8957

Szczegóły
Tytuł 8957
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

8957 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 8957 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 8957 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

8957 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

LUCY MAUD MONTGOMERY PO�EGNANIE Z AVONLEA PRZE�O�Y�A EWA FISZER TYTU� ORYGINA�U FURTHER CHRONICLES OF AVONLEA PERSKA KOTKA CIOTKI CYNTII Ilekro� kto� wspomni o kotce, Maks rozp�ywa si� nad tym zwierzakiem i nie mog� zaprzeczy�, �e w ko�cu wszystko obr�ci�o si� na dobre. Ale kiedy pomy�l�, co obie z Iza wycierpia�y�my przez t� pod�� kocic�, nie czuj� do niej �yczliwo�ci. Nigdy nie przepada�am za kotami, cho� je doceniam i nic nie mam przeciwko staremu poczciwemu kotu, kt�ry zna swoje miejsce i z kt�rego jest jaki� po�ytek. Za to Iza kot�w nienawidzi i zawsze ich nienawidzi�a. Ciotka Cyntia, kt�ra w przeciwie�stwie do nas koty uwielbia, nigdy nie potrafi�a zrozumie�, �e kto� mo�e ich nie lubi�. By�a g��boko przekonana, ze obie z Iz� w gruncie rzeczy koty kochamy i tylko z wrodzonej perwersyjnej przekory nie chcemy si� do tego przyzna�. Spo�r�d wszystkich kot�w najwi�ksz� niech�� wzbudza�a we mnie bia�a perska kotka ciotki Cyntii. Zreszt� p�niej okaza�o si�, �e � jak to od dawna podejrzewa�y�my � ciotka nie tyle j� kocha�a, ile by�a z niej bardzo dumna. Na pewno du�o wi�cej przyjemno�ci dostarczy�oby ciotce towarzystwo zwyk�ego podw�rzowego kocura ni� tej rozpieszczonej pi�knotki. Ale posiadanie perskiej kotki z rodowodem, i to wartej co najmniej sto dolar�w, tak �echta�o dum� ciotki Cyntii, i� wm�wi�a sobie, �e kocha j� niczym �renic� w�asnego oka. Ciotce Cyntii przywi�z� z Persji ma�e koci� jej siostrzeniec misjonarz i przez nast�pne trzy lata ca�y dom ciotki ta�czy� wok� tego zwierzaka. Kotka by�a �nie�nobia�a, na koniuszku jej ogona widnia�a niebieska plamka, mia�a b��kitne oczy, by�a g�ucha i w�t�a. Ciotka Cyntia wci�� si� zamartwia�a, �e kotka gotowa jest zazi�bi� si� i zdechn��. Iza i ja marzy�y�my o tym, mia�y�my naprawd� do�� wys�uchiwania opowie�ci o wyczynach i kaprysach owego kota. Ale oczywi�cie nie powiedzia�y�my tego ciotce Cyntii. Pewnie by si� do nas wi�cej nie odezwa�a, a niem�drze by�oby j� sobie zrazi�. Kiedy ma si� niezam�n� ciotk� z poka�nym rachunkiem w banku, nale�y by� z ni� w jak najlepszych stosunkach. Zreszt� bardzo j� w gruncie rzeczy lubi�y�my � tyle �e nie zawsze. Ciotka Cyntia nale�a�a do tych m�cz�cych os�b, kt�re wci�� wierc� ci dziur� w brzuchu, a kiedy zaczynasz ich nienawidzi�, nagle okazuj� ci tak� dobro� i uczynno��, �e musisz je zn�w kocha�. Zatem potulnie wys�uchiwa�y�my opowie�ci ciotki o Fatimie � kotka nazywa�a si� Fatima � a p�niej zosta�y�my srogo ukarane za to, �e tak podle �yczy�y�my jej �mierci. W listopadzie ciotka Cyntia �przyp�yn�a� do Spencervale. To znaczy przyjecha�a koczem, do kt�rego zaprz�ony by� t�usty siwy kucyk, ale widz�c nadje�d�aj�c� ciotk� Cynti�, zawsze my�la�o si� o nadp�ywaj�cym okr�cie. By� to feralny dzie�. Od rana n�ka�y nas niepowodzenia. Iza popryska�a t�uszczem aksamitny �akiecik, bluzka, kt�r� szy�am, le�a�a na mnie krzywo, piec kuchenny dymi�, a chleb skwa�nia�. Co gorsze. Hilda Keyson, nasza zaufana rodzinna nia�ka i kucharka, kt�ra rz�dzi�a nami �elazn� r�k�, dosta�a �podagry� w ramieniu. Hilda Keyson by�a zwykle najmilsz� starsz� pani�, ale kiedy dostawa�a podagry, reszta domownik�w marzy�a, �eby uciec z domu, a poniewa� by�o to niemo�liwe, czuli�my si� jak �wi�ty Wawrzyniec na stosie. I wreszcie ta wizyta ciotki Cyntii i jej pro�ba. � No, no � mrukn�a ciotka Cyntia poci�gaj�c nosem. � Czuj� dym. Wida�, �e nie umiecie si� obchodzi� z piecem. M�j nigdy nie dymi. Ale czeg� mo�na oczekiwa� po dw�ch dziewczynach, kt�re bez m�skiej pomocy pr�buj� prowadzi� dom. � �wietnie sobie bez tej m�skiej pomocy radzimy, droga ciociu � o�wiadczy�am wynio�le. Maks si� akurat od czterech dni nie pokaza� i cho� nikt specjalnie nie mia� ochoty go widzie�, zastanawia�am si�, co si� z nim sta�o. � M�czy�ni potrafi� tylko pl�ta� si� pod nogami. � No, nie udawaj, �e tak my�lisz � o�wiadczy�a ironicznie ciotka Cyntia. � �adna kobieta tak nie uwa�a. Jestem pewna, �e ta �adna Ania Shirley, kt�ra przyjecha�a z wizyt� do Eli Kimball, wcale tak nie s�dzi. Widzia�am j� dzi� po po�udniu z doktorem Irvingiem i mieli bardzo zadowolone miny. Je�li ty, Zuziu, b�dziesz dalej grymasi�, Maks prze�lizgnie ci si� mi�dzy palcami. Nie by�a to nazbyt taktowna wypowied�, wiadomo by�o, �e tyle ju� razy odpowiada�am odmownie na o�wiadczyny Maksa, i� zupe�nie straci�am rachub�. Poczu�am w�ciek�o��, zatem u�miechn�am si� s�odko do mojej potrafi�cej doprowadzi� do sza�u ciotki. � Ciociu, niech mnie ciocia nie roz�miesza � powiedzia�am grzecznie. � Ciocia m�wi tak, jakbym mia�a wobec Maksa jakie� zamiary. � Bo masz � odpar�a ciotka Cyntia. � Czemu zatem nie przyjmuj� jego o�wiadczyn? � spyta�am z u�miechem. Ciotka Cyntia �wietnie o tym fakcie wiedzia�a. Maks za ka�dym razem jej si� zwierza�. � Tego nikt nie wie � mrukn�a ciotka. � Ale on got�w ci� wzi�� za s�owo. Ta Ania Shirley jest fascynuj�c� pann�. � Ale� tak � zgodzi�am si�. � Ma naj�adniejsze oczy, jakie widzia�am w �yciu. By�aby dla Maksa bardzo odpowiedni� �on�, mam nadziej�, �e uda mu si� j� zdoby�. � Hm � prychn�a ciotka Cyntia. � C�, nie b�d� ci� prowokowa� do dalszych k�amstw. Nie przyjecha�am tu w taki wiatr po to, �eby wbi� ci do g�owy troch� zdrowego rozs�dku. Jad� na dwa miesi�ce do Halifaxu i chc� odda� wam pod opiek� moj� Fatim�. � Fatim�! � zawo�a�y�my. � Tak. Boj� si� zostawi� j� ze s�u�b�. Pami�tajcie, �e trzeba jej podgrzewa� mleko i pilnowa�, �eby nie wysz�a z domu. Spojrza�am na Iz�. Iza spojrza�a na mnie. Wiedzia�y�my, �e nie ma wyj�cia. Gdyby�my odm�wi�y, ciotka Cyntia �miertelnie by si� na nas obrazi�a. Co wi�cej, gdybym pr�bowa�a wyrazi� sprzeciw, ciotka Cyntia by�aby pewna, �e robi� to tylko dlatego, �e urazi�y mnie jej uwagi na temat Maksa, i dr�czy�aby mnie przez d�ugie lata. Niemniej zebra�am si� na odwag� i spyta�am: � Ale je�li w czasie cioci nieobecno�ci co� si� jej stanie? � W�a�nie po to, by nic jej si� nie sta�o, chc� powierzy� j� waszej opiece � o�wiadczy�a ciotka Cyntia. � Musicie o to zadba�. Przyda wam si� odrobina odpowiedzialno�ci. I nareszcie przekonacie si�, jakie to czaruj�ce stworzenie. No, za�atwione. Jutro j� wam Przy�l�, � Sama si� b�dziesz musia�a zaj�c t� wstr�tn� Fatim� � oznajmi�a Iza, gdy tylko zamkn�y si� za ciotk� drzwi. � Ja si� jej nie dotkn�. Jakim prawem zgodzi�a� si� j� wzi��? � Ja si� zgodzi�am? � zapyta�am ze z�o�ci�. � To ciotka Cyntia uzna�a nasz� zgod� za co� zupe�nie oczywistego. Wiesz r�wnie dobrze jak ja, �e nie mog�y�my odm�wi�. Wi�c nie zrz�d�! � Je�li co� jej si� stanie, ciotka Cyntia nam tego nigdy nie wybaczy � zauwa�y�a ponuro Iza. � Czy Ania Shirley jest rzeczywi�cie zar�czona z Gilbertem Blythe? � zapyta�am z ciekawo�ci�. � Tak s�ysza�am � odpar�a z roztargnieniem Iza. � Powiedz, czy ona jada co� opr�cz mleka? Czy mo�na jej da� mysz? � Chyba tak. Jak s�dzisz, czy Maks naprawd� si� w niej zakocha�? � Niewykluczone. Nareszcie si� od ciebie odczepi. � No w�a�nie � o�wiadczy�am ch�odno. � �ycz� powodzenia Ani Shirley albo jakiej� innej Ani, kt�ra b�dzie mia�a na mego ochot�. Ja nie mam. Izo Meade, je�eli ten piec nie przestanie dymi�, p�kn� ze z�o�ci. Co za potworny dzie�. Ach, jak ja jej nie cierpi�! � Nie powinna� tak m�wi�, przecie� jej wcale nie znasz � zaprotestowa�a Iza. � Wszyscy uwa�aj�, �e Ania Shirley jest bardzo mi�a i� � M�wi� o Fatimie! � wrzasn�am. � Aha. Iza czasem bywa niem�dra. To jej aha zabrzmia�o bardzo niem�drze. Fatima pojawi�a si� nast�pnego dnia. Maks przyni�s� j� w zamkni�tym koszyku wys�anym jedwabn� poduszk�. Maks lubi koty i bardzo lubi ciotk� Cynti�. Wy�o�y� nam, jak si� mamy z Fatim� obchodzi�, a kiedy Iza wysz�a z pokoju � Iza zawsze wychodzi, gdy wie, �e mi zale�y na jej obecno�ci � zn�w si� o�wiadczy�. Oczywi�cie, tak jak zwykle odpowiedzia�am �nie�, ale bardzo si� ucieszy�am. Maks od dw�ch lat o�wiadcza mi si� co dwa miesi�ce. Tym razem od ostatnich o�wiadczyn up�yn�y trzy i zastanawia�am si� nad powodami. A wi�c jednak nie interesuje si� Ani� Shirley, poczu�am ulg�. Nie mia�am zamiaru wychodzi� za Maksa, ale lubi�am jego towarzystwo i bardzo by mi go brakowa�o, gdyby go z�apa�a jaka� inna dziewczyna. Mia�y�my z niego mas� po�ytku, przybija� na dachu gonty, wozi� nas do miasta, rozk�ada� dywany � kr�tko m�wi�c w ka�dej potrzebie s�u�y� nam swoj� pomoc�. Wobec tego mi�o si� u�miecha�am m�wi�c sakramentalne nie. Maks zacz�� co� liczy� na palcach. Kiedy doszed� do o�miu, pokiwa� g�ow� i zacz�� liczy� od pocz�tku. � O co chodzi? � spyta�am. � Pr�buj� policzy�, ile razy ci si� o�wiadczy�em. Ale nie mog� sobie przypomnie�, czy o�wiadczy�em si� tego dnia, kiedy kopali�my w ogr�dku. Je�li o�wiadczy�em si�, to razem b�dzie� � Nie, wtedy si� nie o�wiadczy�e� � przerwa�am. � No to dzi� jest jedenasty raz � oznajmi� z namys�em Maks. � Zbli�yli�my si� do g�rnej granicy. Moja m�ska duma nie pozwoli mi o�wiadczy� si� tej samej dziewczynie wi�cej ni� tuzin razy. Zatem pami�taj, kochanie, �e nast�pnym razem b�dzie to raz ostatni. � Hm � szepn�am i nawet zapomnia�am obrazi� si� na to ..kochanie�. Pomy�la�am sobie, �e kiedy Maks przestanie mi si� o�wiadcza�, czeka mnie bardzo nudne �ycie. By�a to moja jedyna rozrywka. Ale � rzecz jasna � tak b�dzie najlepiej, nie mo�e si� to wlec w niesko�czono��. Wi�c, �eby zr�cznie zmieni� temat, zapyta�am go o pann� Shirley. � Urocza dziewczyna � o�wiadczy� Maks. � Wiesz, �e zawsze podoba�y mi si� szarookie dziewcz�ta z tycjanowskimi w�osami. Ja jestem brunetk� i mam piwne oczy. Poczu�am do Maksa nienawi��. Wsta�am i posz�am po mleko dla Fatimy. W kuchni zasta�am w�ciek�� Iz�. Posz�a po co� na strych i po nodze przebieg�a jej mysz. Myszy zawsze �le dzia�a�y na Iz�. � Niew�tpliwie przyda�by si� nam kot � wybuch�a. � Kot, nie ta rozpuszczona Fatima! Na strychu roi si� od myszy. Wi�cej mnie tam nikt nie zobaczy. Z Fatim� mia�y�my mniej k�opotu, ni� oczekiwa�y�my. Hilda polubi�a j�, a Iza wbrew swoim deklaracjom starannie dba�a o jej potrzeby. Czasem nawet wstawa�a w nocy i sprawdza�a, czy Fatimie nie jest zimno. Co dzie� przychodzi� Maks i udziela� nam dobrych rad. Ale oto pewnego dnia, w trzy tygodnie po wyje�dzie ciotki Cyntii. Fatima znik�a dos�ownie rozp�yn�a si� w powietrzu. Posz�y�my z wizyt� i zostawi�y�my j� zwini�t� w k��bek przy piecu, gdzie spa�a sobie pod czujnym okiem Hildy. Kiedy wr�ci�y�my, po Fatimie nie by�o �ladu. Hilda p�aka�a i zachowywa�a si� tak, jakby bogowie pokarali j� utrat� zmys��w. Przysi�ga�a, �e przez ca�y czas nie spuszcza�a Fatimy z oczu, z wyj�tkiem trzech minut, kiedy pobieg�a na stryszek po cz�ber. Kiedy wr�ci�a, drzwi by�y otwarte, a Fatima znik�a. Obie z Iz� szala�y�my. Biega�y�my po ogrodzie, przeszuka�y�my wszystkie szopy i lasek za domem, nawo�ywa�y�my. Wszystko na pr�no. Iza usiad�a na frontowych schodkach i rozp�aka�a si�. � Zab��dzi�a gdzie�, przezi�bi si� i umrze, a ciotka Cyntia nigdy nam tego nie wybaczy. � Id� do Maksa � o�wiadczy�am. I pobieg�am przez �wierkowy lasek i pola ile sil w nogach, dzi�kuj�c niebiosom, �e istnieje Maks, do kt�rego mog� si� uda� z pro�b� o pomoc. Przyszed� Maks, jeszcze raz przeszukali�my ca�e obej�cie � ale na pr�no. Mija�y dni, a nam nie udawa�o si� odnale�� Fatimy. Gdyby nie Maks, na pewno postrada�abym zmys�y. W ci�gu tego okropnego tygodnia jego obecno�� by�a na wag� z�ota. Nie o�mieli�y�my si� da� og�oszenia, bo mog�aby je zobaczy� ciotka Cyntia, ale wsz�dzie wypytywa�y�my o bia�ego perskiego kota z b��kitn� plamk� na ogonie i ofiarowa�y�my du�� nagrod�. Nikt jednak takiego kota nie widzia�, cho� dniem i noc� pojawiali si� ludzie z kotem w koszyku pytaj�c, czy nie jest to przypadkiem ten kot. � Nigdy ju� nie zobaczymy Fatimy! � o�wiadczy�am kt�rego� popo�udnia zrozpaczonym tonem. W�a�nie odprawi�am jak�� star� kobiet�, kt�ra przynios�a wielkiego ��tego kota i upiera�a si�, �e musi to by� nasz kot� Przyszed� do nas i strasznie miaucza�, a nikt na drodze do Grafton nigdy go przedtem nie widzia��� � I ja tak my�l� � odpar� Maks. � Musia�a ju� dawno zdechn�� z zimna. � Ciocia Cyntia nigdy nam nie wybaczy � powtarza�a ponurym tonem Iza. � Od chwili kiedy ta kotka pojawi�a si� w naszym domu czu�am, �e to si� �le sko�czy. Nigdy co prawda o tym nie wspomina�a, ale Iza cz�sto miewa�a przeczucia, o kt�rych m�wi�a dopiero p�niej. � Co zrobimy? � spyta�am. � Maksie, wymys� co�. � Dajcie og�oszenie w gazetach Charlottetown, �e chcecie kupi� bia�a persk� kotk� � zaproponowa� Maks. � Mo�e kto� zechce tak� kotk� sprzeda�. No to j� kupicie i oddacie waszej kochanej cioci jako Fatim�. Ciocia jest mocno kr�tkowzroczna, wi�c nie powinna si� zorientowa�. � Ale Fatima ma na ogonie b��kitn� plamk� � zauwa�y�am. � No to musicie da� og�oszenie, �e szukacie kotki z b��kitn� plamk� na ogonie. � B�dziemy musia�y wyda� ca�e nasze oszcz�dno�ci. A tak nam potrzeba nowych futer � zauwa�y�am smutnie. � Ale nie ma innego wyj�cia. Jeszcze dro�ej kosztowa�by nas gniew ciotki Cyntii. Ona gotowa pomy�le�, �e umy�lnie wypu�ci�y�my Fatim�. No i da�y�my og�oszenie. Maks pojecha� do miasta i zani�s� je do najbardziej poczytnej gazety. Prosili�my, �eby w�a�ciciel bia�ej perskiej kotki, kt�r� zechcia�by odst�pi�, napisa� do Go�ca na nazwisko pana M. J. Nie mia�y�my wielkiej nadziei, bardzo wi�c zdziwi�y�my si� i ucieszy�y, kiedy w cztery dni p�niej Maks przywi�z� z miasta list. List by� napisany na maszynie, wys�any z Halifaxu i oznajmia�, �e jego nadawca got�w jest odst�pi� bia�� persk� kotk� z b��kitn� plamk� na ogonie. Cena wynosi sto dziesi�� dolar�w, pan M. J. mo�e si� zg�osi� i obejrze� kotk� w Halifaxie, na ulicy Hollis pod numerem 10. � Nie cieszcie si� zbytnio � zauwa�y�a ponuro Iza. � Kotka mo�e by� zupe�nie inna. Ta b��kitna plamka mo�e by� za du�a albo za ma�a, albo w zupe�nie innym miejscu. Nie wierz�, �eby ta rozpaczliwa historia mog�a si� dobrze sko�czy�. W tym momencie zastukano do drzwi, wi�c wysz�am. Ch�opak z poczty przyni�s� telegram. Otworzy�am go, spojrza�am i wr�ci�am p�dem do pokoju. � Co si� sta�o? � zawo�a�a Iza widz�c m�j wyraz twarzy. Poda�am jej telegram. Wys�a�a go ciotka Cyntia. Prosi�a, �eby�my natychmiast przys�a�y Fatim� do Halifaxu. Po raz pierwszy Maks nie pospieszy� z dobr� rad�. To ja musia�am zabra� g�os. � Maksie � poprosi�am. � Pomo�esz nam? Ani ja, ani Iza nie mo�emy teraz jecha� do Halifaxu. Pojed� jutro rano. Id� na ulic� Hollis i spytaj o t� persk� kotk�. Je�li przypomina Fatim�, kup j� i zanie� ciotce Cyntii. Je�eli nic przypomina� nie, to niemo�liwe! Pojedziesz? � To zale�y � odpar� Maks. Spojrza�am na niego z niedowierzaniem, takie to by�o do niego niepodobne. � Chcesz mnie wysia� z bardzo niebezpieczn� misj� � o�wiadczy� ch�odnym tonem. A je�li ciotka Cyntia mimo swej kr�tkowzroczno�ci zorientuje si�? �adnie b�d� wtedy wygl�da�. � Och, Maksie � szepn�am bliska �ez. � Inaczej by to wygl�da�o zauwa�y� Maks wpatruj�c si� i namys�em w ogie� na kominku � gdybym by� cz�onkiem waszej rodziny. Ale tak� Iza wsta�a i wysz�a. � Maksie, prosz� ci� � szepn�am. � Zuziu, czy wyjdziesz za mnie? � spyta� surowo Maks. � Je�li zgodzisz si� za mnie wyj��, pojad� do Halifaxu i stawi� czo�o lwu w jego jaskini. W najgorszym razie zawioz� ciotce Cyntii czarnego ulicznego kota i przysi�gn�, �e to Fatima. Wyci�gn� ci� z tych tarapat�w. Udowodni� ciotce, �e nigdy nie mia�a� Fatimy albo �e Fatima czeka bezpiecznie w domu, albo �e Fatima w og�le nie istnia�a. Zrobi� wszystko i powiem wszystko, ale tylko dla mojej przysz�ej �ony. � W �adnym innym wypadku? � W �adnym. Zebra�am my�li. Maks zachowywa� si� ohydnie, ale� ale� w gruncie rzeczy by� cudownym cz�owiekiem� i to by� ten dwunasty raz� no i istnia�a Ania Shirley! W g��bi serca wiedzia�am, �e �ycie bez Maksa b�dzie nie do zniesienia. No i na pewno dawno bym ju� za niego wysz�a, gdyby ciotka Cyntia od chwili jego przyjazdu do Spencervale nie usi�owa�a nas wyswata�. � Dobrze � o�wiadczy�am gniewnym tonem. Maks wczesnym rankiem wyjecha� do Halifaxu. Nazajutrz otrzyma�y�my telegram, ze wszystko jest w porz�dku. I nast�pnego dnia wieczorem Maks wr�ci� do Spencevale. Iza i ja usadowi�y�my go w fotelu i niecierpliwie czeka�y�my. Maks zacz�� si� �mia� i �mia� si� tak, �e a� zsinia�. Bardzo si� cieszymy, �e tak si� dobrze bawisz � zauwa�y�a ch�odno Iza. Ale Zuzia i ja tak�e by�my si� ch�tnie po�mia�y. � Troch� cierpliwo�ci, dziewcz�ta poprosi� Maks. Gdyby�cie wiedzia�y, z jakim trudem uda�o mi si� zachowa� powag� w Halifaxie, darowa�yby�cie mi ten wybuch �miechu. � Darujemy, darujemy � zawo�a�am. Ale nam wreszcie opowiedz, co si� sta�o! � Zaraz po przyje�dzie do Halifaxu pobieg�em na ulic� Hollis. A propos, dlaczego powiedzia�y�cie mi, �e wasza ciotka mieszka na ulicy Przyjemnej? � Bo mieszka. � Nie. Gdyby�cie spojrza�y na adres na telegramie, zobaczy�yby�cie, �e mieszka przy ulicy Hollis. Przed tygodniem przeprowadzi�a si� tam do innej przyjaci�ki. � Maksie! � To szczera prawda. Zadzwoni�em do drzwi i kiedy mia�em ju� poda� pokoj�wce has�o �perski kot�, w holu pojawi�a si� ciotka Cyntia i zaraz si� na mnie rzuci�a. � Maksie! � zawo�a�a. � Przywioz�e� mi Fatim�? � Nie � odpar�em, pr�buj�c zebra� my�li, a ona zaprowadzi�a mnie do biblioteki. � Nie, jestem przejazdem w Halifaxie, mam tu co� do za�atwienia. � Co� podobnego � rozgniewa�a si� ciotka Cyntia. � Gdzie te dziewczyny maj� g�ow�? Depeszowa�am do nich, �eby natychmiast przys�a�y mi Fatim�. I ci�gle jej nie ma, a ja z minuty na minut� oczekuj� wizyty kogo�, kto chce j� kupi�. � Ach tak � szepn��em usi�uj�c zebra� my�li. � Tak � ci�gn�a wasza ciotka. � W Go�cu pojawi�o si� og�oszenie, �e kto� szuka perskiej kotki, i odpowiedzia�am na nie. Z Fatima jest mn�stwo zachodu, w ka�dej chwili gotowa jest przezi�bi� si� i zdechn��, a to by by�a straszna strata, wi�c cho� jestem do niej bardzo przywi�zana, postanowi�am si� z ni� rozsta�. Przyszed�em ju� do siebie i zrozumia�em, �e najm�drzej b�dzie powiedzie� cz�� prawdy, zr�cznie j� ubarwiaj�c. � Co za przedziwny zbieg okoliczno�ci! � zawo�a�em. � Ale� panno Ridley, to ja w�a�nie umie�ci�em to og�oszenie. Prosi�a mnie o to Zuzia. Obie z Iz� dosz�y do wniosku, �e chc� mie� tak� sam� kotk� jak Fatima. � Szkoda, �e nie widzia�y�cie, jak si� ona rozpromieni�a. O�wiadczy�a, i� zawsze wiedzia�a, ze wy w gruncie rzeczy lubicie koty, tylko nie chcecie si� do tego przyzna�. Zaraz wi�c za�atwili�my transakcj� � bez zmru�enia oka wzi�a wasze sto dziesi�� dolar�w � i jeste�cie odt�d w�a�cicielkami Fatimy. Winszuj�! � Stare sk�pirad�o � prychn�a Iza. Mia�a na my�li ciotk� Cynti� i przypomniawszy sobie nasze wylenia�e futra musia�am jej przyzna� racj�. � Ale przecie� Fatimy nie ma � zauwa�y�am niepewnym tonem. � Co powiemy, jak ciotka Cyntia wr�ci do domu? � Wasza ciotka ma wr�ci� dopiero za miesi�c. Gdy wr�ci, powiecie jej, �e kotka zgin�a, ale nie musicie jej m�wi�, kiedy zgin�a. Skoro odt�d Fatima nale�y do was, ciotka Cyntia nie b�dzie mog�a robi� wam wyrzut�w. Tyle �e nabierze jeszcze gorszej opinii o waszych umiej�tno�ciach zajmowania si� domem. Kiedy Maks wyszed�, wyjrza�am za nim przez okno. By� naprawd� przystojny i by�am z niego dumna. Przy bramie odwr�ci� si�, by pomacha� r�k�, i spojrza� w g�r�. Nawet z tej odleg�o�ci zobaczy�am, jak mu si� zmieni�a twarz. I zacz�� biec w kierunku domu. � Izo, chyba pali si� dach � krzykn�am i pobieg�am do drzwi. � Zuziu � zawo�a� Maks � w okienku strychu zobaczy�em ducha Fatimy. � Co za bzdury! � zaprotestowa�am. Ale Iza by�a ju� na schodach i pobiegli�my za ni�. A� na strych. A tam w okienku wygrzewa�a si� w s�o�cu t�usta i zadowolona Fatima. Maks zn�w zacz�� si� za�miewa�. � Przecie� nie mog�a tam siedzie� ca�y czas � j�kn�am. � Us�ysza�yby�my, jak miauczy. � Ale nie us�ysza�y�cie � zauwa�y� Maks. � Mog�a umrze� z zimna � martwi�a si� Iza. � Ale nie umar�a. � Mog�a si� zag�odzi� na �mier�! � zawo�a�am. � Tu a� si� roi od myszy � zauwa�y� Maks. � Nie, dziewcz�ta, nie ma �adnych w�tpliwo�ci. Ta kotka sp�dzi�a na tym strychu ca�e dwa tygodnie. Wida� owego dnia w�lizgn�a si� za Hild�. Dziwne, �e nie s�ysza�y�cie miauczenia � ale mo�e nie miaucza�a. A zreszt� wy �picie na parterze. I pomy�le�, �e �adnej z was nie przysz�o do g�owy tu zajrze�! � Kosztowa�o nas to sto dziesi�� dolar�w � zauwa�y�a Iza patrz�c z obrzydzeniem na Fatim�. � Mnie znacznie wi�cej � odpar�am id�c w kierunku schod�w. Maks zatrzyma� mnie i poczeka�, a� Iza z Fatima zejd� na d�. � Zuziu, czy naprawd� uwa�asz, �e ci� to zbyt wiele kosztowa�o? Spojrza�am na niego spod oka. By� kochany i a� bi�o od niego ciep�o. � Nnie� � szepn�am. � Ale kiedy si� pobierzemy, sam b�dziesz musia� zaj�� si� Fatim�. Ja si� jej nie tkn�. � Kochana Fatima! � zauwa�y� Maks, a w jego g�osie brzmia�a wdzi�czno��. O TYM, JAK ZMATERIALIZOWA� SI� CECIL Nie wysz�am za m�� i cho� ca�e Avonlea patrzy z g�ry na stare panny, wcale si� tym nie martwi�am, szczerze jednak przyznaj�, �e by�o mi przykro, i� nikt si� nigdy o mnie nie stara�. Wiedzia�a o tym nawet Nancy, moja dawna piastunka, i bardzo si� nade mn� litowa�a. Nancy by�a tak�e star� pann�, ale w swoim czasie mia�a dw�ch konkurent�w. Nie przyj�a �adnego z nich, gdy� jeden by� wdowcem z siedmiorgiem dzieci, a drugi znanym lekkoduchem, niemniej je�li kto� wypomnia�by Nancy jej staropanie�stwo, mog�aby z dum� o�wiadczy�, �e to ona nie chcia�a wyj�� za m��. Gdybym nie sp�dzi�a ca�ego �ycia w Avonlea, nie opar�abym si� mo�e ch�ci opowiadania o kim�, kto zabiega� o moje wzgl�dy, ale niemal si� st�d nie rusza�am i wszyscy wszystko o mnie wiedzieli, a przynajmniej s�dzili, �e wiedz�. Cz�sto zastanawia�am si�, czemu nikt si� nigdy we mnie nie zakocha�. By�am niebrzydka, kiedy� Jerzy Adoniram Maybrick napisa� nawet wiersz, w kt�rym wychwala� moj� urod�: co prawda Jerzy Adoniram pisa� wiersze do wszystkich �adnych dziewczyn, cho� w gruncie rzeczy obchodzi�a go tylko zezowata i ruda Flora King, niemniej �wiadczy to o tym, �e nie zawini� m�j wygl�d. Ani fakt, �e ja tak�e pisa�am wiersze, gdy� utrzymywa�am to w g��bokiej tajemnicy. Kiedy nawiedza�o mnie natchnienie, zamyka�am si� w sypialni i wyjmowa�am album, kt�ry zawsze znajdowa� si� pod kluczem. Album ten jest ju� obecnie niemal zapisany, nigdy bowiem nie przesta�am uk�ada� wierszy. By�a to jedyna rzecz, kt�r� uda�o mi si� zachowa� w tajemnicy przed Nancy. Nancy i tak uwa�a�a, �e nie umiem sobie radzie w �yciu, ale dr�� na my�l, co by powiedzia�a, gdyby dowiedzia�a si� o istnieniu tego albumu. Jestem przekonana, �e pos�a�aby z punktu lekarza, a nim by przyszed�, ob�o�y�aby mnie gorczycznymi plastrami. Niemniej nie przesta�am pisa� wierszy i �y�am sobie naprawd� szcz�liwie w�r�d moich kwiat�w, kot�w i ilustrowanych pism Cho� bola�o mnie, gdy Adela Gilbert z przeciwka, kt�ra sama ma m�a pijaka, litowa�a si� nad ..biedn� Karolin��, �e nie uda�o jej si� wyj�� za a� Biedna Karolina! Gdybym u�ywa�a metod Adeli Gilbert to� nie powinnam tak my�le�, to nie po chrze�cija�sku. W dzie� moich czterdziestych urodzin odbywa�o si� u Marii Gilespie zebranie K�ka Rob�tek R�cznych. Od dawna ju� nie wspomina�am o moich urodzinach, cho� nie na wiele si� to mog�o zda� w Avonlea, gdzie wszyscy dobrze wiedz�, ile kto ma lat � a je�li si� czasem myl�, to nie na korzy�� ofiary. Ale Nancy przyzwyczai�a si� obchodzi� moje urodziny i nie mog�am jej tego wyperswadowa�, a zreszt� mi�o jest, kiedy kto� ko�o ciebie skacze. Nancy przynios�a mi do ��ka �niadanie � w �adnym innym wypadku nie pozwoli�aby mi na takie leniuchowanie. Przygotowa�a wszystkie moje ulubione przysmaki i przybra�a tac� r�ami z ogr�dka i li��mi paproci, kt�re ros�y w lasku za domem. Rozkoszowa�am si� ka�dym k�sem tego �niadania, potem wsta�am i w�o�y�am mu�linow� sukienk�. Ch�tnie w�o�y�abym moj� naj�adniejsz� sukienk�, ale nie zrobi�am tego ze strachu przed Nancy, wyobra�am sobie, co by zacz�a wygadywa�, urodziny nie urodziny!� Podla�am kwiaty, nakarmi�am koty, potem zamkn�am si� na klucz i napisa�am wiersz o czerwcu. Przesta�am pisa� urodzinowe ody ju� w�wczas, gdy sko�czy�am trzydzie�ci lat. Po po�udniu wybra�am si� na zebranie K�ka, Kiedy ubra�am si�, spojrza�am w lustro chc�c zobaczy�, czy naprawd� wygl�dam na czterdziestoletni� kobiet�. Upewni�am si�, �e nie. W�osy b�yszcza�y, mia�am zar�owione policzki i niemal nie wida� by�o zmarszczek, cho� to mo�na by przypisa� ciemnawemu �wiat�u, lustro bowiem powiesi�am mo�liwie najdalej od okna. Nancy nie mog�a tego zrozumie�. Oczywi�cie, wiedzia�am, �e mam zmarszczki, ale skoro ich nie wdzia�am, �atwo mi przychodzi�o o nich zapomnie�. Mn�stwo kobiet uczestniczy�o w zebraniach naszego K�ka, i to zar�wno starych jak m�odych. Nie mog� powiedzie�, �eby dot�d te spotkania sprawia�y mi przyjemno��, ale pilnie na nie ucz�szcza�am uwa�aj�c to za sw�j �wi�ty obowi�zek. M�atki rozmawia�y o m�ach i dzieciach, wi�c rzecz jasna nie mog�am zabiera� g�osu, dziewcz�ta gada�y po k�tach o swoich wielbicielach i milk�y, gdy si� do takiej grupki zbli�a�am, zupe�nie jakby by�y przekonane, �e stara panna, kt�ra nigdy nie mia�a wielbiciela, nie jest w stanie ich zrozumie�. Inne stare panny plotkowa�y na pot�g�, a ja tego nie lubi�am. Wiedzia�am, �e za moimi plecami plotkuj� tak�e o mnie, daj� do zrozumienia, �e farbuj� w�osy, i utrzymuj�, �e kobieta pi��dziesi�cioletnia o�miesza si� wk�adaj�c r�ow� mu�linow� sukienk� przyozdobion� koronk�. Tego dnia znalaz�y�my si� w pe�nym sk�adzie, gdy� przygotowywa�y�my went� ozdobnej galanterii na rzecz remontu plebanii. Dziewcz�ta by�y wesolutkie i zachowywa�y si� jeszcze g�o�niej ni� zwykle. Rej wodzi�a Wilhelmina Mercer. Mercerowie zamieszkali w Avonlea zaledwie dwa miesi�ce temu. Siedzia�am przy oknie, a tu� przede mn� grupka dziewcz�t: Wilhelmina Mercer, Madzia Henderson, Zuzia Cross i Georgie Hali. Nie przys�uchiwa�am si� ich paplaninie i zdziwi�am si�, gdy Georgie zawo�a�a nagle: � Panna Karolina si� z nas �mieje. Pewnie uwa�a nas za niem�dre g�ski, kt�re wci�� paplaj� o ch�opcach. Rzeczywi�cie u�miecha�am si�, bo przyszed� mi do g�owy pomys� wiersza o r�yczkach wspinaj�cych si� na okno. S�owa Georgie sprowadzi�y mnie na ziemi� i jak to zwykle bywa � zabola�y. � Panno Holmes, czy pani mia�a kiedy� konkurenta? � spyta�a ze �miechem Wilhelmina Mercer. Akurat w pokoju zapad�a cisza i wszyscy us�yszeli pytanie Wilhelminy. Nie wiem do dzi�, co we mnie wst�pi�o. Na og� jestem prawdom�wna i brzydz� si� k�amstwem. Ale nie potrafi�am � w tym pokoju pe�nym kobiet � odpowiedzie� Wilhelminie, �e nie. My�l�, �e z�o�y�y si� na to wszystkie przycinki, kt�re znosi�am przez pi�tna�cie lat, �skumulowa�y si� w organizmie�, jak to okre�la� nasz nowy lekarz. � Tak, raz � odpar�am spokojnie. Moje s�owa wywo�a�y sensacj�. Wszystkie obecne kobiety przesta�y szy� i spojrza�y na mnie. Wi�kszo�� z niedowierzaniem. Ale Wilhelmina nie mia�a w�tpliwo�ci. Na jej �adnej buzi pojawi�a si� ciekawo��. � Och, niech nam pani o nim opowie, panno Holmes! � poprosi�a przymilnie. � Dlaczego pani za niego nie wysz�a? � Tak, panno Mercer, niech j� pani nam�wi, �eby nam opowiedzia�a � wtr�ci�a si� J�zefina Cameron z obrzydliwym u�mieszkiem. � Nigdy nie s�ysza�y�my o �adnym konkurencie Karoliny. Gdyby J�zefina tego nie powiedzia�a, pewnie bym umilk�a. Ale w dodatku zobaczy�am, jak Maria Gillespie i Adela Gilbert wymieniaj� porozumiewawcze spojrzenia. Wst�pi� we mnie duch przekory. �Powiedzia�o si� a, trzeba powiedzie� b� � pomy�la�am i o�wiadczy�am z rozmarzonym u�miechem: � Nikt o tym nie wiedzia�, a by�o to dawno, dawno temu. � Jak on si� nazywa�? � spyta�a Wilhelmina. � Cecil Fenwick � odpar�am bez namys�u. Cecil by�o to moje ulubione imi�. A nazwisko Fenwick widnia�o na z�o�onej gazecie, kt�r� trzyma�am w r�ku, by odmierza� ni� szeroko�� obr�bka. �Stosuj tylko plastry Fenwicka�. � Gdzie go pani spotka�a? � spyta�a Georgie. Szybko przebieg�am my�l� ca�� moj� przesz�o��. Tylko raz wyjecha�am na d�u�ej z Avonlea w odwiedziny do ciotki w Nowym Brunszwiku. � W Blakely, w Nowym Brunszwiku � odpowiedzia�am i sama niemal w to uwierzy�am, widz�c, �e nie wzbudzi�am �adnych podejrze�. � Mia�am wtedy osiemna�cie lat, a on dwadzie�cia trzy. � Jak wygl�da�? � chcia�a si� dowiedzie� Zuzia. � By� bardzo przystojny. � Musz� ze wstydem przyzna�, �e zacz�am si� �wietnie bawi�. Zobaczy�am w oczach dziewcz�t szacunek i wiedzia�am, �e odt�d nikt nie zarzuci mi staropanie�stwa. B�d� kobiet� z romantyczn� przesz�o�ci�, wiern� jedynej mi�o�ci swego �ycia. � By� wysoki, mia� g�ste k�dzierzawe czarne w�osy i bystro patrz�ce oczy. Mia� pi�kny nos, mocno zarysowan� brod� i czaruj�cy u�miech. � Kim by�? � spyta�a Madzia. � M�odym prawnikiem. � O wyborze zawodu mego konkurenta zadecydowa� stoj�cy obok mnie na sztalugach portret zmar�ego brata Marii Gillespie. On by� prawnikiem. � Dlaczego pani za niego nie wysz�a? � zaciekawi�a si� Zuzia. � Pok��cili�my si� � odpowiedzia�am ze smutkiem. � Byli�my oboje m�odzi i niem�drzy. To ja zawini�am. Cecil rozgniewa� si�, do flirtowa�am z innym m�czyzn� �� zdecydowanie sz�o mi coraz lepiej i w; jecha� na zach�d. Nigdy go odt�d nie widzia�am, nie wiem nawet, czy �yje. Ale nigdy ju�, nigdy, nie potrafi�am si� zainteresowa� innym m�czyzn�. � Jakie to pi�kne! � westchn�a Wilhelmina. � Uwielbiam smutne historie mi�osne. Ale, panno Holmes, on przecie� mo�e jeszcze wr�ci�. Och, teraz ju� na pewno nie � powiedzia�am kr�c�c przecz�co g�ow�. � Dawno ju� musia� o mnie zapomnie�. A je�li nawet nie zapomnia�, to mi nie wybaczy�. W tym momencie Maria Gillespie zaprosi�a nas na podwieczorek i bardzo si� ucieszy�am, bo ju� zacz�a mnie zawodzi� wyobra�nia, a nie wiedzia�am, o co te dziewcz�ta zechc� si� mnie jeszcze spyta�. Ale czu�am ju�, �e stosunek obecnych do mnie zmieni� si�, otacza�a mnie zupe�nie inna atmosfera i by�am podniecona i zachwycona Ani si� nie wstydzi�am, ani nie �a�owa�am tego, co powiedzia�am. Szkoda, �e ju� dawno nie wpad�am na ten pomys�. Przez nast�pne dwa miesi�ce �y�am sobie mi�o i weso�o. Nikt ju� nie wypytywa� mnie o Cecila Fenwicka, a dziewcz�ta zacz�y mi si� zwierza�. By�o to bardzo przyjemne, polubi�am wi�c posiedzenia naszego K�ka. Sprawi�am sobie par� nowych sukienek oraz �liczny kapelusz, przyjmowa�am wszystkie zaproszenia. Ale jednej rzeczy ka�dy mo�e by� pewny. �e za ka�de wykroczenie czeka go kiedy� kara. Mnie spotka�o to po dw�ch miesi�cach i by�o straszne. Tej wiosny opr�cz rodziny Mercer�w zamieszkali te� w Avonlea Maxwellowie. By�a to zamo�na para w �rednim wieku. Pan Maxwell kupi� tartak i dawn� posiad�o�� Spencer�w, czyli miejscow� ..rezydencj�. Prowadzili spokojny tryb �ycia, a pani Maxwellowa by�a w�t�a i niemal nigdzie nie bywa�a. Nigdy jej nie spotka�am, bo nie by�o mnie w domu, gdy przysz�a z�o�y� mi wizyt�, a kiedy ja z kolei wybra�am si� do niej � tak�e jej nie zasta�am. Zn�w odbywa�o si� zebranie naszego K�ka, tym razem u Sary Gardiner. Sp�ni�am si� i kiedy przysz�am, wszystkie panie siedzia�y ju� w saloniku i od razu zorientowa�am si�, �e cos musia�o si� sta�. Wszyscy patrzyli na mnie jakim� dziwnym wzrokiem. Oczywi�cie pierwsza wyrwa�a si� Wilhelmina Mercer. � Panno Holmes, czy pani go ju� widzia�a? � Kogo? spyta�am wyjmuj�c naparstek i mci. � No jak to? Cecila Fenwicka. Przyjecha� do Avonlea odwiedzi� swoj� siostr�, pani� Maxwel1ow�. Zachowa�am si� chyba tak, jak tego po mnie oczekiwano. Upu�ci�am wszystko, co trzyma�am w r�ku, a J�zefina Cameron powtarza�a p�niej na lewo i na prawo, ze zblad�am jak trup. � Niemo�liwe szepn�am. � Ale� to prawda! � wykrzykn�a Wilhelmina zachwycona romantyczno�ci� sytuacji. � By�am wczoraj wieczorem u pani Maxwell i go pozna�am. � To nie mo�e by� ten sam Cecil Fenwick � oznajmi�am, bo wszyscy oczekiwali, �e co� powiem. � Ale� tak, to on. Pochodzi z Blakely w Nowym Brunszwiku, jest prawnikiem i dwadzie�cia dwa lata temu wyjecha� na zach�d. Jest strasznie przystojny, wygl�da zupe�nie tak, jak go pani opisa�a, tyle �e osiwia�. Jest nie�onaty � pyta�am pani Maxwellowej nigdy si� nie o�eni�, wi�c na pewno o pani nie zapomnia�. Teraz wszystko cudownie si� u�o�y. Nie by�a w stanie zarazi� mnie tym swoim entuzjazmem. Przerazi�am si� i by�am tak zmieszana, �e nie wiedzia�am, co powiedzie�. Mia�am uczucie, �e to jaki� koszmarny sen � to musia� by� sen � przecie� Cecil Fenwick nie istnia�! Trudno wyrazi�, co prze�ywa�am. Na szcz�cie wszyscy przypisali moje wzburzenie zupe�nie innym powodom i uprzejmie zostawili mnie w spokoju. Nigdy nie zapomn� tego potwornego popo�udnia. Zaraz po podwieczorku przeprosi�am gospodyni� i wr�ci�am jak najszybciej do domu. A tam zamkn�am si� w sypialni, tym razem nie po to, by pisa� wiersze. Nie wiersze by�y mi w g�owie. Pr�bowa�am spojrze� faktom w oczy. Zatem Cecil Fenwick istnieje a co gorsze znajduje si� w Avonlea. Wszyscy moi przyjaciele � a tak�e wrogowie s�dzili, �e jest moim dawnym ukochanym. Je�li pozostanie d�u�ej w Avonlea albo us�yszy o tej historii, zaprzeczy � a ja przez reszt� �ycia b�d� wystawiona na po�miewisko, albo odjedzie � a wszyscy dojd� do wniosku, �e o mnie zapomnia�, i b�d� si� nade mn� litowa�. Ale i tak pierwsza mo�liwo�� by�a du�o gorsza i ca�� noc modli�am si�, ach, jak ja si� modli�am, �eby wyjecha� natychmiast. Opatrzno�� jednak zrz�dzi�a inaczej, Cecil Fenwick nie wyjecha�. Zosta� w Avonlea, a Maxwellowie rozpocz�li na jego cze�� prowadzi� o�ywione �ycie towarzyskie. Pani Maxwellowa urz�dzi�a przyj�cie, dosta�am zaproszenie i oczywi�cie nie posz�am, cho� Nancy bardzo nalega�a. Potem wszyscy urz�dzali przyj�cia na cze�� pana Fenwicka i zapraszali mnie. Odmawia�am. Wilhelmina Mercer przysz�a do mnie i b�aga�a, �ebym si� pokaza�a, bo pan Fenwick got�w pomy�le�, �e wci�� �ywi� do niego uraz�, i nie o�mieli si� zrobi� pojednawczych krok�w. Wilhelmina mia�a jak najlepsze zamiary, ale niestety nie grzeszy ona rozumem. Cecil Fenwick spodoba� si� wszystkim, tak starym, jak m�odym. By� bardzo bogaty i Wilhelmina twierdzi�a, �e po�owa dziewcz�t stara si� mu zawr�ci� w g�owie. � Gdyby to nie chodzi�o o pani�, panno Holmes, sama pr�bowa�abym go uwie��, mimo tych jego siwych w�os�w i mimo �e pani Maxwellowa utrzymuje, i� straszny z niego z�o�nik � o�wiadczy�a p� �artem, p� serio Wilhelmina. Tymczasem ja w og�le przesta�am wychodzi� z domu, nawet do ko�cio�a. Zamartwia�am si�, straci�am apetyt i przesta�am pisa� wiersze. Nancy rozpacza�a i usi�owa�a faszerowa� mnie swymi ulubionymi pigu�kami. Potulnie �yka�am pigu�ki, bo sprzeciwianie si� Nancy to czysta strata czasu i energii, ale .rzecz jasna, nic mi one nie pomog�y. Srogo zosta�am ukarana za moje k�amstwa. Przesta�am abonowa� Przewodnik Tygodniowy, bo wci�� si� tam ukazywa�a reklama plastr�w i nie mog�am tego widoku znie��. Przecie� gdyby nie to og�oszenie, nie wymy�li�abym nazwiska Fenwick i nie mia�a teraz k�opotu. Kt�rego� wieczoru, kiedy siedzia�am osowia�a w swojej sypialni, wesz�a na g�r� Nancy. � Panno Karolino, czeka na pani� w saloniku jaki� pan. Zamar�o mi serce. � Nancy, kto to jest? � wyj�ka�am. � Chyba to ten pan Fenwick, o kt�rym si� teraz tyle m�wi � powiedzia�a Nancy, kt�ra na szcz�cie nic nie wiedzia�a o moim wyimaginowanym romansie. � Wygl�da na rozw�cieczonego. � Powiedz mu, �e zaraz zejd� � o�wiadczy�am spokojnie. Narzuci�am koronkowy szal i zatkn�am za pasek dwie chusteczki do nosa, pewna bowiem by�am, �e jedna nie wystarczy. Znalaz�am stary numer Przewodnika i zesz�am do bawialni czuj�c si� jak skazaniec, kt�rego prowadz� na egzekucj�. Od tej pory jestem za�art� przeciwniczk� kary �mierci. Wesz�am do saloniku i starannie zamkn�am za sob� drzwi, bo Nancy lubi pods�uchiwa�. Ugi�y si� pode mn� nogi i nawet dla ocalenia �ycia nie mog�abym zrobi� kroku. Sta�am z r�k� na klamce i trz�s�am si� jak listek. Przez okno wygl�da� jaki� pan, teraz odwr�ci� si� i jak to s�usznie zauwa�y�a Nancy wygl�da� na rozw�cieczonego. By� bardzo przystojny, a siwizna dodawa�a mu dystynkcji. Cho� uprzytomni�am to sobie dopiero p�niej, w danej chwili nie by�am w stanie zebra� my�li. Nagle zdarzy�o si� co� dziwnego� z jego twarzy znik� gniew. Teraz wygl�da� na zdziwionego. Zaczerwieni� si�. Ja sta�am i wpatrywa�am si� w niego, niezdolna wym�wi� s�owa. � Czy mam przyjemno�� z pann� Holmes? � spyta�. � Ja� ja� ach, niech to licho. Przybieg�em tu w�ciek�y, bo us�ysza�em g�upie plotki. Kretyn ze mnie, widz�, �e to nieprawda. Niech mi pani wybaczy. Ju� uciekam. � Nie � z trudem odzyska�am g�os. � Prosz� zosta� i mnie wys�ucha�. Musz� panu co� wyzna�. Te plotki� tak, ja to wymy�li�am, ale nie wiedzia�am w�wczas, �e istnieje prawdziwy Cecil Fenwick. Tak jak mia� do tego pe�ne prawo, zrobi� zdumion� min�. Potem u�miechn�� si�, wzi�� mnie za r�k� � wci�� jeszcze trzyma�am si� klamki � i zaprowadzi� na kanap�. � Usi�d�my i pogadajmy � zaproponowa�, wi�c opowiedzia�am mu ca�� t� zawstydzaj�c� histori�. Czu�am si� okropnie upokorzona, ale s�usznie mi si� to nale�a�o. Opowiedzia�am mu, jak zawsze kpiono ze mnie, �e nie mia�am wielbiciela, i jak do tego dosz�o, �e w ko�cu zdecydowa�am si� na k�amstwo. Jako dow�d pokaza�am mu reklam� plastr�w. Wys�ucha� mnie bez s�owa, a potem odchyli� do ty�u g�ow� i zacz�� si� �mia�. � Nareszcie rozumiem te wszystkie tajemnicze aluzje, z kt�rymi zetkn��em si� w Avonlea � o�wiadczy�. � A dzi� po po�udniu przysz�a do mojej siostry pani Gilbertowa i opowiedzia�a jej jak�� bzdurn� histori� o mojej rzekomej mi�o�ci do zamieszka�ej w Avonlea Karoliny Holmes. I twierdzi�a, �e s�ysza�a o tym z pani ust. Wyznaj�, �e wpad�em w sza�. Jestem w gor�cej wodzie k�pany i pomy�la�em sobie, co u licha, jaka� zwariowana stara panna zabawia si� opowiadaj�c o mnie zmy�lone historyjki. Ale kiedy pani� zobaczy�em, od razu zrozumia�em, �e to nie pani wina. � Owszem, moja � zaprzeczy�am ze skruch�. � Nie powinnam by�a k�ama�. Ale kto m�g� przypu�ci�, �e w Blakely naprawd� mieszka� Cecil Fenwick. To niezwyk�y zbieg okoliczno�ci. � To wi�cej ni� zwyk�y zbieg okoliczno�ci � zaprotestowa� pan Fenwick. � Tak chcia�o przeznaczenie! No, m�wmy o czym� innym. I zacz�li�my rozmawia�, a w�a�ciwie by� to monolog pana Fenwicka, bo ja wci�� jeszcze czu�am si� zbyt zawstydzona. Trwa�o to d�ugo, a� Nancy zacz�a tupi�c kr��y� po sieni, ale pan Fenwick nie przyjmowa� tego do wiadomo�ci. Kiedy wreszcie zdecydowa� si� wyj��, zapyta�, czy mo�e zn�w do mnie wpa��. � Najwy�szy czas, by po�o�y� kres tej starej sprzeczce � oznajmi� ze �miechem. A ja, czterdziestoletnia stara panna, zarumieni�am si� jak m�oda dziewczyna. Bo poczu�am si� m�od� dziewczyn�. Wyja�nienie tej sprawy przynios�o mi wielk� ulg�. Nie �ywi�am nawet urazy do Adeli Gilbert. Zawsze by�a urodzon� intrygantk�, ale jak si� ju� kto� taki urodzi, to nie nale�y go obwinia�, tylko mu wsp�czu�. Przed p�j�ciem spa� napisa�am wiersz � od miesi�ca nie mog�am pisa� i przyjemnie by�o zn�w chwyci� za pi�ro. Pan Fenwick przyszed� po dw�ch dniach. I zacz�� przychodzi� tak cz�sto, �e nawet Nancy pogodzi�a si� z jego obecno�ci�. Wreszcie musia�am jej co� oznajmi�. Bardzo si� przed tym wzdraga�am, bo obawia�am si�, �e sprawi� jej przykro��. � Och, dawno tego oczekiwa�am � o�wiadczy�a ponurym tonem. Jak tylko pojawi� si� w domu, wiedzia�am, �e b�d� z nim k�opoty. No c�, panno Karolino, �ycz� pani szcz�cia. Nie wiem, jak znios� ten kalifornijski klimat, ale b�d� si� musia�a przyzwyczai�. � Ale� Nancy � zawo�a�am � nie mog� ci� prosi�, �eby� ze mn� pojecha�a. To by by�o zbyt wielkie po�wi�cenie. A niby dok�d mam pojecha�? � spyta�a autentycznie zdziwiona Nancy. � Jak by sobie panienka beze mnie poradzi�a z domem? Nic mam zaufania do tych ��tk�w z warkoczami. Nie, panno Karolino, nie ma co, jad� z pani�. Bardzo si� ucieszy�am, bo nawet dla Cecila przykro by mi by�o rozsta� si� z Nancy. Nie opowiedzia�am jeszcze memu m�owi o albumie wierszy, ale kiedy� to na pewno zrobi�. I zn�w zaabonowa�am Przewodnik Tygodniowy. C�RKA SWEGO OJCA No i oczywi�cie zaprosimy ciotk� Janin� � o�wiadczy�a pani Spencerowa. Rachela podnios�a w prote�cie du�e kszta�tne bia�e d�onie, jak�e ro�ne od chudych, s�katych i ciemnych d�oni matki. D�onie te nie wygl�da�y tak dlatego, �e zniszczone by�y robot� � Rachela te� ca�e �ycie ci�ko pracowa�a. Takie r�ce obie kobiety odziedziczy�y po swoich przodkach. Spencerowie, �eby nie wiadomo co robili, mieli pulchne bia�e d�onie o d�ugich toczonych palcach, a r�ce Chiswick�w, nawet tych, kt�rym nie �ni�o si� tkn�� roboty, by�y s�kate i ko�ciste. � Nie widz� powodu, �eby zaprasza� ciotk� Janin� � zaprotestowa�a niecierpliwie Rachela, cho� niecierpliwo�� ta wcale nie pasowa�a do jej mi�kkiego g�osu. � Ciotka Janina mnie nie lubi, a ja te� za ni� nie przepadam. � Nie rozumiem, czemu jej nie lubisz � zdziwi�a si� pani Spencerowa. � Jeste� niewdzi�czna. Zawsze by�a dla ciebie bardzo dobra. � Jedn� r�k� dawa�a, drug� odbiera�a � u�miechn�a si� Rachela. � Nigdy nie zapomn�, jak pozna�am ciotk� Janin�. Mia�am w�wczas sze�� lat. Da�a mi aksamitn� poduszeczk� do szpilek, haftowan� paciorkami. By�am bardzo nie�mia�a i nim zdoby�am si�, by jej podzi�kowa�, stukn�a mnie naparstkiem w g�ow�, �eby mnie nauczy� ..dobrych manier�. Pami�tam, jak rozbola�a mnie g�owa. Ciotka Janina zawsze si� tak zachowywa�a. Kiedy by�am ju� za du�a, by stuka� mnie naparstkiem, pos�ugiwa�a si� j�zykiem i to by�o znacznie gorsze. I chyba nie zapomnia�a mama, co ona wygadywa�a o moich zar�czynach. Je�li b�dzie w z�ym humorze, zatruje nam ca�� uroczysto��. Nie chc�, �eby przysz�a na m�j �lub. � Musi zosta� zaproszona. Nie mo�emy dawa� powodu do plotek. � Jakich plotek? Przecie� ona jest moj� cioteczn� babk� tylko przez ma��e�stwo. Zreszt� niech sobie ludzie plotkuj�. Tak czy owak znajd� jaki� pow�d. � Ciotka Janina b�dzie na twoim �lubie � o�wiadczy�a pani Spencerowa z determinacj�, kt�ra cechowa�a wszystkie jej wypowiedzi i czyny. Nie warto by�o z tym walczy�. Nikt, kto j� dobrze zna�, nie pr�bowa�, obcy tracili niekiedy czas zwiedzeni pozorami. Izabella Spencerowa by�a niewysok� kobietk�, mia�a blad� �adna twarz, szarawe oczy o d�ugich rz�sach, g�ste jedwabiste d�ugie brunatne w�osy, drobne rysy i dzieci�ce czerwone usteczka. Wygl�da�a tak, jakby byle powiew m�g� j� zbi� z n�g. Ale w rzeczywisto�ci nawet tajfun nie zmusi�by jej do zboczenia o centymetr z obranej drogi. Przez chwil� Rachela wygl�da�a tak, jakby zamierza�a si� zbuntowa�, zaraz jednak ust�pi�a jak zwykle w�wczas, gdy mia�a inne zdanie ni� matka. Nie warto by�o si� k��ci� o wzgl�dnie ma�o wa�n� obecno�� ciotki Janiny. Czeka�a j� powa�niejsza batalia, nale�a�o oszcz�dza� si�. Wzruszy�a ramionami i na list� go�ci wpisa�a du�ymi niezbyt kszta�tnymi literami nazwisko ciotki Janiny. Jej charakter pisma zawsze irytowa� matk�. Rache�a nie potrafi�a tego zrozumie�. Nie wiedzia�a, �e podobny charakter pisma widnia� na wyp�owia�ych kartkach list�w spoczywaj�cych na dnie kufra w sypialni pani Spencerowej. Stemple na kopertach pochodzi�y ze wszystkich port�w �wiata. Pani Spencerowa nigdy do tego kufra nie zagl�da�a, ale dobrze pami�ta�a kszta�t ka�dej litery. Izabelli Spencer dzi�ki jej sile woli i wytrwa�o�ci udawa�o si� upora� z niemal ka�d� spraw�. Ale nic nie mog�a poradzi� na to, �e Rachela pod ka�dym wzgl�dem podobna jest do ojca. Izabella Spencer znienawidzi�aby j� � gdyby jej tak bardzo nie kocha�a. Ale i tak cz�sto odwraca�a od jej twarzy zniecierpliwiony wzrok. Za dwa tygodnie mia� si� odby� �lub Racheli z Franciszkiem Bellem. Pani Spencerowa pochwala�a ten zwi�zek. Lubi�a Franciszka, jego farma znajdowa�a si� dosy� blisko, mia�a wi�c nadziej�, �e nie ca�kiem utraci c�rk�. Rachela by�a matce bardzo oddana i uwa�a�a, �e nic nie jest w stanie ich rozdzieli�, ale Izabella Spencer mia�a do�� do�wiadczenia, by si� nie �udzi�. Siedzia�y w saloniku omawiaj�c szczeg�y weselnego przyj�cia i przygotowujcie list� go�ci. Wrze�niowe s�o�ce przes�cza�o si� przez li�cie jab�oni rosn�cej pod niskim oknem. Z�ociste plamki pl�sa�y po alabastrowej twarzy Racheli. Grube z�ote warkocze upi�te by�y w koron�. Mia�a wysokie jasne czo�o. By�a m�oda i pe�na nadziei. Serce matki �cisn�o si�. Jak�e ta dziewczyna by�a podobna do� by�a podobna do Spencer�w. �agodne rysy i du�e u�miechni�te b��kitne oczy, �adnie zarysowana broda. Izabella Spencer zaci�a usta i pr�bowa�a zd�awi� niemi�e sercu wspomnienie. � Przyjdzie mniej wi�cej sze��dziesi�t os�b o�wiadczy�a tonem osoby, kt�ra my�li o czym� innym. � Musimy st�d wynie�� wszystkie meble i wstawi� du�y st�. Jadalnia jest za ma�a. Trzeba b�dzie po�yczy� od pani Brown no�e i widelce. Nigdy bym jej nie poprosi�a, ale sama mi to zaproponowa�a. Jutro wybielimy nasz adamaszkowy obrus. Nikt w Avonlea nie ma tak pi�knego obrusa. A na pode�cie schod�w ustawimy stolik na prezenty. Rachela nie my�la�a ani o prezentach, ani o k�opotach zwi�zanych z organizacj� przyj�cia. Zarumieni�a si�, przyspieszony oddech �wiadczy� o zdenerwowaniu. Wiedzia�a, �e zbli�a si� krytyczny moment. Zdecydowanym ruchem dopisa�a do listy go�ci jeszcze jedno nazwisko i podkre�li�a je. � No co, sko�czy�a�? � spyta�a niecierpliwie matka. � Poka�, sprawdz�, czy o nikim nie zapomnia�a�. Rachela bez s�owa poda�a przez st� kartk�. Wyda�o jej si�, �e w pokoju zapanowa�a straszna cisza. S�ysza�a, jak na szybach bzycz� muchy, s�ysza�a szum wiatru i bicie w�asnego serca. By�a przera�ona i zdenerwowana, ale gotowa na wszystko. Pani Spencerowi p�g�osem odczytywa�a nazwiska, kiwaj�c z aprobat� g�ow�. Ale ostatniego nazwiska nie wym�wi�a. Spojrza�a ostro na Rachel� i w jej wyblak�ych oczach pojawi�a si� iskra. Na twarzy odmalowa� si� gniew, zdziwienie, niedowierzanie. Ostatnim nazwiskiem na li�cie by�o nazwisko Dawida Spencera. Dawid Spencer mieszka� samotnie w Zatoczce. By� �eglarzem i rybakiem. I by� tak�e m�em Izabelli i ojcem Racheli. � Rachelo Spencer, chyba postrada�a� zmys�y! Co ci strzeli�o do g�owy? � Chc� po prostu, �eby na moim �lubie by� tak�e m�j ojciec. � Nie w moim domu � wykrzykn�a pani Spencerowa zbiela�ymi warganii. Rachela nachyli�a si�, opar�a o si� r�ce i spojrza�a rozgoryczonej matce prosto w oczy. Przesta�a si� ba�. Teraz, kiedy ju� dosz�o do otwartej sprzeczki, poczu�a zadowolenie. Troch� j� to zdziwi�o, pomy�la�a, ze musi by� z natury z�a. Nie mia�a �adnych sk�onno�ci do analizowania swoich uczu�, inaczej dosz�aby do wniosku, �e przyjemno�� sprawi�o jej zaj�cie wreszcie w�asnego stanowiska, gdy� dotychczas podporz�dkowywa�a si� zawsze matce, � Zatem, mamo, wesele si� nie odb�dzie. Franek i ja p�jdziemy wzi�� �lub do pastora i wr�cimy prosto do domu. Skoro nie mog� zaprosi� w�asnego ojca, nie interesuj� mnie inni go�cie. Zacisn�a usta. I Izabella Spencer po raz pierwszy zobaczy�a w twarzy c�rki w�asn� twarz, dziwne nieokre�lone podobie�stwo nale��ce do strefy ducha. Mimo gniewu poczu�a mi�y dreszcz. U�wiadomi�a sobie lepiej ni� dotychczas, ze ta dziewczyna, dziecko jej i dziecko jej m�a, stanowi ��cz�cy ich �ywy w�ze�. I zrozumia�a, ze potulna i pos�uszna Rachela zamierza tym razem przeprowadzi� w�asn� wol�. � Trudno mi zrozumie�, czemu ci zale�y, �eby ojciec by� na twoim �lubie zauwa�y�a szyderczo. � On nigdy nie pami�ta�, �e jest twoim ojcem. Jemu nigdy na tobie nie zale�a�o, Rachela nie zareagowa�a na gorzkie szyderstwo matki. Nie mog�o jej ono zabole�, wiedzia�a bowiem co�, o czym nie wiedzia�a matka. � Albo zaprosz� ojca na wesele, albo si� ono nie odb�dzie � powt�rzy�a stanowczo, uciekaj�c si� do taktyki matki, kt�ra zawsze trwa�a przy swoim nie odpowiadaj�c na argumenty. � No to go zapro� � warkn�a pani Spencerowa. Przyzwyczajona, �e zawsze udaje jej si� przeprowadzi� swoj� w cl�, nie umia�a ust�powa�. � I tak to si� na mc nie zda. On nie przyjdzie. Rachela nie odpowiedzia�a. Teraz, kiedy odnios�a zwyci�stwo, mia�a ochot� si� rozp�aka�. Szybko wsta�a i posz�a do siebie na g�r�, do swego malutkiego panie�skiego pokoiku, pod kt�rego oknami ros�y brzozy. Po�o�y�a si� na bia�o�b��kitnej narzucie i gorzko si� rozp�aka�a. Serce wyrywa�o jej si� do tego prawie nieznanego ojca. Wiedzia�a, �e matka ma racj� twierdz�c, �e on nie przyjdzie. Rachela czu�a, �e sakrament ma��e�stwa nie b�dzie prawdziwym sakramentem, je�li ojciec nie us�yszy wypowiadanych przez ni� s��w przysi�gi. �lub Dawida Spencera i Izabelli Chiswick odby� si� dwadzie�cia pi�� lat temu. Z�o�liwcy utrzymywali, �e Izabella niew�tpliwie wysz�a za Dawida z mi�o�ci, gdy� nie mog�a wyj�� dla pieni�dzy, skoro on nie mia� grosza przy duszy. Dawid by� pi�knym m�czyzn�, a w jego �y�ach p�yn�a krew �eglarzy. By� tak jak jego ojciec i dziad marynarzem, ale kiedy o�eni� si� z Izabell�, ona nam�wi�a go, by zrezygnowa� z morza i zaj�� si� farm�, kt�r� pozostawi� jej ojciec. Izabella lubi�a prac� na roli, kocha�a swoj� �yzn� ziemi� i bujne sady. Czu�a odraz� do morza. Nie tyle ba�a si� go, ile by�a g��boko przekonana, �e marynarze zajmuj� do�� podrz�dne miejsce w hierarchii spo�ecznej � nale�� do gatunku mo�e po�ytecznych, ale jednak w��cz�g�w. Uwa�a�a, �e zaw�d ten ma w sobie co� ha�bi�cego. Dawid musi si� sta� solidnym, mi�uj�cym dom rolnikiem. Przez pi�� lat wszystko si� jako� uk�ada�o. Je�li Dawida nawo�ywa� zew morza, to umia� mu si� oprze�. Byli oboje bardzo szcz�liwi, smuci� ich tylko brak dziecka. W sz�stym roku nast�pi� kryzys. Kapitan Barrett, stary druh Dawida, poprosi� go, by wyruszy� z nim na morze jako mat. I Dawid nie potrafi� d�u�ej t�um

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!