6015

Szczegóły
Tytuł 6015
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

6015 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 6015 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 6015 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

6015 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Philip K. Dick Cz�owiek z wysokiego zamku Prze�o�y� i pos�owie napisa�: Lech J�czmyk Wydanie oryginalne:1962 Wydanie polskie: 1996 Mojej �onie Tessie i synowi Christopherowi z wielk� mi�o�ci� 1 Od tygodnia pan Childan z napi�ciem przegl�da� swoj� poczt�, ale cenna przesy�ka z G�r Skalistych nie nadchodzi�a. Kiedy w pi�tek rano otworzy� sklep i zobaczy�, �e na pod�odze pod drzwiami le�� tylko listy, pomy�la�, �e czeka go przeprawa z zagniewanym klientem. Nalawszy sobie kubek herbaty ze �ciennego dystrybutora, wzi�� szczotk� i zacz�� zamiata�; wkr�tce frontowa cz�� sklepu pod nazw� Ameryka�skie Rzemios�o Artystyczne by�a gotowa na przyj�cie klient�w: wszystko l�ni�o, w kasie zapas drobnych, �wie�e nagietki w wazonie, dyskretna muzyka z radia. Ulic� �pieszyli businessmani do swoich biur na Montgomery Street. W oddali przejecha� tramwaj linowy; Childan przystan�� i przyjrza� mu si� z przyjemno�ci�. Kobiety w d�ugich, barwnych, jedwabnych strojach... im te� si� przygl�da�. Telefon. Odwr�ci� si�, �eby go odebra�. � S�ucham. � Odpowiedzia� mu znajomy g�os. Childan poczu� skurcz serca. � Tu pan Tagomi. Czy ten m�j plakat rekrutacyjny z wojny secesyjnej ju� nadszed�? Mo�e pan pami�ta, �e mia�em go otrzyma� w zesz�ym tygodniu? � Wymagaj�cy, ostry ton, na granicy grzeczno�ci, ledwie zachowuj�cy pozory. � Czy nie tak si� umawiali�my, kiedy dawa�em zaliczk�? To ma by� prezent, czy pan rozumie? M�wi�em przecie�. Chodzi o klienta. � Rozleg�e poszukiwania � zacz�� Childan � kt�re prowadzi�em na w�asny koszt, szanowny panie Tagomi, w sprawie obiecanej przesy�ki maj�cej nadej��, jak panu wiadomo, z zagranicy... � A zatem nie nadesz�a? � Nie, szanowny panie Tagomi. Lodowate milczenie. � D�u�ej czeka� nie mog� � powiedzia� wreszcie Tagomi. � Rozumiem. � Childan patrzy� ponuro przez okno wystawowe na ciep�y, pogodny dzie� i biurowce San Francisco. � Co� zast�pczego zatem. Co pan radzi, panie Childen? � Tagomi z rozmys�em b��dnie wym�wi� nazwisko; obraza, od kt�rej Childan zaczerwieni� si� po uszy. Ha�ba dla firmy, straszne upokorzenie. L�ki, ambicje i udr�ki Roberta Childana sk��bi�y si�, zala�y go, kr�puj�c mu j�zyk. J�ka� co�, d�o� klei�a mu si� do s�uchawki. Powietrze w sklepie przesycone by�o zapachem nagietk�w, rozbrzmiewa�a muzyka, lecz on mia� uczucie, �e tonie w jakim� dalekim morzu. � Mo�e... � zdo�a� wyj�ka� � maselnica. Maszynka do lod�w z roku 1900. � Umys� odmawia� mu pos�usze�stwa. Jak tylko cz�owiek zapomni, jak tylko zacznie oszukiwa� sam siebie... Mia� trzydzie�ci osiem lat i pami�ta� okres przedwojenny, inne czasy. Franklin D. Roosevelt i Targi �wiatowe, dawny, lepszy �wiat. � Czy m�g�bym przywie�� r�ne interesuj�ce okazy do miejsca pana pracy? � wyj�ka� wreszcie. Um�wili si� na drug�. Odwieszaj�c s�uchawk� my�la�, �e musi zamkn�� sklep. Nie mia� wyboru. Trzeba zabiega� o wzgl�dy takich klient�w, na nich opiera si� ca�y interes. Stoj�c na dr��cych nogach u�wiadomi� sobie, �e kto� wszed� do sklepu. M�ody m�czyzna i kobieta, oboje przystojni, dobrze ubrani. Idealni. Opanowa� si� i fachowo, lekko, z u�miechem podszed� do nich. Pochyleni ogl�dali rzeczy w gablocie, wybrali urocz� popielniczk�. Ma��e�stwo, domy�li� si�. Prosto z Miasta Powiewnych Mgie�, nowego ekskluzywnego osiedla na wzg�rzu nad Belmont Avenue. � Hello � powiedzia� i poczu� si� lepiej. W ich u�miechach nie by�o cienia wy�szo�ci, sama uprzejmo��. Jego zbiory � autentycznie najlepsze w swoim rodzaju na ca�ym Wybrze�u � wprawi�y ich w podziw; zauwa�y� to i by� im wdzi�czny, �e potrafi� to doceni�. � Rzeczywi�cie wspania�e � odezwa� si� m�ody cz�owiek. Childan sk�oni� si� z przyjemno�ci�. Ich wzrok, wyra�aj�cy pr�cz czysto ludzkiej sympatii tak�e wsp�ln� rado�� z jego dzie� sztuki oraz poczucie podobnych gust�w i upodoba�, by� przez ca�y czas skierowany na niego; byli mu wdzi�czni, �e dzi�ki niemu mogli takie rzeczy ogl�da�, wybiera�, podziwia� i dotyka�, nawet nie kupuj�c. Tak, pomy�la�, oni rozumiej�, co to za sklep, nie jaka� tam turystyczna tandeta, sekwojowe plakietki z napisem Rezerwat Muira lub PSA, humorystyczne wywieszki, pier�cionki i poczt�wki z rozebranymi dziewczynkami czy widoczki mostu nad zatok�. A ju� te oczy kobiety, du�e, ciemne. Bardzo �atwo, my�la� Childan, m�g�bym zakocha� si� w takiej kobiecie. Jak tragiczne by�oby w�wczas moje �ycie; jakby teraz by�o mi za dobrze. Modna fryzura, lakierowane paznokcie, z przek�utych uszu zwisaj� d�ugie, mosi�ne kolczyki r�cznej roboty. � Pani kolczyki � wyj�ka� � nabyte mo�e tutaj? � Nie � odpowiedzia�a. � W kraju. Childan skin�� g�ow�. Oczywi�cie nic z nowoczesnego rzemios�a ameryka�skiego. Jedynie przesz�o�� mog�a by� reprezentowana w takim sklepie. � Pa�stwo tutaj na d�ugo? � spyta�. � W naszym San Francisco. � Przyby�em na czas nieograniczony � odpar� m�czyzna. � Pracuj� w Komisji Badania Stopy �yciowej Rejon�w Upo�ledzonych. � Jego twarz wyra�a�a dum�. Nie jest wojskowym, jednym z tych �uj�cych gum� prostak�w o chciwych ch�opskich twarzach, kt�rzy zape�niaj� lokale i kina pornograficzne, strzelnice i tanie nocne kluby udekorowane zdj�ciami szczerz�cych z�by, podtrzymuj�cych piersi podstarza�ych blondynek, kt�rzy t�ocz� si� na ulicach zakazanej, kipi�cej ruchem dzielnicy slams�w, zajmuj�cej wi�kszo�� r�wninnej cz�ci miasta... w�r�d rachitycznych bud, z blachy i desek, wyros�ych na ruinach, zanim jeszcze przesta�y spada� bomby. Nie, ten cz�owiek nale�a� do elity. Kulturalny, wykszta�cony bardziej jeszcze ni� pan Tagomi, kt�ry zajmowa� przecie� wysokie stanowisko w powa�nej instytucji, jak� by�a Pacyficzna Misja Handlowa. Tagomi by� starym cz�owiekiem. Jego pogl�dy ukszta�towa�y si� w latach Gabinetu Wojennego. � Czy szukaj� pa�stwo wyrob�w tradycyjnego miejscowego r�kodzie�a na prezent dla kogo�? � spyta� Childan. � Czy te� mo�e do dekoracji swego nowego mieszkania tutaj? � Je�eli to drugie... Serce kupca zabi�o �ywiej. � Trafne przypuszczenie � odpowiedzia�a kobieta. � Urz�dzamy mieszkanie. Troch� jeszcze niezdecydowani. Czy mo�e m�g�by pan nam s�u�y� rad�? � Tak, ch�tnie udam si� do pa�stwa mieszkania. Przywo��c kilka walizek m�g�bym zaproponowa� co� na miejscu, we wn�trzach. To nasza specjalno��. � Spu�ci� oczy, �eby ukry� nadziej�. W gr� mog� wchodzi� tysi�ce dolar�w. � Oczekuj� sto�u z Nowej Anglii, klonowy, zrobiony bez jednego gwo�dzia. Tak�e lustra z czas�w napoleo�skich. Mam r�wnie� wyroby krajowc�w: kilimy z koziej we�ny, farbowane barwnikami ro�linnymi. � Co do mnie � powiedzia� m�czyzna � to wol� sztuk� miejsk�. � Oczywi�cie � zgodzi� si� skwapliwie Childan. � Prosz� pos�ucha�. Mam czterocz�ciowe malowid�o na dykcie z urz�du pocztowego, przedstawiaj�ce Horace�a Greeleya. Orygina� z czas�w pierwszej prezydentury Roosevelta. Bezcenny rarytas. � Ach! � j�kn�� Japo�czyk, a jego ciemne oczy rozb�ys�y. � I radiol� z roku 1920, przerobion� na barek. � Ach! � I, prosz� pos�ucha�, oprawione zdj�cie Jean Harlow z autografem. Japo�czykowi ma�o nie wyskoczy�y oczy. � Czy zechc� pa�stwo ustali� dat� spotkania? � spyta� Childan, wykorzystuj�c najodpowiedniejszy moment psychologiczny. Z wewn�trznej kieszeni marynarki wyj�� notes i pi�ro. � Zapisz� sobie pa�stwa adres. Potem, kiedy para wysz�a ze sklepu, Childan stan��, za�o�ywszy z ty�u r�ce i wyjrza� na ulic�. Rado��. Gdyby� wszystkie dni by�y takie jak ten... By� to nie tylko dobry interes, sukces dla firmy, lecz, co wi�cej, okazja do spotkania si� na gruncie towarzyskim z m�odym japo�skim ma��e�stwem, kt�re dostrzeg�o w nim cz�owieka, nie za� jankesa lub w najlepszym razie sprzedawc� dzie� sztuki. Tak, to wchodz�ce w �ycie pokolenie m�odych ludzi, kt�rzy nie pami�taj� lat przedwojennych ani nawet wojny, jest nadziej� �wiata. R�nice pozycji nie maj� dla nich znaczenia. Kiedy� to si� sko�czy, pomy�la� Childan. Zniknie samo poj�cie pozycji. Nie b�dzie rz�dz�cych i rz�dzonych, b�d� po prostu ludzie. Mimo to dr�a� z niepokoju wyobra�aj�c sobie, jak zapuka do ich drzwi. Przejrza� swoje notatki. Pa�stwo Kasowa. Przyjm� go, pewnie zaproponuj� herbat�. Czy potrafi si� zachowa�? Czy zrobi i powie w odpowiedniej chwili to, co trzeba? Czy te� zachowa si� jak zwierz�, zha�bi si� jakim� okropnym faux pas? Kobieta ma na imi� Berty. Jaka sympatyczna twarz, my�la�. �agodne, pe�ne zrozumienia spojrzenie. Niew�tpliwie nawet podczas kr�tkiej wizyty w sklepie zauwa�y�a jego nadzieje i pora�ki. Nadzieje � poczu� nag�y zawr�t g�owy. � Szale�cze, mo�e nawet samob�jcze mrzonki. Ale przecie� s�ysza�o si� o zwi�zkach mi�dzy Japo�czykami i jankesami, chocia� zwykle chodzi�o o Japo�czyka i bia�� kobiet�. A ona by�a na dodatek m�atk�. Przestraszy� si� samej my�li. Otrz�sn�� si� i zabra� si� energicznie do otwierania porannej poczty. Stwierdzi� przy tym, �e r�ce nadal mu dr��. P�niej przypomnia� sobie, �e o drugiej um�wiony jest z panem Tagomi, i dr�enie r�k przesz�o, a zdenerwowanie ust�pi�o determinacji. Musz� wyst�pi� z czym� odpowiednim, pomy�la�. Gdzie? Jak? Co? Telefon. �r�d�a. Zdolno�ci handlowe. Wygrzeba� gdzie� Forda z 1929 roku, ca�kowicie odrestaurowanego, w��cznie z pokryciem dachu. Wielki szlem, wdzi�czno�� klienta do zgonu. Albo fabrycznie nowy trzymotorowy samolot pocztowy znaleziony w stodole gdzie� w Alabamie. Zdoby� zasuszon� g�ow� Buffalo Billa z imponuj�c� srebrn� grzyw� � sensacyjny ameryka�ski zabytek. Zdoby� s�aw� w kr�gach najwybitniejszych koneser�w sztuki w basenie Pacyfiku, nie wy��czaj�c samych Wysp. Szukaj�c natchnienia, zapali� papierosa z marihuan� znakomitej marki Kraina U�miechu. Frank Frink le�a� w swoim pokoju na Hayes Street zastanawiaj�c si�, jak wsta�. S�o�ce pada�o przez �aluzje na ubranie, kt�re zsun�o si� na pod�og�. Okulary te�. Ciekawe, czy je rozdepcze? Spr�bowa� dosta� si� do �azienki inn� drog�. Czo�ga� si� czy turla�? G�owa go bola�a, ale nie by� przybity. Nigdy nie ogl�da� si� za siebie, postanowi�. Godzina? Zegar jest na komodzie. Wp� do dwunastej! Rany boskie. Ale le�a� nadal. Wylej� mnie z pracy, pomy�la�. Wczoraj w fabryce pope�ni� przest�pstwo. Odpowiedzia� nie tak, jak nale�a�o, panu Wyndam-Matsonowi, w�a�cicielowi wkl�s�ej twarzy z nosem Sokratesa, pier�cienia z brylantem i z�otego suwaka w rozporku. Innymi s�owy � w�adza. Tron. My�li Franka b��dzi�y p�przytomnie. Tak, my�la�. Trafi� jak nic na czarn� list�, moje umiej�tno�ci nic tu nie pomog�, bo nie mam zawodu. Pi�tnastoletnie do�wiadczenie p�jdzie na marne. B�dzie teraz musia� stan�� przed Komisj� Kwalifikacyjn� w celu weryfikacji jego grupy zaszeregowania. Poniewa� nigdy nie uda�o mu si� rozgry�� stosunk�w ��cz�cych Wyndama-Matsona z pinokami � marionetkowym bia�ym rz�dem z Sacramento � nie potrafi� oceni� wp�yw�w swojej by�ej firmy u prawdziwych w�adc�w, czyli Japo�czyk�w. Komisja podlega�a pinokom. Na polecenie Wyndama-Matsona stanie naprzeciwko czterech lub pi�ciu podstarza�ych, pulchnych bia�ych twarzy. Je�eli odm�wi� mu licencji, poszuka drogi do jednej z filii Importowo-Eksportowej Misji Handlowej, maj�cej siedzib� w Tokio i biura w ca�ej Kalifornii, Oregonie, Waszyngtonie oraz w cz�ci Nevady wchodz�cej do Pacyficznych Stan�w Ameryki. Je�eli jednak nie uda mu si� i tam... Plany k��bi�y si� w jego g�owie, podczas gdy le�a� w ��ku wpatrzony w star� lamp� na suficie. M�g� na przyk�ad przemkn�� si� przez granic� do Stan�w G�r Skalistych, kt�re jednak mia�y swoje powi�zania ze Stanami Pacyficznymi i mog�y go wyda�. A Po�udnie? Otrz�sn�� si� na sam� my�l. Brr. Tylko nie to. Jako bia�y mia�by tam du�e mo�liwo�ci, wi�ksze ni� tutaj, w PSA. Tyle, �e nie chcia� takich mo�liwo�ci. A co gorsza, Po�udnie mia�o skomplikowan� sie� gospodarczych, ideologicznych i B�g jeszcze wie jakich powi�za� z Rzesz�, Frank Frink za� by� �ydem. Nazywa� si� naprawd� Frank Fink. Urodzi� si� na Wschodnim Wybrze�u, w Nowym Jorku, i w roku 1941 zosta� powo�any do armii ameryka�skiej, natychmiast po upadku Rosji. Kiedy ��tki zaj�y Hawaje, przeniesiono go na Wybrze�e Zachodnie. Po zako�czeniu wojny znalaz� si� w strefie japo�skiej i tu sp�dzi� pi�tna�cie powojennych lat. W 1947, w Dniu Kapitulacji, by� bliski sza�u. Pe�en nienawi�ci do Japo�czyk�w poprzysi�g� im zemst�; zakopa� w piwnicy swoj� starannie owini�t� i zakonserwowan� bro� na dzie�, kiedy on i jego towarzysze powstan�. Czas jednak okaza� si� dobrym lekarzem � tego nie wzi�� pod uwag�. Kiedy my�la� teraz o planach wielkiej, krwawej �a�ni, o czystce pinok�w i ich pan�w, czu� si� tak, jakby przegl�da� po��k�y rocznik gimnazjalny i przeczyta� o swoich m�odzie�czych marzeniach. Frank Fink, zwany Z�ot� Rybk�, zostanie paleontologiem i przysi�ga po�lubi� Norm� Prout. Norma Prout by�a najpi�kniejsz� dziewczyn� w klasie i on rzeczywi�cie obiecywa�, �e si� z ni� o�eni. Wszystko to by�o tak diabelnie odleg�e, jak piosenki Freda Allena albo filmy z W.C. Fieldsem. Od 1947 spotka� chyba z p� miliona Japo�czyk�w i pragnienie mordowania ich nigdy si� jako� nie zmaterializowa�o. Po prostu przesta�o to by� tak wa�ne. Chocia� nie. By� niejaki pan Omuro, kt�ry wykupi� ca�� dzielnic� dom�w mieszkalnych w �r�dmie�ciu San Francisco, i Frank przez jaki� czas mieszka� w jego domu. To by� kawa� �obuza, pomy�la� Frank. Rekin, kt�ry nigdy nie przeprowadza� remont�w, dzieli� mieszkania na coraz to mniejsze, podnosi� komorne... Omuro kantowa� biedak�w, zw�aszcza bliskich n�dzy by�ych �o�nierzy w kryzysowych latach pi��dziesi�tych. Jednak to w�a�nie japo�ska misja handlowa �ci�a mu g�ow� za jego spekulacje. I obecnie podobne pogwa�cenie surowego, twardego, ale sprawiedliwego japo�skiego prawa cywilnego by�o nie do pomy�lenia. Stanowi�o to �wiadectwo nieprzekupno�ci japo�skich urz�dnik�w okupacyjnych, zw�aszcza tych, kt�rzy nastali po upadku gabinetu wojennego. Pomy�lawszy o niez�omnej, stoickiej uczciwo�ci misji handlowych, Frank poczu� si� pewniej. Nawet Wyndam-Matson zostanie odp�dzony jak natr�tna mucha, bez wzgl�du na to, czy jest w�a�cicielem Sp�ki W-M, czy nie. Przynajmniej tak� mia� nadziej�. Chyba rzeczywi�cie wierz� w ten Pacyficzny Sojusz dla Dobrobytu, pomy�la�. Dziwne. Kiedy si� spojrzy wstecz... w�wczas wydawa�o si� to tak oczywist� lip�. Pust� propagand�. A teraz... Wsta� z ��ka i niepewnie skierowa� si� do �azienki. Myj�c si� i gol�c s�ucha� po�udniowego dziennika przez radio. �Nie lekcewa�my tego osi�gni�cia� � us�ysza�, kiedy na chwil� zakr�ci� ciep�� wod�. Nie ma obawy, pomy�la� Frank z gorycz�. Wiedzia�, o jakie osi�gni�cie chodzi�o. A jednak by�o w tym co� �miesznego, obraz flegmatycznych, grubosk�rnych Niemc�w kr�c�cych si� po Marsie, po czerwonych piaskach nie tkni�tych dot�d stop� cz�owieka. Mydl�c policzki, Frink zacz�� nuci� satyr� na siebie samego: Gott, Herr Kreisleiter. Ist dies vielleicht der Ort, wo man das Konzentrationslager bilden kann? Das Wetter ist so sch�n. Heis, aber doch sch�n... Radio m�wi�o: �Wsp�lnota Pacyficzna musi rozwa�y�, czy w naszym d��eniu do zapewnienia zr�wnowa�onego bilansu wzajemnych obowi�zk�w i odpowiedzialno�ci w po��czeniu z korzy�ciami... � Typowy �argon biurokratyczny, zauwa�y� Frank. � ...nie przeoczyli�my przysz�ej areny, na kt�rej b�d� si� decydowa� losy cz�owieka, czy b�dzie to Nordyk, Japo�czyk czy Negroid...� � i tak dalej, i tak dalej. Ubieraj�c si� kontynuowa� swoj� zabaw�. Pogoda jest sch�n, bardzo sch�n. Tylko nie ma czym oddycha�... Fakt pozostawa� faktem: Wsp�lnota Pacyficzna nie zrobi�a nic w kierunku kolonizacji planet. Zamiast tego zaanga�owa�a si� � a w�a�ciwie ugrz�z�a � w Ameryce Po�udniowej. Podczas gdy Niemcy z ca�� energi� prowadzili zrobotyzowane prace konstrukcyjne w Kosmosie, Japo�czycy nadal wypalali d�ungl� w g��bi Brazylii, wznosz�c siedmiopi�trowe gliniane bloki mieszkalne dla by�ych �owc�w g��w. Zanim pierwszy japo�ski statek kosmiczny oderwie si� od Ziemi, Niemcy b�d� mieli w gar�ci ca�y Uk�ad S�oneczny. W dawnych i jak�e malowniczych czasach Niemcy przegapili moment, gdy inne pa�stwa europejskie zbudowa�y swoje imperia kolonialne. Tym razem, snu� swoje rozwa�ania Frink, ju� nie b�d� ostatni; lekcja nie posz�a na marne. Potem przypomnia� sobie Afryk� i eksperymenty nazist�w na tym kontynencie. Na chwil� zdr�twia� ca�y, zawaha� si� i wreszcie wr�ci� do swoich rozmy�la�. Ta olbrzymia zdewastowana pustynia. Radio m�wi�o: �...musimy jednak z dum� pami�ta� o wadze, jak� nasza wsp�lnota przywi�zuje do podstawowych materialnych potrzeb ludzi niezale�nie od ich pozycji, do ich subspirytualnych potrzeb, kt�re musz� by�...� Frink wy��czy� radio. Uspokoiwszy si� nieco, w��czy� je z powrotem. Rany boskie, my�la�, Afryka. Duchy wymordowanych plemion. Starte z powierzchni Ziemi, �eby zrobi� miejsce dla... kogo? Nikt nie wiedzia�. Mo�e nawet sami wielcy plani�ci w Berlinie. Zast�py automat�w pracuj� pe�n� par�, buduj�. Buduj�? Mia�d�� raczej. Ludo�ercy z wystawy paleontologicznej zaj�ci robieniem naczynia z czaszki wroga, ca�a rodzina pracowicie wygrzebuj�ca zawarto��, aby � w pierwszej kolejno�ci � po�re� surowy m�zg. Potem narz�dzia z ludzkich ko�ci. Co za oszcz�dno��: nie tylko zjada� ludzi, kt�rych si� nie lubi, ale jeszcze je�� z ich w�asnych czaszek. Pierwsi technicy! Prehistoryczny cz�owiek w sterylnie czystym bia�ym fartuchu w laboratorium berli�skiego uniwersytetu pracuj�cy nad wykorzystaniem czaszek, sk�ry, w�os�w, t�uszczu innych ludzi. Ja, Herr Doktor. Nowe zastosowanie dla palca od nogi. Widzi pan, mo�na u�y� stawu w zapalniczce do papieros�w. Je�eli tylko Herr Krupp b�dzie m�g� produkowa� je w ilo�ci... Przera�a�a go ta my�l: pradawny gigantyczny kanibal, kt�ry od�y� i znowu rz�dzi �wiatem. Przez milion lat oddalali�my si� od niego, a on wr�ci�. I nie jako przeciwnik, lecz jako w�adca. �...mo�emy ubolewa� � m�wi�o radio, g�os ma�ych ��tk�w z Tokio. O Bo�e, my�la� Frink, a my ich nazywali�my ma�pami, te cywilizowane, krzywonogie krewetki, dla kt�rych my�l o komorach gazowych jest r�wnie nieprawdopodobna, jak pomys� przetopienia w�asnych �on na �wiece. � �...i cz�sto ubolewali�my w przesz�o�ci nad przera�aj�cym marnotrawstwem istot ludzkich w tych fanatycznych d��eniach, kt�re postawi�y ca�e masy ludzi poza nawiasem systemu prawnego�. � Oni, ci Japo�czycy, przywi�zuj� tak� wag� do prawa. � �...Aby zacytowa� znanego wszystkim zachodniego �wi�tego: �Bo c� pomo�e cz�owiekowi, cho�by wszystek �wiat pozyska�, a szkod� by podj�� na duszy swojej?�� Radio zamilk�o na chwil�. Frink, kt�ry zawi�zywa� krawat, r�wnie� si� zatrzyma�. By�o to poranne oczyszczenie. Musz� doj�� z nimi do porozumienia, u�wiadomi� sobie. Niezale�nie od gro�by czarnej listy, opuszczenie strefy kontrolowanej przez Japo�czyk�w i znalezienie si� na Po�udniu, w Europie, gdziekolwiek pod w�adz� Rzeszy, oznacza�oby dla mnie �mier�. B�d� musia� dogada� si� jako� z tym Wyndamem-Matsonem. Siedz�c na ��ku z fili�ank� wystyg�ej herbaty pod r�k�, Frink wyci�gn�� sw�j egzemplarz I-cing, Ksi�gi Przemian. Ze sk�rzanego pokrowca wysypa� czterdzie�ci dziewi�� �odyg krwawnika. Skupi� rozbiegane my�li, �eby w�a�ciwie sformu�owa� pytanie. Wypowiedzia� je na g�os: � Jak mam rozmawia� z Wyndamem-Matsonem, �eby doj�� z nim do porozumienia? � Zapisa� pytanie na tabliczce i zacz�� przerzuca� �ody�ki krwawnika z r�ki do r�ki, a� uzyska� pierwsz� lini�, pocz�tek. �semka. Po�owa sze��dziesi�ciu czterech heksagram�w wyeliminowana. Podzieli� �ody�ki i uzyska� drug� lini�. Dzi�ki wprawie wkr�tce zna� wszystkie sze�� linii. Mia� przed sob� ca�y heksagram i nie potrzebowa� szuka� go na wykresie. Rozpozna� heksagram pi�tnasty. C�ien. Pokora. No, tak. �Maluczcy b�d� wywy�szeni, wielcy � poni�eni, mo�ne rody b�d� upokorzone�; nie musia� zagl�da� do tekstu, zna� go na pami��. Dobry znak. Wyrocznia dawa�a mu �yczliw� rad�. Mimo to czu� si� nieco zawiedziony. W heksagramie pi�tnastym by�o co� bezmy�lnego. To oczywiste, �e powinien by� pokorny. Mo�e jednak kry�a si� w tym jaka� my�l. Ostatecznie nie mia� �adnej w�adzy nad tym W-M. Nie m�g� go zmusi�, �eby go przyj�� z powrotem. Jedyne, co m�g� zrobi�, to skorzysta� z rady heksagramu pi�tnastego; by�a to chwila, kiedy trzeba prosi�, mie� nadziej�, czeka� z ufno�ci�. Przyjdzie czas i Niebo przywr�ci go na dawne stanowisko, a mo�e da mu nawet co� lepszego. Nie mia� dalszych linii do odczytania, �adnych dziewi�tek ani sz�stek. To by� koniec. Bez przej�cia do nast�pnego heksagramu. A zatem nast�pne pytanie. Przyszykowawszy si�, spyta� na g�os. � Czy zobacz� jeszcze kiedy� Julian�? Juliana by�a jego �on�. W�a�ciwie by�� �on�. Rozwiod�a si� z nim przed rokiem i nie widzia� jej od miesi�cy; prawd� m�wi�c nie zna� nawet jej adresu. Wszystko wskazywa�o na to, �e wyjecha�a z San Francisco, a mo�e nawet z PSA. Wsp�lni znajomi albo stracili z ni� kontakt, albo nie m�wili mu prawdy. Po�piesznie manipulowa� �ody�kami krwawnika. Ile� to ju� razy zapytywa� o Julian� na r�ne sposoby! Wreszcie uzyska� heksagram, rezultat dzia�ania �lepego losu na �ody�ki ro�lin. Przypadkowy, a jednak zwi�zany z chwil�, w kt�rej �y�, w kt�rej jego �ycie przeplata�o si� z �yciem wszystkich innych ludzi i ze wszystkimi cz�steczkami wszech�wiata. Heksagram przedstawiaj�cy w swoim uk�adzie ci�g�ych i przerywanych linii okre�lon� sytuacj�. On, Juliana, fabryka, rz�dz�ce misje handlowe, zdobywanie planet, miliard organicznych kopczyk�w w Afryce, kt�re teraz nie by�y ju� nawet trupami, d��enia tysi�cy ludzi gnie�d��cych si� w norach San Francisco, szale�cy w Berlinie ze spokojnymi twarzami i ob��ka�czymi planami � wszystko to po��czy�o si� w chwili rzucania �odyg krwawnika, �eby wybra� najodpowiedniejsz� m�dr� sentencj� z ksi�gi rozpocz�tej w trzydziestym wieku przed Chrystusem. Z ksi�gi sk�adanej, plewionej, doskonalonej przez chi�skich m�drc�w w ci�gu pi�ciu tysi�cy lat, tej wspania�ej kosmologii i nauki, skodyfikowanej, zanim Europa nauczy�a si� czterech dzia�a�. Heksagram. Serce w nim zamar�o. No tak, czterdziesty czwarty. Kou. �Czeka ci� spotkanie�. I dalej trze�wy komentarz: �Panna jest pot�na. Nie nale�y �eni� si� z tak� pann��. Zn�w wysz�o mu to w zwi�zku z Juliana. Aj waj, pomy�la�, sadowi�c si� wygodniej. No wi�c, by�a dla mnie nieodpowiednia, sam to wiem. Nie o to pyta�em. Czy wyrocznia musi mi to stale przypomina�? M�j pech, �e j� spotka�em, �e j� kocha�em, �e j� kocham. Juliana, najpi�kniejsza z jego �on. Kruczoczarne brwi i w�osy: domieszka krwi hiszpa�skiej, kt�ra nada�a barw� nawet jej wargom. Kauczukowy, bezg�o�ny ch�d; nosi�a p�buty jeszcze z lat szkolnych. Prawd� m�wi�c, ca�a jej odzie� by�a podniszczona, zna� by�o na niej wiek i wielokrotne pranie. Byli oboje tak d�ugo bez grosza, �e przy ca�ej swojej urodzie musia�a chodzi� w bawe�nianym wdzianku, �akiecie na suwak, br�zowej tweedowej sp�dnicy i podkolan�wkach. Nienawidzi�a jego i tego ubrania, bo, jak m�wi�a, wygl�da�a w nim jak tenisistka albo, co gorsza, jak kto� wybieraj�cy si� na grzyby. Ale najbardziej poci�ga� go w niej jaki� zbzikowany wyraz twarzy; z niewiadomego powodu wita�a nieznajomych obiecuj�cym u�miechem Mony Lizy, kt�ry stawia� ich wobec dylematu � czy powiedzie� jej dzie� dobry, czy nie � a Juliana tymczasem przep�ywa�a obok nich oboj�tnie. Pocz�tkowo Frink s�dzi�, �e to po prostu kwestia kr�tkowzroczno�ci, ale w ko�cu uzna�, �e to objaw dog��bnej, cho� zamaskowanej g�upoty. I dlatego ten jej cie� u�miechu, kt�rym wita�a nieznajomych, zacz�� go denerwowa�, podobnie jak jej ro�linopodobny, cichy, sugeruj�cy wykonywanie jakiej� tajemniczej misji spos�b zjawiania si� i znikania. Ale nawet ju� pod koniec, gdy tak cz�sto si� k��cili, traktowa� j� po prostu jako bezpo�redni i dos�owny tw�r Boga, kt�ry z nieodgadnionych powod�w znalaz� si� w jego �yciu. I chyba ze wzgl�du na ten rodzaj religijnej intuicji czy wiary nie potrafi� pogodzi� si� z jej utrat�. Wydawa�a mu si� tak bliska nawet teraz... jakby nadal j� mia�. Ten duch zawsze obecny w jego �yciu, przechodz�cy przez pok�j w poszukiwaniu czego�... I w jego my�lach, ilekro� bra� do r�ki tomy wyroczni. Siedz�c w ��ku w�r�d kawalerskiego nieporz�dku i szykuj�c si� do wyj�cia, Frank Frink zastanawia� si�, kto jeszcze w wielkim i skomplikowanym mie�cie San Francisco w tej samej chwili zasi�ga rady wyroczni. I czy wszyscy otrzymuj� r�wnie niepocieszaj�c� rad�? Czy dla wszystkich uk�ad si� jest r�wnie nieprzychylny jak dla niego? 2 Pan Nobusuke Tagomi siedzia� radz�c si� boskiej Pi�tej Ksi�gi konfucja�skiej m�dro�ci, taoistycznej wyroczni zwanej od wiek�w I-cing. W po�udnie zacz�� odczuwa� niepok�j w zwi�zku z wizyt� pana Childana, z kt�rym by� um�wiony za dwie godziny. Jego biura mie�ci�y si� na dwudziestym pi�trze budynku Nippon Times na Taylor Street od strony Zatoki. Przez szklan� �cian� wida� by�o okr�ty przechodz�ce pod mostem Golden Gate. Teraz te� frachtowiec przep�ywa� za wysp� Alcatraz, ale pana Tagomi to nie interesowa�o. Podszed� do �ciany, odwi�za� sznur i spu�ci� bambusowe �aluzje. W du�ym pomieszczeniu zrobi�o si� ciemniej, nie musia� ju� mru�y� oczu. M�g� teraz spokojniej my�le�. Uzna�, �e nie b�dzie w stanie zadowoli� klienta. Niezale�nie od tego, co Childan zaproponuje, klient nie b�dzie zachwycony. Z tym trzeba si� pogodzi�. Nale�y jednak zrobi� wszystko, �eby nie by� niezadowolony. Nale�y nie dopu�ci� do obra�enia go niegodnym prezentem. Klient wkr�tce przyb�dzie na lotnisko San Francisco now� niemieck� rakiet� pasa�ersk� Messerschmitt 9-E. Pan Tagomi nigdy nie lecia� takim statkiem; kiedy b�dzie wita� pana Baynesa, musi do�o�y� stara�, �eby wygl�da� na zblazowanego, cho�by rakieta by�a nie wiem jak pot�na. Trzeba to prze�wiczy�. Stan�� przed lustrem i przywo�a� na twarz wyraz opanowania i lekkiego znudzenia, sprawdzaj�c, czy mu si� to udaje. Tak, s� bardzo ha�a�liwe. Nie mo�na w nich czyta�. Ale za to lot ze Sztokholmu do San Francisco trwa tylko czterdzie�ci pi�� minut. Tutaj mo�e s��wko o niemieckich niepowodzeniach technicznych? Zapewne s�ysza� pan w radio. Ta katastrofa nad Madagaskarem. Musz� powiedzie�, �e stare samoloty mia�y swoje zalety. Najwa�niejsze, �eby unika� temat�w politycznych, nie zna bowiem pogl�d�w pana Baynesa na najwa�niejsze aktualne kwestie. A mog� one wynikn��. Mo�na oczekiwa�, �e pan Baynes jako Szwed jest neutralny. A jednak wybra� Lufthans�, a nie SAS. Zr�czne posuni�cie... Szanowny panie Baynes, m�wi�, �e Herr Bormann jest bardzo chory. �e jesieni� partia ma wybra� nowego Kanclerza Rzeszy. Tylko plotki? Niestety, tyle tajemnic mi�dzy Rzesz� a Pacyfikiem. W teczce na jego biurku wycinek z �New York Timesa� z ostatnim przem�wieniem pana Baynesa. Tagomi studiowa� je teraz uwa�nie, pochylony nisko z powodu lekkiej niedoskona�o�ci swoich szkie� kontaktowych. Przem�wienie dotyczy�o potrzeby poszukiwania � po raz kt�ry to ju�, dziewi��dziesi�ty �smy? � �r�de� wody na Ksi�ycu. �Mo�emy jeszcze rozwi�za� ten dr�cz�cy dylemat�, mia� powiedzie� pan Baynes. �Nasz najbli�szy s�siad i jak dotychczas zupe�nie nie wykorzystany poza celami wojskowymi.� Sic! � pomy�la� pan Tagomi, u�ywaj�c wytwornego �aci�skiego s�owa. Wskaz�wka co do pana Baynesa. Krzywo patrzy na wojskowych. Pan Tagomi odnotowa� to w pami�ci. Nacisn�wszy guzik interkomu powiedzia�: � Panno Ephreikian, czy mog� prosi� o przyniesienie magnetofonu? Drzwi odsun�y si� i wesz�a panna Ephreikian, mile przystrojona tego dnia b��kitnymi kwiatami we w�osach. � Nieco bzu � zauwa�y� pan Tagomi. Kiedy� trudni� si� zawodowo hodowl� kwiat�w na Hokkaido. Panna Ephreikian, wysoka, ciemnow�osa Ormianka, sk�oni�a si�. � Czy nasz Super Ekstra Rekord gotowy? � Tak jest, panie Tagomi. � Panna Ephreikian usiad�a z przeno�nym bateryjnym magnetofonem w pogotowiu. � Zapyta�em wyroczni � zacz�� pan Tagomi � czy moje spotkanie z panem Childanem b�dzie owocne i ku mojemu przera�eniu uzyska�em nieprzychylny heksagram Przewaga Pot�nego. Strop si� ugina. Zbyt wielki ci�ar po�rodku, brak r�wnowagi. Wyra�nie daleko od tao. � Magnetofon szumia�. Pan Tagomi milcza� zbieraj�c my�li. Panna Ephreikian wpatrywa�a si� w niego wyczekuj�co. Szum ucich�. � Chcia�bym prosi� na chwil� pana Ramseya � powiedzia� Tagomi. � Tak jest, prosz� pana. � Odstawi�a magnetofon i wysz�a postukuj�c obcasami. Wkroczy� pan Ramsey z teczk� pe�n� list�w przewozowych. M�ody, u�miechni�ty, ubrany w koszul� w krat� z tasiemk� pod szyj� i obcis�e d�insy bez paska, tak cenione przez nowoczesnych elegant�w. � Uszanowanie, panie Tagomi! � powiedzia�. � Pi�kny mamy dzie�. Pan Tagomi sk�oni� si�. Ramsey natychmiast zesztywnia� i r�wnie� si� uk�oni�. � Radzi�em si� wyroczni � zacz�� pan Tagomi, kiedy panna Ephreikian usiad�a z magnetofonem na kolanach. � Wie pan, �e pan Baynes, kt�ry wkr�tce przyb�dzie tu osobi�cie, stoi na gruncie ideologii nordyckiej w stosunku do tak zwanej kultury Wschodu. M�g�bym postara� si� zmieni� jego wyobra�enia za pomoc� autentyk�w chi�skiego malarstwa lub ceramiki okresu Tokugawa... ale nie nasz� spraw� jest nawracanie. � Rozumiem � powiedzia� pan Ramsey i na jego bia�ej twarzy odmalowa� si� wysi�ek koncentracji. � Dlatego dostosujemy si� do jego uprzedze� i wr�czymy mu bezcenne dzie�o ameryka�skie. � Tak jest. � Pan jest z pochodzenia Amerykaninem. Mimo �e � tu zmierzy� spojrzeniem Ramseya � zada� pan sobie trud przyciemnienia sk�ry. � Zwyk�a opalenizna od kwarc�wki � powiedzia� cicho Ramsey. � Dla uzyskania witaminy D. � Ale wyraz upokorzenia na jego twarzy m�wi� co innego. � Zapewniam pana, �e zachowa�em autentyczn� wi�... � Panu Ramseyowi zabrak�o s��w. � �e nie zerwa�em kontaktu z... z tradycyjn� kultur� miejscow�. Pan Tagomi zwr�ci� si� do panny Ephreikian: � Kontynuujemy, prosz�. � Znowu zaszumia� magnetofon. � Po konsultacji z wyroczni� i uzyskaniu heksagramu Ta Kuo, dwudziestego �smego, otrzyma�em dalej niepomy�lny wiersz na pi�tym miejscu, kt�ry brzmi: Uschni�ta topola wypuszcza p�ki. Stara kobieta bierze sobie m�a. Bez �alu. Bez chwa�y. Wskazuje to jasno, �e pan Childan nie b�dzie mia� nam nic do zaoferowania dzi� o drugiej. � Tu pan Tagomi zrobi� kr�tk� przerw�. � B�d�my szczerzy. Nie mog� polega� na w�asnym s�dzie w sprawach sztuki ameryka�skiej. Dlatego te� � tu zastanowi� si� nad w�a�ciwym s�owem � pan, panie Ramsey, jako Amerykanin z pochodzenia, b�dzie potrzebny. Musimy w tej sprawie zrobi� wszystko, co w naszej mocy. Pan Ramsey nic nie odpowiedzia�. Mimo wysi�k�w, aby to zamaskowa�, jego twarz zdradza�a uraz� i gniew; pow�ci�gana, milcz�ca reakcja. � Dalej � m�wi� pan Tagomi � radzi�em si� wyroczni w nast�pnej sprawie. Ze wzgl�d�w politycznych nie mog� ujawni� pytania przy panu, panie Ramsey. � Innymi s�owy, jego ton znaczy�: taki pinok jak pan nie mo�e by� dopuszczony do wa�nych spraw. � Wystarczy powiedzie�, �e otrzyma�em wielce zastanawiaj�c� odpowied�. Da�a mi bardzo wiele do my�lenia. Pan Ramsey i panna Ephreikian nie spuszczali z niego wzroku. � Ma to zwi�zek z panem Baynesem � powiedzia� pan Tagomi. Oboje skin�li g�owami. � Na moje pytanie dotycz�ce pana Baynesa moc� tajemnego dzia�ania tao uzyska�em w odpowiedzi heksagram Szeng, czterdziesty sz�sty. Dobry omen. Oraz sz�stk� na pocz�tku i dziewi�tk� na drugim miejscu. � Pytanie pana Tagomi brzmia�o: �Czy uda mi si� z powodzeniem za�atwi� sprawy z panem Baynesem?�. Dziewi�tka na drugim miejscu zapewnia�a go, �e tak. Je�eli jest si� szczerym, Nawet ma�a ofiara skutkuje. Nie ma winy. Wida� z tego, �e pan Baynes b�dzie zadowolony z ka�dego prezentu, jaki najwy�sza Misja Handlowa wr�czy mu za po�rednictwem pana Tagomi. Ale zadaj�c to pytanie, pan Tagomi mia� jeszcze inn�, g��bsz� my�l, kt�r� sam sobie ledwo u�wiadamia�. Jak to cz�sto bywa, wyrocznia odebra�a tak�e to drugie, pod�wiadome pytanie i na nie r�wnie� da�a odpowied�. � Jak wiadomo � m�wi� dalej pan Tagomi � pan Baynes przywozi nam szczeg�owy opis nowych form wtryskowych opracowanych w Szwecji. Je�eli dojdziemy do porozumienia z jego firm�, niew�tpliwie b�dziemy mogli zast�pi� wiele deficytowych metali masami plastycznymi. Od lat Wsp�lnota Pacyficzna czyni�a starania, aby uzyska� od Rzeszy pomoc w dziedzinie tworzyw sztucznych. Jednak wielkie niemieckie kartele chemiczne, zw�aszcza I.G. Farben, zazdro�nie strzeg�y swoich patent�w, utrzymuj�c faktycznie �wiatowy monopol w tej dziedzinie, szczeg�lnie w syntezie poliestr�w. Dzi�ki temu Rzesza mia�a wa�ny atut w handlu ze Wsp�lnot� i wyprzedza�a j� w technice co najmniej o dziesi�� lat. Mi�dzyplanetarne rakiety startuj�ce z Festung Europa zbudowane by�y g��wnie z �aroodpornych tworzyw, bardzo lekkich i tak twardych, �e wytrzymywa�y nawet zderzenia z meteorytami. Wsp�lnota Pacyfiku nie rozporz�dza�a niczym podobnym; u�ywano tu nadal naturalnych materia��w, takich jak drewno i, oczywi�cie, wszechobecne metale. Pan Tagomi a� kuli� si� wewn�trznie na my�l o tym; widzia� na targach niekt�re z najnowszych niemieckich osi�gni��, w��cznie z ca�kowicie plastykowym samochodem D.S.S., Der Schnelle Spuk, kt�ry w przeliczeniu na walut� PSA kosztowa� oko�o sze�ciuset dolar�w. Ale jego ukryte pytanie, to, kt�rego nie m�g� pod �adnym pozorem ujawni� wobec pinok�w kr�c�cych si� po biurach misji handlowych, dotyczy�o pewnego aspektu dzia�alno�ci pana Baynesa, zasugerowanego przez szyfrogram z Tokio. Po pierwsze, kodowane materia�y przychodzi�y rzadko i zazwyczaj wi�za�y si� ze sprawami bezpiecze�stwa, nie za� handlu. Po drugie, zastosowano szyfr metaforyczny, pos�uguj�cy si� aluzjami poetyckimi, kt�ry opracowano dla wyprowadzenia w pole niemieckiego pods�uchu, potrafi�cego rozszyfrowa� najbardziej skomplikowane kody. A wi�c w�adze w Tokio mia�y na my�li Rzesz�, nie za� na wp� opozycyjne kliki na Wyspach Japo�skich. Kluczowa fraza �odci�gane mleko w jego diecie� by�a aluzj� do dziwacznej piosenki z operetki Pinafore propaguj�cej my�l, �e: Pozory cz�sto myl� cz�owieka, �mietank� udaje odci�gane mleko. Konsultacja z I-cing potwierdzi�a podejrzenia pana Tagomi. Oto komentarz wyroczni: Nale�y przypuszcza�, �e chodzi o cz�owieka silnego. Prawd� jest, �e nie pasuje do swego otoczenia, gdy� jest zbyt szorstki i zwraca zbyt ma�o uwagi na formy, ale prawy charakter zapewnia mu uznanie... Podejrzenie polega�o na tym, �e pan Baynes nie jest tym, za kogo si� podaje; �e prawdziwym celem jego przyjazdu do San Francisco nie jest zawarcie umowy na formy wtryskowe. Kr�tko m�wi�c, �e pan Baynes jest szpiegiem. Jednak pan Tagomi nie mia� najmniejszego poj�cia, jakim szpiegiem jest pan Baynes, dla kogo pracuje i za co. O pierwszej czterdzie�ci tego� popo�udnia Robert Childan z najwi�ksz� niech�ci� zamkn�� sklep. Nast�pnie zaci�gn�� swoje ci�kie walizy na skraj chodnika, przywo�a� riksz� i kaza� zawie�� si� do budynku Nippon Times. Zgarbiony i spocony chi�czak o zapad�ej twarzy wyj�ka� uni�on� formu�k� i zacz�� �adowa� baga�e. Potem pom�g� panu Childanowi zaj�� wy�o�one kilimem miejsce, pstrykn�� licznikiem, wdrapa� si� na swoje siode�ko i popeda�owa� Montgomery Street w�r�d samochod�w i autobus�w. Pan Childan strawi� ca�y dzie� szukaj�c czego� dla pana Tagomi i teraz patrzy� na mijane domy pe�en gniewu i niepokoju. A jednak � zwyci�stwo. Profesjonalne umiej�tno�ci niezale�ne od nastroj�w: znalaz� odpowiedni� rzecz, pan Tagomi b�dzie udobruchany, a jego podopieczny, kimkolwiek jest, b�dzie zachwycony. Nigdy nie sprawiam zawodu, my�la� Childan. Swoim klientom. Uda�o mu si� cudem zdoby� prawie nowy pierwszy numer pierwszego rocznika komiksu z Tipem i Topem. By�a to jedna z pierwszych ksi��eczek tego typu, cenne americanum z lat trzydziestych, prawdziwy bia�y kruk poszukiwany przez zbieracza. Oczywi�cie mia� te� inne przedmioty, kt�re poka�e najpierw. B�dzie stopniowo dochodzi� do komiksu, kt�ry le�a� bezpiecznie na dnie najwi�kszej walizy w sk�rzanym etui zawini�tym w mi�kki papier. Z radia jego rikszy rozbrzmiewa�y popularne melodie, wsp�zawodnicz�c z radiami innych rikszarzy, samochod�w i autobus�w. Childan nie s�ysza�; przywyk� do tego. Nie zwraca� te� uwagi na olbrzymie neonowe reklamy pokrywaj�ce frontony prawie wszystkich wi�kszych budynk�w. Ostatecznie sam te� mia� sw�j neon, kt�ry wieczorem gas� i zapala� si� wraz ze wszystkimi innymi w mie�cie. Czy kto� reklamuje si� inaczej? Trzeba by� realist�. Prawd� m�wi�c ha�as radioodbiornik�w, szum samochod�w, ludzie i reklamy uspokaja�y go. Zag�usza�y jego wewn�trzne niepokoje. I sprawia�o mu przyjemno�� by� wiezionym przez cz�owieka, czu� wysi�ek mi�ni chi�czaka przetransponowany na r�wnomierne drgania rikszy. Jak aparat do masa�u, pomy�la� Childan. Nie obs�ugiwa�, a by� obs�ugiwanym. I, cho�by przez chwil�, zajmowa� wy�sz� pozycj�. Ockn�� si� z poczuciem winy. Zbyt wiele rzeczy do obmy�lenia; nie czas na po�udniow� drzemk�. Czy jest absolutnie odpowiednio ubrany na t� okazj�? A je�eli zemdleje w szybko�ciowej windzie? Na szcz�cie ma pigu�ki przeciwko chorobie komunikacyjnej, niemiecka produkcja. R�ne formy zwracania si� do rozm�wc�w... zna� je. Wiedzia�, kogo traktowa� grzecznie, a kogo z g�ry. By� szorstkim z portierem, windziarzem, przewodnikiem, recepcjonistk�, z wo�nymi. K�ania� si� oczywi�cie ka�demu Japo�czykowi, cho�by musia� to robi� po stokro�. Tylko ci pinocy. Strefa mg�awicowa. K�ania� si�, ale patrze� przez nich na wylot, jakby ich nie by�o. Czy to za�atwia wszystkie sytuacje? A je�eli spotka cudzoziemca? Na terenie misji handlowych cz�sto mo�na spotka� Niemc�w lub przedstawicieli kraj�w neutralnych. Poza tym mo�e te� natkn�� si� na niewolnika. Niemieckie i po�udniowe okr�ty by�y sta�ymi go��mi w porcie San Francisco i czarnych wypuszczano czasami na kr�tko na brzeg. Zawsze grupami co najmniej po trzech. I nie wolno im by�o zostawa� po zmroku; nawet pod jurysdykcj� Wsp�lnoty Pacyfiku obowi�zywa�a ich godzina policyjna. Niewolnicy pracowali tak�e w dokach, i ci mieszkali stale przy nabrze�u, w budach przy magazynach, tu� nad lini� wody. Nie ma ich w biurach misji handlowej, ale gdyby chodzi�o o jakie� ci�ary... na przyk�ad, czy powinien sam wnie�� sw�j baga� do biura pana Tagomi? Oczywi�cie nie. Musi znale�� niewolnika, cho�by mia� czeka� przez godzin�. Nawet gdyby mia� si� sp�ni�. Nie mo�e dopu�ci�, �eby niewolnik zobaczy� go, jak co� niesie; musi na to szczeg�lnie uwa�a�. Za b��d tego rodzaju zap�aci�by drogo; straci�by wszelki presti� w oczach wszystkich, kt�rzy by to widzieli. Z jednej strony, my�la� Childan, by�oby nawet dobrze w bia�y dzie� wnie�� samemu swoje baga�e do budynku Nippon Times. C� za wspania�y gest! W�a�ciwie nie jest to prawnie zakazane; nie poszed�bym za to do wi�zienia. I zademonstrowa�bym swoje prawdziwe uczucia, te, kt�rych nigdy nie ujawnia si� w �yciu publicznym. Ale... M�g�bym to zrobi�, my�la�, gdyby nie kr�cili si� tu ci przekl�ci czarni niewolnicy; zni�s�bym pogard� tych, co stoj� nade mn� � ostatecznie okazuj� mi pogard� i poni�aj� mnie codziennie. Ale �eby zobaczyli mnie ci, co stoj� poni�ej mnie, odczu� ich lekcewa�enie... Jak ten chi�czak peda�uj�cy przede mn�. Gdybym nie wzi�� rikszy, gdyby zobaczy�, �e id� pieszo na spotkanie... Wszystkiemu s� winni Niemcy. To ich d��enie, �eby odgry�� wi�cej, ni� mog� prze�kn��. Ledwo uda�o im si� z najwi�kszym trudem wygra� wojn�, a natychmiast zabrali si� do podboju planet, jednocze�nie w kraju wydaj�c prawa, kt�re... no c�, idea by�a dobra. Przecie� uda�o im si� z �ydami, Cyganami i badaczami Pisma �wi�tego. I S�owianie zostali odepchni�ci o dwa tysi�ce lat wstecz, do swojej kolebki w Azji. Wyparci ca�kowicie z Europy, ku og�lnemu zadowoleniu. Z powrotem do wypasania jak�w i polowania z �ukiem. Te wielkie l�ni�ce czasopisma drukowane w Monachium i rozsy�ane do wszystkich bibliotek i kiosk�w... Ka�dy mo�e zobaczy� na w�asne oczy ca�ostronicowe kolorowe zdj�cia: b��kitnoocy, jasnow�osi aryjscy osadnicy pracowicie siej�cy, orz�cy i zbieraj�cy na rozleg�ych polach Ukrainy, tego spichlerza �wiata. Nie ma w�tpliwo�ci, �e to ludzie szcz�liwi, a ich domy i gospodarstwa uderzaj� schludno�ci�. Nie widzi si� ju� zdj�� pijanych Polak�w siedz�cych w ot�pieniu przed wal�cymi si� cha�upami lub oferuj�cych kilka n�dznych brukwi na wiejskim targu. Wszystko to nale�y do przesz�o�ci, tak jak rozje�d�one polne drogi, kt�re jesienne deszcze zmienia�y w nieprzejezdn� bryj�. Ale Afryka... Tutaj dali si� ponie�� entuzjazmowi i cho� trzeba ich za to podziwia�, to rozs�dek nakazywa�by zaczeka� nieco, na przyk�ad do zako�czenia Planu P�ug. O, tutaj hitlerowcy pokazali, co potrafi�, ujawnili w pe�ni swoj� artystyczn� dusz�. Morze �r�dziemne zamkni�te, osuszone, przekszta�cone w pola uprawne dzi�ki wykorzystaniu energii atomowej: c� za rozmach! Jak to da�o po nosie r�nym prze�miewcom, na przyk�ad niekt�rym kpiarzom z Montgomery Street. Co prawda w Afryce prawie si� uda�o... ale w planach tego typu prawie jest s�owem bardzo wa�nym. Po raz pierwszy pojawi�o si� ono w g�o�nej broszurze Rosenberga z roku 1958. �Co za� do ostatecznego rozwi�zania problemu afryka�skiego, to prawie uda�o nam si� zrealizowa� nasze cele�. A jednak trzeba by�o dwustu lat, �eby pozby� si� ameryka�skich krajowc�w, Niemcy za� prawie osi�gn�li to w Afryce w ci�gu lat pi�tnastu. Wi�c do krytyki nie ma podstaw. Childan, nawiasem m�wi�c, posprzecza� si� niedawno na ten temat podczas obiadu ze znajomymi kupcami. Oczekiwali widocznie cud�w, jakby hitlerowcy mogli przekszta�ca� �wiat za pomoc� magii. Tymczasem to nauka, technika oraz ich przys�owiowy talent do pracy; Niemcy do wszystkiego si� przyk�adaj�. A kiedy co� robi�, robi� to solidnie. Zreszt� i tak loty na Marsa odwr�ci�y uwag� �wiata od k�opot�w w Afryce. Wszystko sprowadza�o si� do tego, co powiedzia� kolegom kupcom: to, co Niemcy maj�, a czego nam brakuje, to idealizm. Mo�na ich podziwia� za zami�owanie do pracy czy gospodarno��... ale motorem jest tutaj marzenie. Loty kosmiczne najpierw na Ksi�yc, potem na Marsa. Czy� to nie jest najstarsze marzenie ludzko�ci, nasz sen o pot�dze? A Japo�czycy? Znam ich do�� dobrze; ostatecznie mam z nimi do czynienia codziennie. To s�, powiedzmy sobie otwarcie, ludzie Wschodu. ��ci. My, biali, musimy si� im k�ania�, bo maj� w�adz�. Ale nasze oczy skierowane s� na Niemcy; widzimy, co mo�na osi�gn�� tam, gdzie zwyci�yli biali, i to jest co� zupe�nie innego. � Zbli�amy si� do budynku Nippon Times, prosz� pana � odezwa� si� chi�czak, dysz�c ci�ko po wje�dzie na wzg�rze. Zwolni� teraz. Childan usi�owa� wyobrazi� sobie klienta pana Tagomi. Oczywi�cie musia� to by� kto� ogromnie wa�ny; ton g�osu pana Tagomi w telefonie, jego ogromne podniecenie zdradza�y to niedwuznacznie. W my�lach Childana pojawi� si� obraz jednego z jego w�asnych bardzo wa�nych klient�w, cz�owieka, kt�ry przyczyni� si� walnie do stworzenia Childanowi reputacji w najwy�szych sferach nad zatok� San Francisco. Przed czterema laty Childan nie by� specjalist� od rzeczy rzadkich i cennych, jak obecnie; prowadzi� ma�y, mroczny antykwariat. W s�siedztwie mie�ci�y si� sklepy z u�ywanymi meblami, towarami �elaznymi i pralnie. Nie by�a to dobra dzielnica. W nocy zdarza�y si� napady zbrojne, a czasem i gwa�ty mimo wysi�k�w policji San Francisco i nawet japo�skich szef�w, Kempeitai. Wszystkie witryny sklep�w mia�y opuszczone na noc �elazne kraty dla zapobie�enia w�amaniom. A jednak pewnego dnia zaw�drowa� do tej dzielnicy starszy Japo�czyk, by�y wojskowy, major Ito Humo. Wysoki, szczup�y, siwow�osy, zawsze wyprostowany major Humo po raz pierwszy u�wiadomi� Childanowi, co mo�na zrobi� w jego bran�y. � Jestem kolekcjonerem � wyja�ni� major Humo. Sp�dzi� ca�e popo�udnie grzebi�c w stosach starych czasopism. Swoim �agodnym g�osem opowiedzia� o czym�, czego Childan nie by� jeszcze w�wczas w stanie w pe�ni oceni�: dla wielu bogatych, kulturalnych Japo�czyk�w historyczne przedmioty ameryka�skiej kultury masowej by�y r�wnie interesuj�ce jak bardziej tradycyjne antyki. Dlaczego tak si� dzia�o, major nie wiedzia�; jego najwi�ksz� pasj� by�o zbieranie starych czasopism po�wi�conych ameryka�skim mosi�nym guzikom i samych guzik�w. By�o to zjawisko typu zbierania znaczk�w lub monet; pr�no by szuka� racjonalnego uzasadnienia. Bogaci kolekcjonerzy p�acili grube sumy. � Dam panu przyk�ad. Czy wie pan, co to s� karty z okropno�ciami wojny? � powiedzia� major z po��dliwym b�yskiem w oku. Po chwili namys�u Childan co� sobie przypomnia�. Kiedy by� dzieckiem, takie kartki dodawano do gumy do �ucia. Po cencie sztuka. By�a to ca�a seria przedstawiaj�ca r�ne okropno�ci wojny. � M�j bardzo dobry przyjaciel � ci�gn�� major � zbiera �Okropno�ci wojny�. Brakuje mu teraz tylko jednej: �Zatopienia Panay�. Oferuje znaczn� sum� pieni�dzy za t� jedn� kart�. � Rzucane karty � powiedzia� nagle Childan. � S�ucham? � Rzucali�my je. Ka�da karta mia�a stron� z obrazkiem i pust�, jak orze� i reszka. � Mia� wtedy chyba z osiem lat. � Ka�dy z nas trzyma� tali� takich kart. Stali�my twarzami do siebie i obaj rzucali�my karty tak, �eby obraca�y si� w powietrzu. Ch�opak, kt�rego karta upada�a licem do g�ry, zabiera� obie. � Jak to mi�o przypomnie� sobie te dobre czasy, dawne, szcz�liwe dni dzieci�stwa! � S�ysza�em, jak m�j przyjaciel rozmawia� o swoich kartach � odezwa� si� major Humo po chwili zastanowienia � ale nigdy o tym nie wspomnia�. Przypuszczam, �e on nie wie, do czego u�ywano tych kart. W rezultacie przyjaciel majora zg�osi� si� do sklepu, �eby us�ysze� historyczn� relacj� Childana z pierwszych ust. Go��, r�wnie� emerytowany oficer cesarskiej armii, by� zafascynowany. � Kapsle! � krzykn�� Childan niespodzianie. Japo�czyk zamruga� nie rozumiej�c. � Jako dzieciaki zbierali�my kapsle z butelek po mleku. Takie kr��ki z nazw� mleczarni. Musia�o by� tysi�ce tych mleczarni w Stanach Zjednoczonych i ka�da wybija�a swoje kapsle. W oczach oficera b�ysn�o zainteresowanie. � Czy posiada pan co� ze swoich dawnych zbior�w? Childan oczywi�cie nic takiego nie mia�. Ale... mo�e da�oby si� zdoby� stare, dawno zapomniane kapsle z czas�w, kiedy mleko dostarczano w butelkach, nie za� w jednorazowych, kartonowych opakowaniach. W ten spos�b, stopniowo, wszed� w swoj� now� profesj�. Inni te� otwierali podobne sklepy, wykorzystuj�c narastaj�ce w�r�d Japo�czyk�w zainteresowanie ameryka�sk� kultur�... ale Childan zawsze utrzymywa� nad nimi przewag�. � P�aci pan � powiedzia� chi�czak, wyrywaj�c go z zamy�lenia � dolara. � Wy�adowa� ju� jego baga�e i czeka�. Childan zap�aci� mu mechanicznie. Tak, to ca�kiem prawdopodobne, �e klient pana Tagomi podobny jest do majora Humo; przynajmniej, za�artowa� w my�li Childan, z mojego punktu widzenia. Styka� si� ju� z tyloma Japo�czykami... a wci�� mia� k�opoty z ich rozr�nianiem. Byli w�r�d nich niscy, przysadzi�ci, zbudowani jak zapa�nicy. Byli aptekarzopodobni. Potem hodowcy kar�owatych drzewek... mia� oczywi�cie swoj� klasyfikacj�. I m�odzi, w og�le jakby nie japo�scy. Klient pana Tagomi b�dzie zapewne postawnym handlowcem z filipi�skim cygarem w z�bach. A potem, stoj�c przed budynkiem Nippon Times ko�o swoich waliz, Childan pomy�la� z nag�ym przera�eniem: A je�eli ten klient nie jest Japo�czykiem? Wszystko, co przywi�z�, zosta�o wybrane z my�l� o nich, o ich gustach... Ale to musia� by� Japo�czyk. Pan Tagomi zamawia� plakat rekrutacyjny z wojny secesyjnej; niew�tpliwie tylko Japo�czykowi mog�o zale�e� na takim starociu. Typowe dla fascynacji b�ahostkami, dla ich legalistycznej obsesji dokument�w, proklamacji, og�osze�. Pami�ta� jednego, kt�ry po�wi�ci� sw�j wolny czas na zbieranie gazetowych og�osze� ameryka�skich lek�w patentowych z lat tysi�c dziewi��setnych. Nale�a�o stawi� czo�a innym, bli�szym problemom. Przez wysokie drzwi budynku Nippon Times wchodzili i wychodzili ludzie, wszyscy dobrze ubrani; do uszu Childana dobieg�y ich g�osy, wyrywaj�c go z bezruchu. Spojrzenie w g�r� na niebosi�n� konstrukcj�, najwy�szy budynek w San Francisco. �ciana biur, okien, wspania�a sztuka japo�skich architekt�w i otoczenie: ogr�dki kar�owatych, wiecznie zielonych drzew i krzew�w, krajobraz karesansui, piasek imituj�cy zastyg�y strumie� op�ywaj�cy korzenie i proste, nieregularne, p�askie g�azy... Dostrzeg� czarnego tragarza, kt�ry akurat by� wolny. Childan natychmiast go przywo�a�. Czarny podbieg� truchcikiem z us�u�nym u�miechem. � Na dwudzieste � powiedzia� Childan mo�liwie najostrzejszym g�osem. � Apartament B. Natychmiast. � Wskaza� na baga�, po czym ruszy� ku wej�ciu. Oczywi�cie nie ogl�daj�c si� za siebie. W chwil� p�niej zosta� wci�ni�ty do jednej z szybkobie�nych wind; wok� niego prawie sami Japo�czycy, ich czyste twarze po�yskuj� z lekka w ostrym �wietle. Potem mdl�cy skok windy, szybki stukot mijanych pi�ter; Childan zamkn�� oczy, wpar� stopy w pod�og� marz�c, �eby ta jazda si� sko�czy�a. Tragarz zani�s� oczywi�cie walizy do windy towarowej. By�o nie do pomy�lenia, �eby zabra� go tutaj. Prawd� m�wi�c, Childan otworzy� oczy i rozejrza� si� szybko, by� w windzie jednym z niewielu bia�ych. Kiedy winda wypu�ci�a go na dwudziestym pi�trze, Childan �wiczy� w my�li uk�on, przygotowuj�c si� na wej�cie do biura pana Tagomi. 3 Spojrzawszy w g�r�, Juliana Frink ujrza�a �wietlisty punkt zataczaj�cy �uk na przedwieczornym niebie i nikn�cy na zachodzie. Jeden z tych nazistowskich statk�w rakietowych, pomy�la�a. Leci na Wybrze�e. Pe�en grubych ryb. A ja jestem tutaj, na dole. Pomacha�a, chocia� statku, oczywi�cie, nie by�o ju� wida�. Wyd�u�a�y si� cienie G�r Skalistych. Na ciemnogranatowych szczytach zapada�a noc. Powolny klucz przelotnych ptak�w lecia� r�wnolegle do pasma g�r. Tu i �wdzie samochody w��czy�y ju� �wiat�a; zobaczy�a podw�jne b�yski na autostradzie. Inne �wiat�a te�. Gazownia. Domy. Ju� od kilku miesi�cy mieszka�a t

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!