mam zaraz pe�no plam na twarzy. BALZAC Honore de Honore de Balzac, sam z natury romansowy, przestrzega� swych przyjaci� przed zbytnim zaanga�owaniem uczu�. Teofil Gautier, r�wnie� pisarz, tak� otrzyma� rad�: - Mi�o�ci ci nie wzbraniam. Owszem, kochaj si�, ale korespondencyjnie. Pisanie list�w mi�osnych znakomicie wyrabia styl. Pewien niedouczony poeta, pesymista i nieuk zam�cza� na przyj�ciu Balzaka teoriami w rodzaju: ��wiat toczy si� w przepa��, �wiat si� sko�czy�. Sztuka upad�a zupe�nie. �wiat dzisiejszy nic nowego nie wymy�li� nad to, co znano za czas�w Hammurabiego czy Homera". Zaintrygowany jednak uporczywym milczeniem Balzaka, zapyta�: - Powiedz mi pan, czego nie by�o przed 2000 lat? - Balzaka � odpar� spokojnie autor �Komedii ludzkiej". Krytyk w�oski Angelo Florentini odwiedzi� pewnego razu Balzaka, kt�ry w trakcie rozmowy pokaza� mu spor� ksi��k� pod tytu�em �Melancholijne opowiastki". - Cho� jeszcze nie zajrza�em, czuj�, �e poznam wszystkie pana my�li � powiedzia� krytyk. - Prosz� � u�miechn�� si� pisarz. Krytyk otworzy� r�kopis i czyta: mas�o, makaron, cukier... - Co to jest? � pyta zdziwiony. - Widzi pan � wyja�ni� Balzak � stale mam ma�o pieni�dzy i dlatego tak nazwa�em swoj� ksi��k� wydatk�w na dom. Gdy Balzak by� jeszcze pocz�tkuj�cym pisarzem i napisa� jedn� z pierwszych powie�ci, �aden wydawca nie chcia� jej wyda�. Wreszcie jeden z nich przeczyta� powie�� i zdecydowa� si� na druk. Zamierza� zap�aci� m�odemu autorowi trzy tysi�ce frank�w. Dowiedziawszy si� jednak, w jakiej dzielnicy autor mieszka, doszed� do wniosku, �e dwa tysi�ce frank�w jest sum� wystarczaj�c�. Kiedy jednak przyby� pod wskazany adres i dowiedzia� si� od dozorcy, �e pisarz mieszka na sz�stym pi�trze, zdecydowa� si� da� mu tysi�c frank�w. Poszed� na g�r� i wszed� do male�kiej klitki. Rozejrza� si� i rzek�. - Proponuj� panu trzysta frank�w za ten r�kopis. Autor zgodzi� si� bez wahania. W pocz�tkach kariery Honoriusz Balzak cz�sto �klepa� bied�". Nie by�o tygodnia, by nie nachodzi� swego wydawcy z ��daniem zaliczki na poczet honorarium. Pieni�dze otrzymywa�. Pewnego dnia s�u��cy zatrzyma� Balzaka przed drzwiami kantoru wydawcy m�wi�c: - Bardzo przepraszam, ale szef dzi� nie przyjmuje. - Nie szkodzi � odpar� Balzak z u�miechem. � Najwa�niejsze, by dawa�. Balzak by� prawdziwym utrapieniem paryskich drukarzy. Robi�c korekt� sk�adu zecerskiego, nie ogranicza� si� do poprawiania b��d�w literowych. Tak zwan� odbitk� szczotkow� traktowa� jak surowy materia�. Gruntownie przerabia�, a nawet na nowo pisa� ca�e akapity. Dosz�o do tego, i� sk�adacze ��dali podw�jnych stawek za sk�adanie r�kopis�w Balzaka. Utar�o si� te� mi�dzy nimi powiedzenie: �Godzina nad Balzakiem starczy za dzie� pracy". Balzak stale mia� k�opoty finansowe. Pewnego razu jeden z licznych wierzycieli pisarza zawo�a� z rozpacz�: - Ju� d�u�ej nie mog� czeka� na pieni�dze. Jutro musz� sp�aci� du�y d�ug! Balzak spojrza� na niego zgorszony i powiedzia�: - Co pan sobie w�a�ciwie wyobra�a? Zaci�ga pan lekkomy�lnie d�ugi, a potem ja je mam p�aci�? Pewnej nocy do mieszkania Balzaka zakrad� si� z�odziej. S�ysz�c regularny oddech pisarza, z�odziej zacz�� wytrychem otwiera� szuflady biurka. Nagle zaskoczy� go wybuch �miechu. - Co pan widzi w tym �miesznego? � spyta� pomimo strachu z�odziej. - Panie! W nocy i bez �wiat�a szuka pan pieni�dzy w biurku, w kt�rym ja ich nie mog� znale�� w bia�y dzie�! Balzak by� wyj�tkowym �ar�okiem. Podr�uj�c po Gaskonii, znalaz� si� pewnego razu w jakiej� ober�y. Zawo�a� w�a�ciciela i pyta: - Ma pan co� do zjedzenia? - Oczywi�cie, mamy du�y wyb�r! W�gorze, pstr�gi, jaja na twardo, szynk�, boczek, zaj�ca, kr�lika, pasztet, sery... - Dobrze � przerywa pisarz. � Niech mi pan to wszystko poda. Na razie... Pewna wdowa zwierzy�a si� Balzakowi, �e wychodzi po raz trzeci za m��. - I kt� jest tym szcz�liwcem? � spyta� pisarz. - Fabrykant win. - Ach, nic dziwnego. Taki zna si� najlepiej na starych rocznikach... � Chc� m�wi� z panem Balzakiem! - wo�a komornik dobijaj�c si� do zamkni�tych drzwi. � Pana Balzaka nie ma w domu - odpowiada s�u��cy s�u��cy. � To niemo�liwe, przecie� widzia�em go z ulicy w oknie! � Ale on pana tak�e widzia� � odpowiada s�u��cy. W restauracji, do stolika, przy kt�rym siedzia� Honoriusz Balzak w gronie przyjaci�, podszed� kierownik zespo�u muzycznego i zwr�ci� si� do pisarza z pytaniem: - Czego mistrz chcia�by pos�ucha�? - Ciszy - us�ysza� w odpowiedzi. Do Balzaka zwr�ci� si� kiedy� przyjaciel, kt�ry mia� za�lubi� m�od�, posa�n� pann�. - Powiedz mi, czy b�d� w ma��e�stwie szcz�liwy? Autor �Komedii ludzkiej" odrzek�: - No c�, m�j drogi... Musisz wiedzie� jedno. Szcz�cie �onatego m�czyzny zale�y od wielu ludzi, z kt�rymi si� wcale nie �eni... W pierwszej po�owie ubieg�ego wieku znany by� szeroko w ko�ach artystycznych Pary�a salon ksi�nej Barganoff, gdzie odbywa�y si� wspania�e bale i przyj�cia. Szczeg�lnie jednak upodobali sobie te zebrania pisarze, w�r�d kt�rych prym wodzi� Balzak. Pewnego razu, gdy przysz�o mniej go�ci ni� zwykle, tematem rozmowy sta�y si� kobiety. M�wiono o ich �yciu duchowym, o tajemnicach charakteru, kt�rego nigdy m�czy�ni nie zrozumiej�. - A pan, mistrzu � zwr�ci�a si� ksi�na do znakomitego pisarza � jakim jest znawc� duszy kobiecej? - Znam kobiety na wylot � odpar� Balzak. Gdy kt�rejkolwiek raz spojrz� w oczy, zaraz poznaj� ca�e jej �ycie i to z najdrobniejszymi szczeg�ami. Czy pozwoli ksi�na, �e opowiem z jej �ycia kilka fragment�w, jak na przyk�ad ten, �e... - Na Boga, panie Balzak � krzykn�a przera�ona ksi�na � i nachyliwszy si� do ucha Balzaka, szepn�a: � Nie teraz. P�niej, gdy b�dziemy sami... Honoriusz Balzak nie nale�a� do pedant�w. Kiedy� od jednego ze znajomych po�yczy� cenn�, rzadk� ksi��k�, kt�r� po pewnym czasie odes�a� pobrudzon� i zat�uszczon�. Bardzo zdenerwowany w�a�ciciel ksi��ki zapakowa� spory kawa�ek t�ustej kie�basy i wys�a� Balzakowi z bilecikiem: - Szanowny panie, bardzo dzi�kuj� za zwrot ksi��ki. Przy okazji przesy�am zak�adk�, kt�rej u�ywa� pan i zapomnia� wyj��. Pewnego dnia Balzak poucza� swego s�u��cego: - Sk�onno�� do k�amstwa jest najwstr�tniejsz� z ludzkich wad. Pami�taj, raz na zawsze, i� nie wolno ok�amywa� bli�niego. Na to s�u��cy: - Wobec tego nie rozumiem, dlaczego, ilekro� do naszych drzwi puka komornik, ka�e mi pan m�wi�, �e nie ma pana w domu, co jest oczywistym k�amstwem... - Komornik?! � zawo�a� Balzak z przej�ciem. � Ale� komornika nie mo�na uwa�a� za naszego bli�niego! M�ody literat przechwala� si� przed Balzakiem. - Pochlebiam sobie, �e nic nikomu nie zawdzi�czam. Jestem dzieckiem w�asnych dzie� i wszystko stworzy�em sam z siebie. - Niech pan powinszuje swemu ojcu � odrzek� Balzak. � Uwolni� go pan od wielkiej odpowiedzialno�ci. Pewnego razu Balzak ukry� si� przed wierzycielami w hotelu na przedmie�ciu Pary�a. Rano obudzi�o go gwa�towne pukanie do drzwi. - Nie ma mnie. Wyszed�em z domu! � zawo�a� pisarz chowaj�c g�ow� pod ko�dr�. - Nonsens! � krzykn�� natr�tny go��. � Pa�skie obuwie stoi przecie� pod drzwiami!... - Wyszed�em w pantoflach. Po wypiciu kilku kieliszk�w pio�un�wki Balzac opuszcza� bar. Kelner wybieg� za nim wo�aj�c: - Mistrzu, pan zapomnia� zap�aci�! - Wiem drogi przyjacielu, ja w�a�nie pij�, �eby zapomnie�. - Jestem ciekaw, czy wierzy pan w w�dr�wk� dusz � spyta� kiedy� Balzak swojego wydawc�. - Oczywi�cie, drogi mistrzu � odpar� zapytany. � Wiem, na przyk�ad, �e ju� kiedy� by�em os�em... - Niemo�liwe! Kiedy to by�o? - Wtedy, kiedy po�yczy�em panu pieni�dze na podr� do Genewy, kt�rych mi pan do dzi� nie odda�... Pewnego dnia, oko�o po�udnia, gdy s�awny pisarz Honoriusz Balzak spa� jeszcze, wpad� do jego pokoju krawiec. � Czego pan sobie �yczy � zapyta� Balzak, kt�rego ta wizyta wprawi�a w najgorszy humor. � Przynosz� panu rachunek do wyr�wnania. � Dobrze. Zechce pan otworzy� biurko. Uradowany, �e wreszcie zobaczy pieni�dze, krawiec spe�ni� czym pr�dzej �yczenie pisarza. - A teraz otw�rz pan t� szuflad�. - Pusta. - A wi�c t� poni�ej. - Ta r�wnie� pusta. - No to nast�pn�. - I w tej nic nie ma. - Mo�e wi�c w tej po prawej. - Tak�e pusta. - Zatem zechciej pan nacisn�� spr�yn�, kt�r� tam wida�. Otworzy si� jeszcze jeden schowek. - Ale tu nie ma �adnych pieni�dzy, tylko pe�no kartek papieru. - Doskonale. Wszystko to s� rachunki moich wierzycieli, kt�rzy jak pan czekaj� na zap�at�. Zechciej pan przeto w�o�y� tam i sw�j rachunek, zamkn�� szuflad� i zostawi� mnie w spokoju! BARRAULT Jean-Louis Jean-Louis Barrault, ju� jako s�ynny francuski aktor i re�yser, spotka� kiedy�, b�d�c na prowincji, koleg� ze szko�y. Rzucili si� sobie w obj�cia. - Kop� lat! � zawo�a� kolega. � Co u ciebie s�ycha�? Pami�tasz? � jako sztubak m�wi�e� zawsze, �e zostaniesz wielkim aktorem. - Pami�tam. - No i co? Pracujesz mo�e w teatrze? BAUDELAIRE Charles Pierre Pewna niem�oda ju� dama zapyta�a zalotnie s�awnego poet� francuskiego Baudelaire'a: � Ile mi pan daje lat? Baudelaire odpowiedzia�: � A po c� jeszcze dawa�? Wystarczy tyle, ile pani ma. Charles Baudelaire by� zad�u�ony u swego krawca. Pewnego dnia zniecierpliwiony wierzyciel powiedzia�: - Prosz� mi wyznaczy� konkretny termin sp�aty d�ugu, �ebym m�g� spokojnie spa�... Baudelaire spojrza� na niego ze smutkiem i odpar�: - M�j drogi, gdybym panu poda� ten termin, nie m�g�by pan w og�le spa�! BECAUD Gilbert Dziennikarka pyta piosenkarza i kompozytora Gilberta Be-caud: - Czy bywa� pan zakochany w kobietach starszych od siebie? - Ale� nie ma kobiet starszych ode mnie! BEECHAM Sir Thomas Znakomity angielski dyrygent Thomas Beecham spacerowa� kiedy� po Hyde Parku w Londynie. W pewnej chwili zrobi�o mu si� gor�co. Zatrzyma� wtedy taks�wk�, poda� szoferowi sw�j p�aszcz i kapelusz i powiedzia�: - Prosz�, niech pan jedzie za mn�. Ostatnim punktem programu koncertu pod dyrekcj� znakomitego Thomasa Beechama mia�a by� uwertura do ��piewak�w norymberskich" Wagnera. Zamiast tego orkiestra odegra�a �Karnawa� rzymski" Berlioza. Gdy nast�pnie publiczno�� zacz�a domaga� si� bis�w, Beecham sk�oni� si� i o�wiadczy�: - A teraz, panie i panowie, odegramy wam to, co my�licie, �e�cie dopiero co wys�uchali. Pianista Harold Lister przerwa� swoje turnee koncertowe po Izraelu. Po powrocie do Londynu zwierzy� si� dyrygentowi Beechamowi, �e musia� przerwa� wyst�py, poniewa� w czasie dzia�a� wojennych zosta� dwukrotnie ostrzelany przez Arab�w. - Co ty m�wisz -- zdziwi� si� Beecham. Nigdy bym nie przypuszcza�, �e Arabowie tak dobrze znaj� si� na muzyce. BEETHOVEN Ludwig van Goethe i Beethoven pewnego razu udali si� na przechadzk� za Karlsbad, aby m�c w spokoju porozmawia�. Wsz�dzie jednak spotykali spacerowicz�w, kt�rzy k�aniali si� im z wielkim szacunkiem. Wreszcie Goethe, zniecierpliwiony, powiada: - Jakie� to m�cz�ce. Nigdzie nie mog� si� schroni� przed tymi honorami. Beethoven na to spokojnie i z u�miechem: - Ale� prosz� si� tak nie denerwowa�. Bardzo mo�liwe, �e te honory przeznaczone s� dla mnie. Gdy Napoleon by� konsulem, Ludwik van Beethoven �ywi� dla� nieograniczony podziw. W�a�nie komponowa� swoj� III Symfoni�, kt�rej da� tytu� �Bonaparte", kiedy pewnego dnia wpad� do jego mieszkania ucze� Ries z wiadomo�ci�, �e Napoleon proklamowa� si� cesarzem. Us�yszawszy to Beethoven zawrza� ogromnym gniewem i zawo�a�: - Straci�em dla niego ca�y szacunek. To zwyk�y karierowicz! Teraz zacznie depta� prawo do cz�owiecze�stwa, b�dzie stara� si� zaspokoi� jedynie w�asn� ambicj�. B�dzie si� wynosi� nad wszystkich! Stanie si� tyranem! Na koniec podbieg� do sto�u, wyrwa� kart� tytu�ow�, podar� j� na kawa�ki i podepta�. Uspokoiwszy si�, wzi�� now� kart� papieru i nada� swojej III Symfonii now� nazw�: �Eroica". Pewien m�ody cz�owiek, maj�cy wysokie mniemanie o swych zdolno�ciach, chcia� zosta� uczniem Beethovena. Gdy odegra� przed mistrzem utw�r fortepianowy wed�ug w�asnego wyboru, ten orzek�: - Musi pan jeszcze d�ugo, d�ugo gra� na fortepianie, zanim pan spostrze�e, �e nic pan nie umie. Johann Beethoven, brat genialnego kompozytora, Ludwika, przywi�zywa� wielk� wag� do maj�tku i chlubi� si� nim ponad miar�. Na nowy rok 1823 przys�a� kompozytorowi �yczenia na swojej karcie wizytowej, na kt�rej wydrukowane by�o: - Johann Beethoven � w�a�ciciel ziemski. Ludwik napisa� na odwrocie: Ludwik van Beethoven � w�a�ciciel rozumu. I zwr�ci� kart� swemu bratu. Ludwik van Beethoven zosta� pewnego razu zaproszony do konserwatorium, aby wyda� orzeczenie o grze jakiego� pianisty. Gdy m�ody cz�owiek zako�czy� sw�j popis, Beethoven westchn�wszy odezwa� si�: - Zawsze m�wi�em, �e s�onie, to bardzo niebezpieczne zwierz�ta. - Ale�, mistrzu � zawo�a� zdumiony pianista � co wsp�lnego maj� s�onie z muzyk�? - S�onie dostarczaj� k��w, z kt�rych robi si� klawisze do fortepianu � odrzek� surowo kompozytor. Pewnego wieczoru ukochany ucze� Beethovena, Ferdynand Ries, otrzyma� zaproszenie od hrabiny Browne, gor�cej wielbicielki jego mistrza. Przez ca�y wiecz�r Ries gra� utwory Beethovena. Na koniec, proszony o bisy, zacz�� improwizowa� jaki� marsz. Zebrane towarzystwo w przekonaniu, �e jest to najnowszy utw�r Beethovena, g�o�no wyra�a�o sw�j zachwyt, Ries nie prostowa� nieporozumienia. Nazajutrz, b�d�c ponownie go�ciem hrabiny Browne, tym razem jednak w towarzystwie mistrza, Ries zn�w zmuszony by� zagra� marsza, gdy� go�cie zacz�li sk�ada� gratulacje Beethoveno-wi. Utw�r ponownie wzbudzi� szalony entuzjazm, w�wczas Beethoven, kt�remu m�odzieniec wyja�ni� wcze�niej, o co chodzi, odkry� towarzystwu tajemnic� �swojej nowej kompozycji". Po kolacji, ubawiony, powiedzia� do Riese: � Widzisz, m�j kochany ch�opcze, ci niby-znawcy, nie maj� poj�cia o tym, co s�ysz�: ka�dy kicz jest dla nich arcydzie�em, byle tylko nosi� s�awne nazwisko. - Mistrzu, czy pan nie by� chory? � zapyta� raz Beethovena znajomy. � Tak dawno pana nie widzia�em. - Ja, nie � odpowiedzia� Beethoven � lecz moje buty. A poniewa� posiadam tylko jedn� par�, dlatego w czasie ich kuracji siedzia�em w domu. W 1786 roku m�ody Ludwik van Beethoven wyjecha� ze swego rodzinnego miasta Bonn do Wiednia. Szesnastolatek chcia� si� przedstawi� Mozartowi. W tym okresie Mozart odnosi� najwi�ksze sukcesy, by� u szczytu s�awy. O Beethovenie w�wczas nikt jeszcze nie s�ysza�. Beethoven by� uszcz�liwiony znalaz�szy si� w domu Mozarta, gdzie posadzono go przy klawiaturze i gdzie mia� zagra� przed mistrzem. Mozart wys�ucha� jego gry, pochwali� j�, ale wypad�o to do�� ch�odno. Beethoven by� rozczarowany. Mo�e przeceni� swoje si�y? Poprosi� Mozarta o wskazanie innego tematu muzycznego. Mozart przychyli� si� do jego pro�by i Beethoven zagra� improwizacj� z wielkim ogniem i pasj�. Mozart wraz z zebranymi przyjaci�mi na chwil� zamilkli. Potem � b�d�cy pod g��bokim wra�eniem tego co us�ysza� - - Mozart rzek�: - Na tego uwa�ajcie! O nim pewnego dnia m�wi� b�dzie ca�y �wiat! BELLINI Vincenzo Gdy Bellini napisa� oper� �Bianka i Fernando", cenzura Kr�lestwa Neapolita�skiego nie zezwoli�a na jej wystawienie, poniewa� �wczesny kr�l Neapolu akurat mia� na imi� Fernando. Bellini zmieni� tytu� na �Bianka i Gernando" i dopiero wtedy opera zosta�a wystawiona. BELLOC Hilaire Hilary Belloc, polityk i pisarz angielski, znany by� ze swej religijno�ci i szczero�ci. Gdy kandydowa� kiedy� do parlamentu jako libera�, kler katolicki odradza� mu demonstrowanie swojej religijno�ci na wiecach przedwyborczych. Belloc nie pos�ucha� i ju� na pierwszym wiecu powiedzia�: - Panowie, jestem katolikiem. Gdy tylko mog�, chodz� do ko�cio�a. Gdy tylko mog�, kl�cz� i odmawiam r�aniec. Je�eli odrzucicie mnie z tego powodu, b�d� dzi�kowa� Bogu, �e zaoszcz�dzi� mi ha�by reprezentowania was w parlamencie. Wybrano go wi�kszo�ci� g�os�w. BERGSON Henri Wielki filozof francuski, krytyk poznania rozumowego, Henri Bergson, zauwa�y� kiedy� ma�ego ch�opczyka, kt�ry ogromnie si� trudzi�, aby wyrwa� zielsko. - Czy to bardzo ci�ko? � zapyta� go. - Naturalnie � odpowiedzia� ch�opiec � przecie� ca�y �wiat ci�gnie z drugiej strony. BERLIN Irving Kompozytor ameryka�ski Irving Berlin ca�e �ycie cierpia� na bezsenno��. Kiedy� widz�c jak mizernie wygl�da, przyjaciel zapyta� go, czy spa� gorzej ni� zwykle. Berlin odpowiedzia�: - Nawet spa�em, tylko ca�� noc �ni�o mi si�, �e nie mog� zasn��! BERLIOZ Hector Na koncercie muzyki Berlioza wykonano mi�dzy innymi marsz �a�obny. By� on tak d�ugi, �e publiczno�� zacz�a w ko�cu ziewa�. Wreszcie jeden z przyjaci� kompozytora, siedz�cy obok niego, zapyta�: - Mistrzu, daleko jeszcze do cmentarza? Opera �Trojanie" Hektora Berlioza w pierwszej redakcji liczy�a sobie osiem akt�w. Dyrektor Teatru Lirycznego, zapoznawszy si� z wyci�giem fortepianowym opery, orzek�, �e jest za d�uga i nale�y j� skr�ci�. Berlioz z uporem broni� ca�o�ci. Nawet argument, �e przedstawienie b�dzie trwa�o sze�� godzin nie przemawia� do kompozytora. Wreszcie dyrektor odwo�a� si� do pr�no�ci artysty: - A co b�dzie, je�li audytorium za��da bis�w? Jestem pewien, �e za��da! To przekona�o Berlioza i zgodzi� si� skr�ci� oper�. Do Hektora Berlioza przyszed� kiedy� pewien m�ody muzyk z pro�b�, aby mistrz zechcia� oceni� jego kompozycje. Berlioz po przejrzeniu partytur powiedzia�: - Chc�c by� uczciwym, musz� panu wyzna�, �e nie posiada pan nawet najmniejszych zdolno�ci muzycznych. M�wi� szczerze, nie bawi�c si� w �adne pochlebstwa, a to dlatego, �eby p�ki czas, wybra� pan sobie inny zaw�d. Gdy m�odzieniec by� ju� na ulicy, nagle, w otwartym oknie ukaza� si� Berlioz i zawo�a�: - M�ody cz�owieku! Za�amany ch�opiec przystan�� i niech�tnie podni�s� g�ow�. - Chc�c by� uczciwym � powiedzia� kompozytor � musze panu wyzna�, �e kiedy by�em w pa�skim wieku i w pa�skiej sytuacji, �wcze�ni profesorowie powiedzieli dok�adnie to samo, co ja panu dzisiaj. Hector Berlioz studiowa� w Pary�u medycyn�, lecz wkr�tce j� porzuci� i wst�pi� do konserwatorium. Zrobi� to mimo sprzeciwu ojca, kt�ry ufaj�c, �e uda si� przezwyci�y� up�r syna, odm�wi� mu wszelkiej pomocy finansowej. - Wola�bym zosta� baga�owym lub piratem, ni� porzuci� studia muzyczne � powiedzia� m�ody Berlioz. Berlioz zra�ony do publiczno�ci, kt�ra niech�tnie odnosi�a si� do jego muzyki, postanowi� uciec si� do podst�pu. Skomponowa� oratorium �Dzieci�stwo Chrystusa" i podpisa� je nazwiskiem zapomnianego muzyka z XVIII wieku Pietro Ducre. Oklaski by�y entuzjastyczne. Oratorium uznano za arcydzie�o. Krytycy byli pe�ni entuzjazmu: �Co za prostota, co za styl! Jaka melodyjno��! Jak�e przewy�sza to wszystko, co napisa� Berlioz!". Dopiero po pewnym czasie Berlioz wyja�ni�, �e kompozycja by�a jego dzie�em. Pod koniec �ycia Berlioza francuska publiczno�� zacz�a docenia� jego muzyk�. - Przychodz� i przychodz� � powiedzia� przyjaciel Berlioza, wskazuj�c na zape�nion� sal�. - Tak � odrzek� Berlioz ze smutnym u�miechem, Oni przychodz�, ale ja odchodz�... BERNARD Tristan - Co pan s�dzi o moim ostatnim obrazie � spyta� Tristana Bernarda (w�a�c. Paul Bernard) pewien m�ody malarz. - Bardzo dobra technika. - I nic wi�cej nie mo�e pan o nim powiedzie�? A czy pan wie, �e sprzeda�em go wczoraj za 500 frank�w? - To ju� jest sztuka! Zapytano kiedy� Tristana Bernarda, kt�ry unika� rozmowy z panem X: - Czy ma pan co� przeciwko niemu? - Nie. Wydaje si� by� cz�owiekiem dobrze wychowanym. Ale uwa�am, �e nie jest zbyt inteligentny. Dlatego je�li nie podziela mojej opinii, odczuwam dla niego lito��. Je�li za� j� podziela, zaczynam by� niespokojny o siebie! De Fleurs mia� kilka na�og�w: gie�da, ruleta, karty. Pewnego razu �ali si� przed Tristanem Bernard: - Straci�em przyjaciela! - Tak? W jakiej grze? Ksi��ka Colette pt. �Dialo�ues de Bettes" zyska�a szalone powodzenie. Wydawca rzuci� si� na poszukiwanie nowych powie�ci o zwierz�tach. Mauriac napisa� ksi��k� o kotach, Morand o ma�pach, za� Tristan Bernard zadepeszowa� do wydawcy: �Odpowiedzcie natychmiast, czy tapir jest jeszcze wolny". Pisarz i dramaturg francuski Tristan Bernard by� kiedy� z �on� w teatrze na sztuce swego przyjaciela. Sztuka by�a tak nudna, �e po pierwszym akcie Bernard podni�s� si� z miejsca i skierowa� do drzwi. - Nie wychod� teraz � m�wi �ona. � Przys�ano nam zaproszenie i cho�by przez grzeczno�� powinni�my zosta� do ko�ca. - Dobrze � odpowiada Bernard. Ale w po�owie drugiego aktu znowu kieruje si� do wyj�cia. - Dok�d znowu idziesz? - Do kasy. Chc� kupi� bilety, �eby m�c opu�ci� teatr, jak ka�dy widz. Pocz�tkuj�cy poeta przyni�s� Tristanowi Bernard tomik swych wierszy. Po kilku dniach zjawi� si� ponownie: - Drogi mistrzu, czy pan czyta� moje wiersze? � O tak, i to znacznie wcze�niej ni� pan! W towarzystwie m�wiono kiedy� o niebie i piekle. Jedna z dam zagadn�a Bernarda: � A pan nic nie powie na ten temat? � Trudno mi si� zdecydowa�. Chcia�bym i�� do raju ze wzgl�du na klimat, ale piek�o mnie poci�ga ze wzgl�du na towarzystwo. Tristana Bernarda spyta� kiedy� jego szewc: - Czy stosuje si� pan w �yciu do tych wszystkich zasad, kt�re g�osi pan w ksi��kach? Ten odpar� spokojnie: � A pan nosi wszystkie buty i pantofle, kt�re pan szyje? Tristan Bernard cieszy� si� ogromnym autorytetem. Pewnego razu pocz�tkuj�cy literat zapyta� go, jak nale�y si� zachowa� na zako�czenie spotkania z czytelnikami. - Zwyczajnie � poradzi� Bernard. � Nale�y pozbiera� swoje notatki, wsta�, uk�oni� si� zebranym i wyj�� z sali na palcach. - Dlaczego na palcach? - �eby nikogo nie obudzi�... Zapytano kiedy� Bernarda, dlaczego nie ubiega� si� o cz�onkostwo Akademii Francuskiej. - Widzi pan -- odpar� humorysta -- wol�, by m�wiono o mnie: �Dlaczego jego tam nie ma?" ni�: �Dlaczego, do diab�a, on tam jest!". Tristan Bernard zam�wi� w kawiarni kieliszek aperitifu, ale to, co podano mu w kieliszku, mia�o smak lekarstwa. Wypi� spokojnie, jednak gdy przysz�o do p�acenia rachunku, rzek� do kelnera: - Prosz� pami�ta� o zwrocie recepty. Tristan Bernard rozmawia� kiedy� ze s�ynnym doktorem Melun: - Pan zapewne du�o zarabia, panie doktorze? - Przesada -- odpar� lekarz. -- Pacjenci niech�tnie p�ac� honoraria... - No, a spadkobiercy? Tristan Bernard zosta� kiedy� przedstawiony jakiemu� drugorz�dnemu literatowi, kt�ry specjalizowa� si� w pisaniu biografii s�awnych ludzi. - Od d�u�szego czasu nosz� si� z zamiarem napisania ksi��ki o panu � rzek� literat. � Gdy pan umrze, opublikuj� pa�sk� biografi�. - Wiem o tym � odrzek� Bernard z u�miechem � i dlatego w�a�nie tak bardzo pragn� �y�. W salonie, na uroczystym przyj�ciu, zjawia si� m�oda aktorka w czerni. - �a�oba? � pyta s�siada Tristan Bernard. - W�a�nie zosta�a wdow�. Na to Tristan Bernard ze wzrastaj�cym zainteresowaniem: � A kt� to umar�? M�ody dramaturg, spotkawszy na pewnym przyj�ciu Tristana Bernarda, rzek�: - By�o mi niezmiernie mi�o widzie� pana na premierze mojej sztuki. Ale co si� sta�o, �e wyszed� pan po drugim akcie? - By�oby niegrzecznie � odpar� Bernard � gdybym wyszed� ju� po pierwszym. M�ody poeta spyta� Tristana Bernarda: � Mistrzu, jak si� panu podobaj� moje nowe wiersze? Na to Tristan Bernard: � S� w�r�d nich dwa takie, jakich nie m�g�by napisa� ani Goethe, ani Byron. � Pan mi schlebia... � zaczerwieni� si� poeta. � A dlaczego nie mogliby oni tego napisa�? � Bo jeden wiersz jest o radiu, a drugi o kinie... Dramaturg francuski Tristan Bernard zosta� kiedy� zaproszony na premier� pewnej komedii. Sztuka nie podoba�a si� Bernardowi. Da� on temu wyraz, powtarzaj�c do�� g�o�no: � Ale� to kompletny idiotyzm! Na to pan siedz�cy obok: � Jestem autorem tej sztuki. By zatrze� nieprzyjemne wra�enie, Bernard powiedzia� jeszcze g�o�niej: - W�a�ciwie sztuka nie najgorsza, nawet dobra, tylko po�o�y�a j�, odtw�rczyni g��wnej roli, aktorka do niczego! - To moja �ona... � burkn�� pan siedz�cy obok. - Nic si� nie traci na uprzejmo�ci � powiedzia� kto� w towarzystwie Tristana Bernarda. - Owszem � odpar� pisarz � swoje miejsce w autobusie. Tristan Bernard szed� kiedy� z bardzo zarozumia�ym pisarzem. Przed domem, gdzie w�a�nie �wie�o wmurowano tablic� ku czci Huysmansa, pisarz �w zapyta�: - Ciekaw jestem, co b�dzie napisane na domu, w kt�rym ja mieszkam, po mojej �mierci? - �atwo przewidzie� � odpar� Bernard. � �Mieszkanie do wynaj�cia". Tristan Bernard rozmawia� na przyj�ciu z pewnym lordem znanym z mrukliwo�ci. - Napije si� pan koniaku? � spyta� pisarz. - Dzi�kuj�, raz spr�bowa�em, ale mi nie smakowa�. - Mo�e zapali pan cygaro? - Dzi�kuj�. Raz zapali�em i mam do��. - Wi�c mo�e zagramy w bilard? - Dzi�kuj�. Raz gra�em, ale nie podoba�o mi si�. Mo�e zagra z panem m�j syn. W�a�nie przyszed�. - Zapewne jest to jedynak � powiedzia� Bernard. Tristan Bernard przebywa� w nadmorskiej miejscowo�ci. Kiedy�, w czasie ulewnego deszczu, schroni� si� w poczekalni stacyjki. Pewien podr�ny, znudzony oczekiwaniem na poci�g, usi�uje wci�gn�� pisarza w rozmow�. � Psi czas, prawda? Czy to tak d�ugo jeszcze potrwa? Jak pan s�dzi? � Nie wiem, kochany panie � odpowiada lakonicznie Bernard. � Jestem nietutejszy. Tristan Bernard, wys�uchawszy kiedy� cierpliwie do ko�ca sztuki, kt�r� mu czyta� pewien m�ody autor, zapyta�: - Przepraszam, jak to si� sko�czy�o? Co si� sta�o z pa�sk� wdow�? - Otru�a si�. - Lepiej by by�o, gdyby si� zastrzeli�a. - Dlaczego? - Chodzi o huk. Jako� przecie� trzeba publiczno�� obudzi�. �ona pewnego ameryka�skiego dyplomaty skar�y�a si� Tristanowi Bernard: - Szanuj�ca si� kobieta nie mo�e wyj�� w Pary�u na ulic�. Gdy wczoraj wraca�am do domu, co kilka krok�w zaczepiali mnie jacy� m�czy�ni. � To pani wina. Nigdy by do tego nie dosz�o, gdyby pani posz�a z pierwszym z nich. Tristana Bernarda zapytano kiedy�: � Co s�dzi pan o roli kobiet w �yciu m�czyzn? � Jednej kobiecie potrzeba dwadzie�cia lat, by wykierowa� swego syna na cz�owieka, drugiej natomiast wystarczy p� godziny, �eby z tego cz�owieka uczyni� pajaca. Pewnego razu Bernard by� obecny na jakim� odczycie. Po prelekcji zwr�ci� si� do prelegenta z zapytaniem: � Szanowny panie, sk�d pan czerpa� tyle wiedzy? � Jak to sk�d? � zdziwi� si� prelegent. � Przecie� jestem doktorem filozofii. � �e jest pan doktorem filozofii, to rozumiem -- odpar� Bernard. � Ale w jaki spos�b dosta� pan matur�? W obecno�ci Tristana Bernarda narzeka� kto� na b�le g�owy. - Ja � zwierza si� kto� z obecnych � ilekro� mam b�l g�owy, ratuj� si� geometri�. Staram si� rozwi�zywa� jakie� zawi�e zadanie... - Ze mn� by�o inaczej � odzywa si� Tristan Bernard. � Ilekro� kazano mi rozwi�zywa� zawik�ane zadanie, ratowa�em si� b�lem g�owy... Bankier pokazuje Tristanowi Bernard swoje zbiory obraz�w. Wskazuj�c na sw�j portret naturalnej wielko�ci namalowany przez znanego artyst�, bankier zwraca si� do swego znakomitego go�cia: � Jak go pan znajduje? � Niez�y, tylko poza nienaturalna. � Dlaczego? � Bo pan trzyma r�k� we w�asnej kieszeni. Tristan Bernard przebywa� raz w towarzystwie, w kt�rym rozmawiano o pewnej znanej aktorce. � Postanowi�a ona � powiedzia� jeden z obecnych � zamkn�� drzwi swego domu przed kobietami, kt�re si� �le prowadz�. � Do licha! � odezwa� si� na to pisarz. � Jak ona wobec tego wejdzie do swego w�asnego mieszkania? Bernard spotka� pewnego razu na ulicy dw�ch braci znanych z brzydoty. - Co s�ycha� mistrzu? � zapytali go. - �le! � odpowiedzia� Bernard. � Sp�dzi�em noc bezsennie. - C� si� sta�o? - Mia�em straszny sen. Wyobra�cie sobie: �ni�o mi si�, �e jest was trzech. BERNHARDT Sarah Pewien m�ody dramaturg wyprosi� u s�ynnej aktorki francuskiej Sary Bernhardt zgod� na odczytanie przez niego swej sztuki. By� to utw�r kiepski i nudny. W sukurs aktorce przysz�a papuga. Ptak w pewnej chwili wrzasn��: - Milcz, milcz! Ty mnie og�upiasz! Sara nie zdo�a�a powstrzyma� �miechu, a zdetonowany autor przerwa� czytanie, by go ju� nie doko�czy�... Sara Bernhardt by�a bardzo wybuchowa. Kiedy� powiedzia�a do jednego ze znajomych: - Ludzie s�dz�, �e mam z�y charakter i nie znosz� krytyki. Tymczasem mam du�o sympatii dla tych, kt�rzy szczerze m�wi�, co o mnie my�l�. - Dobrze � odpar� znajomy. � Przy najbli�szej okazji powiem szczerze, co o pani s�dz�. B�dzie pani mia�a wtedy dla mnie wiele sympatii, wyrzucaj�c mnie za drzwi. Kiedy Sarah Bernhardt gra�a w Stanach Zjednoczonych �Dam� Kameliow�", przyj�to jej wyst�p gwizdami. Przy ko�cu pierwszego aktu wielka dama teatru powiedzia�a gro�nie: � Jak b�d� mi dokucza�, to umr� w drugim akcie! Sta�y lekarz Sary Bernhardt, powiedzia� kiedy� o niej: � W m�odo�ci Sara by�a tak szczup�a, �e do�� jej by�o prze�kn�� pigu�k�, kt�r� zapisywa�em na kaszel, aby wygl�da�a tak, jakby by�a w ci��y. Przera�liwa chudo�� Sary Bernhardt podsun�a pod pi�ro pewnemu dowcipnemu recenzentowi paryskiemu takie oto zdanie: � �Przed teatr zaje�d�a pusty ekwipa� i kto z niego wysiada? Sara Bernhardt". BISMARCK Otto von Kanclerz Otto von Bismarck prosi� kiedy� cesarza Wilhelma o udzielenie dymisji jednemu z ministr�w. Monarcha zapyta� o przyczyn�. - Jest po prostu g�upi � wyja�ni� kanclerz. - Mnie te� uwa�acie za g�upiego � odpar� cesarz � a mimo to jestem na swoim stanowisku. Niech wi�c i on pozostanie. BIZET Georges Po premierze opery Bizeta �Carmen" spytano jednego z krytyk�w, jak j� ocenia. � Nie by�o w niej nic hiszpa�skiego � odpar�. � Dopiero sceny w szatni przypomina�y walki byk�w. BOITO Arrigo W�oski kompozytor Arrigo Boito szed� kiedy� wieczorem ulic�. W pewnej chwili podszed� do niego m�odzieniec i z wielk� uni�ono�ci� poprosi� o autograf. - Mistrzu � m�wi� � od miesi�ca ko�atam do pa�skiego domu, ale od�wierny nigdy nie chcia� mnie wpu�ci�. - Dobrze, �e mi pan o tym m�wi � stwierdzi� kompozytor. � Od�wierny dostanie ode mnie solidny napiwek. Premiera �Mefistofelesa" Boita w mediola�skiej La Scali by�a nieprawdopodobnym fiaskiem. Gwizdy i wycia rozlega�y si� niesamowite. Pewien go�� we fraku podszed� do rampy i zwr�ci� si� do kompozytora: - Ju� do�� tego! Prosz� opu�ci� kurtyn�! Boito spokojnie odpowiedzia�: - Nie. Spektakl zostanie doko�czony. Po przedstawieniu mistrz, nie trac�c dobrego humoru poszed� na kolacj� do s�ynnej restauracji �C�ra". Liczne towarzystwo siedz�ce przy s�siednich stolikach nie przestawa�o krytykowa� opery. Gdy do Boito zbli�y� si� kelner z zapytaniem, co poda�, ten odpowiedzia� g�o�no, tak �eby wszyscy s�yszeli: - Dzisiaj b�d� jad� wy��cznie �winin�. �winie dzi� w�cieka�y si� na mnie w Operze, a teraz nadszed� czas zemsty i ja je po prostu zjem! BORODIN Aleksander Pewnego razu Aleksander Borodin wybra� si� z �on� w podr� za granic�. Podczas kontroli paszport�w urz�dnik zapyta� muzyka o imi� �ony. Borodin znany z roztargnienia, zas�pi� si� i w �aden spos�b nie m�g� odpowiedzie� na pytanie. Urz�dnik patrzy� na niego podejrzliwie. � Katiu, jak dobrze �e jeste�! � zawo�a� uradowany kompozytor. � Powiedz temu panu, jak ci na imi�... Aleksander Borodin pewnego razu wychodz�c z domu, zostawi� w drzwiach kartk� z napisem: �Wr�c� za godzin�". Po jakim� czasie wr�ci�, zauwa�y� ow� kartk� i powiedzia�: � Jaka szkoda. Znowu go nie zasta�em � po czym usiad� na schodach i czeka� na samego siebie. BOUCHER Francois Francuski malarz Francois Boucher dyskutowa� z m�odym oficerem na temat malarstwa oraz sztuki wojennej. - Malarstwo jest o wiele trudniejsz� sztuk� ni� strategia - powiedzia� Boucher. � Znali�my w historii miernych genera��w, kt�rym jednak przynajmniej raz w �yciu uda�o si� wygra� jak�� bitw�. A czy kiepski malarz namalowa� arcydzie�o? Nie! BOURDELLE Emile Antoine M�ody artysta-malarz zapyta� Emila Bourdelle'a, tw�rc� pomnika Mickiewicza w Pary�u: � Mistrzu, co mam uczyni�, aby mnie pozna� �wiat? Rze�biarz odrzek�: � To bardzo �atwe, drogi przyjacielu. Niech pan tylko stworzy arcydzie�o, to wszystko. Bourdelle siedzia� kiedy� znudzony na koncercie dobroczynnym obok starszej damy, kt�ra organizowa�a ten wyst�p. � Czy nie uwa�a pan � spyta�a go � �e orkiestra brzmi wspaniale? Niech pan pomy�li, �e ci ludzie przez jedena�cie lat graj� razem. � Jedena�cie lat? � dziwi si� artysta. � A ja my�la�em, �e my ju� d�u�ej tak siedzimy. Jeszcze za czas�w m�odo�ci Bourdelle wynaj�� pok�j z �gor�cym �niadaniem" u pewnej mieszczki, kt�ra uwa�a�a za zupe�nie naturalne wyciska� ze swych lokator�w najwi�ksze czynsze, w zamian za minimum �wiadcze�. Zaraz pierwszego dnia po zjedzeniu �niadania, rze�biarz zwr�ci� si� do gospodyni z nast�puj�cymi s�owami: - Szanowna Pani! Pozwol� sobie najuprzejmiej zaproponowa� pewn� zmian� w menu. Je�li to, co pi�em przed chwil� by�o kaw�, to na przysz�o�� poprosz� o herbat�. A je�li to by�a herbata, prosz� o kaw�. B�CKLIN Arnold M�ody malarz skar�y� si� Arnoldowi B�cklinowi: - Ach, Szanowny Mistrzu, c� mam robi�, prosz� mi poradzi�. Maluj� taki obraz w dwa lub trzy dni � a potrzeba mi roku lub dw�ch, aby go sprzeda�. B�cklin poklepa� swego koleg� po ramieniu i powiedzia�: - M�j drogi, nic prostszego, aby temu zaradzi�! Powinien Pan pracowa� nad obrazem dwa do trzech lat, a wtedy sprzeda go Pan w ci�gu dw�ch lub trzech dni. BORNE Ludwig Ludwik Borne � niemiecki pisarz i publicysta, jeden z tw�rc�w felietonu � w pocz�tkach swej tw�rczo�ci mia� radykalne pogl�dy. Kiedy� ujawni� je konserwatywnemu politykowi, kt�ry rzek�: - W pa�skim wieku w tych sprawach by�em os�em... - Musz� stwierdzi� � odpar� Borne � �e �wietnie si� pan zakonserwowa�! BRAHMS Johannes Johannes Brahms zosta� kiedy� zaproszony do znajomych na obiad. Nalewaj�c s�ynnemu kompozytorowi kieliszek wina, gospodarz chc�c powiedzie� mu komplement, a jednocze�nie pochwali� swoje wino, rzek�: - Mistrzu, prosz� skosztowa�: to Brahms moich win. Brahms wypi�. - Wyborne � powiedzia� i podstawi� na nowo kieliszek. - A czy teraz m�g�bym pana prosi� o kieliszek Beethovena? Poproszony przez c�rk� Jana Straussa na jej urodzinowym przyj�ciu o autograf, Johannes Brahms nakre�li� na swej fotografii pierwsze takty s�ynnego walca �Nad pi�knym modrym Dunajem", a pod tym dopisa�: �Niestety, nie moje! Brahms". W pewnym okresie Brahms tworzy� dzie�a muzyczne przepojone smutkiem. Wydawca zwr�ci� arty�cie uwag�: - Mistrzu, publiczno�� chcia�aby r�wnie� us�ysze� co� weso�ego. - Pomy�l� o tym � odpowiedzia� Brahms � i skomponowa� kantat�, kt�r� nazwa�: �Rado�nie uk�adam si� do grobu". Johannes Brahms przyja�ni� si� w czasach m�odo�ci z Edwardem Scholzem pr�buj�cym tak�e swych si� w sztuce kompozycji. Przyja�� ta przetrwa�a lata, mimo �e s�awa Brahmsa przy�mi�a Scholza. Pewnego razu Brahms zawita� do przyjaciela. Ten w�a�nie �wie�o uko�czy� utw�r kameralny i chcia� si� nim pochwali�. Poda� partytur� Brahmsowi i czeka� wyroku. Brahms przejrza� dzie�o uwa�nie, pokiwa� g�ow�, wreszcie ujmuj�c ostatni� stron� nutowego zapisu w dwa palce zapyta�: - Gdzie kupujesz tak �wietny papier? Brahms by� nie tylko tw�rc� sonat i rapsodii, ale tak�e znanym smakoszem. Pewnego razu zaczepi� go na ulicy przyjaciel: � Dok�d tak si� spieszysz? � Do domu. Mam g� na kolacj�... � Oby tylko nie by�o zbyt wielu biesiadnik�w! � Bez obawy � powiedzia� Brahms z satysfakcj� � b�dzie nas tylko dwoje: g� i ja... Brahms, zapytany w towarzystwie, w jaki spos�b udaje mu si� tworzy� tak natchnione i pe�ne g��bi uczu� utwory muzyczne, odrzek�: - To ca�kiem proste. Wydawcy tak� w�a�nie muzyk� u mnie zamawiaj�. Johannes Brahms z wielk� uwag� i nawet ze swoistym upodobaniem czytywa� wymierzone przeciwko sobie bezlitosne krytyki Hugo Wolfa, zamieszczane w jednym z wiede�skich czasopism. Dawa� je r�wnie� do czytania swoim przyjacio�om. Pewnego dnia ukaza�a si� recenzja Wolfa, a w niej nast�puj�ce zdanie: �Nie do poj�cia jest, by muzyk, kt�ry napisa� tyle s�abych rzeczy, stworzy� pie�� tak pi�kn� jak �O wiecznej mi�o�ci". Brahms, bardzo skwaszony, pokaza� artyku� przyjacielowi ze s�owami: - Na nikogo nie mo�na liczy�. Ju� nawet Wolf mnie chwali. Billroth, s�awny lekarz, zarazem wielki mi�o�nik muzyki i wytrawny skrzypek, gra� kiedy� jak�� sonat� razem z Brahmsem. W trakcie jej wykonywania Billroth nagle przerwa� i zawo�a�: - Panie Brahms, pan gra z takim temperamentem, �e ja zupe�nie nie s�ysz� swego instrumentu! Brahms pokiwa� powa�nie g�ow� i powiedzia�: - Niech pan b�dzie z tego zadowolony. Brahms bywa� niezno�ny. Potrafi� by� z�o�liwy nawet wobec przyjaci�. Pewnego razu musia� wcze�niej opu�ci� towarzystwo. Wychodz�c powiedzia�: - Je�eli przypadkowo kogo� dzisiaj nie obrazi�em, to prosz� o wybaczenie. Pewnego razu Brahms przed podr� do Wiednia �egnaj�c si� ze swym ojcem (ojciec Brahmsa by� kontrabasist� orkiestry miejskiej w Hamburgu), u�miechn�� si� chytrze i powiedzia�: - Ojcze, je�liby sprawy sz�y kiepsko, pami�taj, �e muzyka jest najlepsz� pociech�. Id� wtedy i zagraj sobie �Saula" � znajdziesz tam pokrzepienie. Pomi�dzy karty partytury Handlowskiego oratorium Johannes Brahms powk�ada� znaczn� ilo�� banknot�w... Brahms nie przepada� za sztucznie i pretensjonalnie zachowuj�cymi si� wielbicielami. Pewnego razu spotka� jednego z nich w winiarni. Chc�c przerwa� potok pochlebstw, kt�rymi zasypywa� go adorator, pocz�stowa� go cygarem. - Mistrzu! Dzi�kuj�, ale ja tego cygara nie wypal�, lecz schowam je na pami�tk�! Na to Brahms: - W takim razie oddaj pan to cygaro. Dam panu gorsze. Brahms zachorowa� i zosta� skierowany do sanatorium. Poddawany by� tam r�nym badaniom lekarskim, pi� wody lecznicze itp. Gdy nadszed� ostatni dzie� kuracji, lekarz zwr�ci� si� do� z pytaniem: � No i jak si� pan czuje? Niczego panu nie brak? .� Dzi�kuj� � odpowiedzia� Brahms. � Wszystkie dolegliwo�ci, z jakimi przyjecha�em, zabieram ze sob�. Johannes Brahms przyszed� do winiarni, usiad� przy wolnym stoliku i zam�wi� kieliszek wina. Po chwili podszed� do niego m�ody cz�owiek i zwr�ci� si� uprzejmie do kompozytora: - Przepraszam Pana, ale siedzi Pan na moim kapeluszu. - Ach, rzeczywi�cie -- odpar� Brahms � czy�by Pan ju� wychodzi�? BRASSENS Georges Znany piosenkarz, poeta i kompozytor francuski, Georges Brassens, nie pali� fajki jedynie wtedy, gdy �piewa�. Kt�rego� dnia przyjaciel, widz�c go pogr��onego w k��bach dymu, pyta: - Czy palenie nie przeszkadza ci w �piewie? - Nie, bo widzisz, ja jestem w o wiele wi�kszym stopniu palaczem ni� �piewakiem. BRECHT Bertold Bertold Brecht nienawidzi� d�ugich, nudnych, bezowocnych zebra� i posiedze�. Pewnego razu zosta� zaproszony do wzi�cia udzia�u w zebraniu literat�w i poproszony o jego otwarcie. Brecht by� w tym czasie bardzo zapracowany i odm�wi�. Organizatorzy nie dawali mu jednak tak d�ugo spokoju, a� zniecierpliwiony pisarz uleg� i wyrazi� zgod� na udzia� w zebraniu. Do sali posiedze� przyby� punktualnie i zaj�� miejsce w ostatnim rz�dzie. Zosta� zaproszony do prezydium zebrania. Jeden z organizator�w w d�ugim wst�pie powita� przyby�ych i poprosi� Brechta o otwarcie posiedzenia. Brecht wsta�. Reporterzy, kt�rzy przybyli przede wszystkim po to, by wys�ucha� mowy inauguracyjnej Brechta, wyci�gn�li bloki i notesy, rozleg�y si� trzaski aparat�w foto

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!