9300

Szczegóły
Tytuł 9300
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

9300 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 9300 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 9300 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

9300 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

JAN D�UGOSZ ROCZNIKI CZYLI KRONIKI S �AWNEGO KR�LESTWA POLSKIEGO ksi�gi VII i VIII EDYCJA KOMPUTEROWA: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL MAIL: [email protected] MMIV� OPRACOWANIE TEKSTU �ACI�SKIEGO: DANUTA TURKOWSKA I MARIA KOWALCZYK PRZEK�AD NA J�ZYK POLSKI: JULIA MRUK�WNA WYKAZ SKR�T�W arcybp � arcybiskup aut. � �autograf" Jana D�ugosza, rkps Biblioteki Czartoryskich nr 1306 Balzer, Genealogia � O. Balzer, Genealogia Piast�w, Krak�w 1893 bp � biskup Cod. Sil. � Codex diplomaticus Silesiae (Regesten zur schlesischen Geschichte hgg v. C. Gr�nhagen), t. 7,cz. 1, cz. 2, Wroc�aw 1875, 1876 Cod. Sil. (Maleczy�ski) � Codex diplomaticus nec non epistolaris Silesiae, ed. C. Maleczy�ski � t. I: annos 971-1204, t. II: annos 1205-1220 comprehendens, Wroc�aw 1958, 1959 Dok. kuj i maz. � Dokumenty kujawskie i mazowieckie przewa�nie z XIII w., zebra� i wyda� B. Ulanowski, Krak�w 1888 FRB � Fontes rerum Bohemicarum gnie�n. � gnie�nie�ski Hist. eccles. � Historia ecclesiastica Ptolemeusza [Tholomeusza] z Lukki, [ed.] L.A. Muratori [w:] Rerum Italicarum Scriptores, t. XI, Mediolani 1727 Hist. Salonit. � Thomae archidiaconi Spalatensis, Historia Salonitanorum pontificum atque Spalatensium [w:] Scriptores rerum Hungaricarum, Dalmaticarum, Croaticarum et Slavonicarum veteres et genuini..., t. III cura et studio J. G. Schwandtneri [Vindobonae] 1748 Hist. Pol. t. I, t. II � Joannis Dlugossii seu Longini Canonici Cracoviensis Historiae Polonicae Lib. XII, [ed.] A. Przezdziecki, Opera omnia, t. X, XI, Cracoviae 1873 Kod. KK � Kodeks dyplomatyczny Katedry Krakowskiej �w. Wac�awa, wyd. F. Piekosi�ski, t. I, Krak�w 1874 KDKr.�Kodeks dyplomatyczny miasta Krakowa 1257-1506, cz. 1, wyd. F. Piekosi�ski, w Krakowie 1879 KDM�p. � Kodeks dyplomatyczny ma�opolski 1178-1386, [t. I], t. II, 1153-1333, wyd. F. Piekosi�ski, w Krakowie 1876, 1886 Kod. Maz (K) � Codex diplomaticus et commemorationum Masoviae generalis, coll. J. C. Kochanowski, t. I, Varsoviae 1919 Kod. Pol. � Kodeks dyplomatyczny Polski, wyd. L. Rzyszczewski, A. Muczkowski i A. Z. Helcel, t. I, Warszawa 1847 KDW � Kodeks dyplomatyczny Wielkopolski do r. 1400, wyd. Tow. Przyj. Nauk Pozna�skiego t. I, II, IV, Pozna� 1877, 1878, 1881 krak. � krakowski Kron. budz. � Chronica Hungarorum impressa Budae 1473, [ed.] G. Ranschburg, Budapest- Wien 1900 (facsimile bez paginacji) Kron. ksi���t pol. � Kronika ksi���t polskich [w:] MPH, t. III, Lw�w 1878 Kron. Oliw. Chronica Olivensis auctore Stanislao abbate Olivensis, [ed.] W. K�trzy�ski [w:] MPH, t. VI, Krak�w 1893 Kron. pol.-�l�ska � Kronika polska [w:] MPH, t. III, Lw�w 1878 Kron. wied. � Chronicon pictum Vindobonense, [ed.] A. F Gombos, Catalogus Fontium Historiae Hungaricae, t. I, Budapestini 1937 Kron. wielk. � Chronica Poloniae Maioris [Kronika wielkopolska] [w:] MPH n. s., t. VIII, wyd. B. K�rbis, Warszawa 1970 ks. � ksi���, ksi���ta KH � Kwartalnik Historyczny Lat. hip. � Ipatiewskaja letopis [w:] PSRL, t. II, St. Peterburg 1908 Lites, t. I � Lites ac res gestae inter Polonos Ordinemque Cruciferorum, ed. altera, t. I, Posnaniae 1890 LB � Joannis D�ugosz, Liber Beneficiorum dioecesis Cracoviensis, Opera omnia, [ed] A. Przezdziecki, t. VII�IX, Cracoviae 1863-1864 Lehns-u.-Bezitzurkunden Schlesiens � Lehns- und Besitzurkunden Schlesiens und seiner einzelnen F�rstenth�mer im Mittelalter, hgg. v. dr C. Gr�nhagen u. dr H. Markgraf, t. I-II, Leipzig 1881, 1883 MGH SS � Monumenta Germaniae Historica, Scriptores MPH � Monumenta Poloniae Historica MPH s n.�Monumenta Poloniae Historica series nova niem. � niemiecki Nowacki, Archidiecezja � J. Nowacki, Dzieje Archidiecezji pozna�skiej, t. I-II, Pozna� 1964, 1966 Opera, t. I � Joannis senioris Canonici Cracoviensis Opera omnia, vol. I, cura A. Przezdziecki, Cracoviae 1887 Pomm. Urkb. �Pommerellisches Urkundenbuch bearb. v. M. Perlbach, 1 u. 2 Abt., Gda�sk 1881 PSB � Polski S�ownik Biograficzny PSRL � Po�noje Sobranije russkich letopisiej pozn. � pozna�ski pow. � powiat PH � Przegl�d Historyczny Preuss. Urkb. � Preussisches Urkundenbuch Polit. Abt., Bd 1, H. 1, hgg. v. Philippi-W�lky, K�nigsberg 1882 Pulkawa� Cronica Przibiconis de Tradenina dicti Pulkaua, FRB, t. V, v Praze 1893 R. � Rocznik, Roczniki RAU hf�Rozprawy Akademii Umiej�tno�ci Wydzia� historyczno-filozoficzny Repertorium � Z. Koz�owska-Budkowa, Repertorium polskich dokument�w doby piastowskiej, z. I do ko�ca wieku XII, PAU, Krak�w 1937 Roczniki � Jana D�ugosza Roczniki czyli Kroniki s�awnego Kr�lestwa polskiego, t. I, t. II, t. III, Warszawa 1961, 1969, 1973 R. �l�s. kompil. � Annales Silesiaci compilati [w:] MPH, t. III, 1878 sandom. � sandomierski SRSil. � Scriptores rerum Silesiacarum, hgg, v. G.A. Stenzel, t. I, Wroc�aw 1835 Semkowicz, Rozbi�r � A. Semkowicz, Krytyczny rozbi�r Dziej�w Polskich Jana D�ugosza (do roku 1384), Krak�w 1887 SRH � Scriptores rerum Hungaricarum, t. I-II, [ed.] E. Szeutpetery, Budapestini 1937, 1938 SRPr. � Scriptores rerum Prussicarum, hgg. v. Th. Hirsch, M. Toeppen, E. Strehlke, t. I, II, V, Leipzig 1861, 1863, 1874 SSS � S�ownik Staro�ytno�ci S�owia�skich Stenzel, Urkb. � Urkunden zur Geschichte des Bisthums Breslau im Mittelalter, hgg. v. G. A. Stenzel, Wroc�aw 1845 Stud. �r�d�. � Studia �r�d�oznawcze Theiner � Vetera Monumenta Poloniae et Lithuaniae, [ed.] A. Theiner, t. I, Romae 1860 Vlg � Vulgata w�g. � w�gierski w�oc�. � w�oc�awski woj. � wojew�dztwo wroc�. � wroc�awski ZVGS � Zeitschrift f�r Geschichte u. Alterthum Schlesiens Zaczyna si� KSI�GA SI�DMA ROK PA�SKI 1241 Tatarzy po pokonaniu Rusi z najwi�kszym po�piechem wpadaj� do Polski i pustosz� j� na bardzo szerokiej przestrzeni. Zabieg� im wreszcie drog� ko�o wsi Tursko wojewoda krakowski W�odzimierz i, chocia� z powodu ma�ej liczby swoich [wojsk] nie spodziewal si�, �e pokona ca�kowicie Tatar�w, zmusi� ich jednak do ust�pienia, siej�c w�r�d nich niema�y pop�och i zniszczenie. Tatarzy uzupe�niwszy wojsko na Rusi wracaj� potem bardziej zawzi�ci i wojewod�, kt�ry im ponownie zast�pi� drog� pod Chmielnikiem i bardzo dzielnie walczy�, zwyci�aj� sw� przewag� liczebn�. Naj�askawszy i najlepszy B�g, rozgniewany szpetnymi plugastwami oraz niegodnymi i wstr�tnymi wyst�pkami Polak�w, kt�rymi zgrzeszyli, sprzeniewierzaj�c si� Jego majestatowi przez rozliczne niesprawiedliwo�ci, niegodziwo�ci i nadu�ycia, poruszy� przeciw nim dziki i barbarzy�ski szczep Tatar�w1. I On, kt�ry w poprzednich latach ze zwyk�� sobie �agodno�ci� i dobroci� wzgl�dem karanych i nie chc�cych nawr�ci� si� do �yczliwego karciciela, kara� ich [Polak�w] wyst�pki albo zewn�trznymi, albo te� domowymi wojnami, doby� [teraz] miecza swego srogiego gniewu, daj�c wyraz g��bokiemu oburzeniu z powodu wykrocze� Polak�w przez to, �e dopu�ci�, aby Jego gniew dotkn�� srogo Polak�w, nie zaraz�, nie g�odem, nie wrogo�ci� lud�w katolickich, lecz zaciek�o�ci� i dziko�ci� barbarzy�c�w. Baty bo- 1 Pierwszy najazd tatarski na Polsk� w 1241 r. ma dzi� znaczn� literatur�, starsz� i nowsz�. Semkowicz w Rozbiorze (s. 239�254) po�wi�ci� wiele miejsca analizie tych ust�p�w u D�ugosza. G��wnie wa�ne jest analityczne opracowanie G. Labudy, Wojna z Tatarami w roku 1241, PH, t. L, 1959, szczeg�lnie s. 190-196, uwzgl�dnia on wyniki poprzedniej literatury, a za podstaw� opisu D�ugosza uwa�a zaginion� kronik� dominika�sk�, kt�rej tre�� ujawnia�a si� r�wnie� w poprzednich latach w przekazach kronikarza. Poza lakonicznymi notatkami R. polskich i niewielkimi wzmiankami w kronikach oraz kronik� dominika�sk� nie mia� D�ugosz innych �r�de�. Kroniki tatarskiej brata Benedykta zob. ni�ej � nie zna�. Pewne szczeg�y podawa� na podstawie tradycji. Najazd tatarski na ziemie Polski dokonany tylko cz�ci� si� wojskowych stanowi� dywersyjne zabezpieczenie terenu, na kt�rym Tatarzy mieli zamiar si� utrzyma�, tj. na stepowych r�wninach W�gier. wiem � trzeci od powstania ich pa�stwa � chan Tatar�w2, podbi� bardzo wiele kr�lestw wschodnich oraz ich kr�l�w i w�adc�w i wzr�s� w pot�g� ponad miar� i ponad spodziewanie, zar�wno dzi�ki mnogo�ci jak i bogactwom ujarzmionych lud�w. I jakby siedziby wschodnie by�y za ciasne dla niego i ludu tatarskiego, kieruje wojska na zach�d i p�noc w nadziei, �e tak jak Wsch�d, zagarnie i Zach�d, zar�wno dzi�ki niezliczonym wojskom w�asnym i posi�kowym, jak i niezgodzie � o kt�rej powiadomili go zwiadowcy � mi�dzy katolickimi kr�lami, a zw�aszcza mi�dzy Ko�cio�em rzymskim a Cesarstwem. Najpierw przeto, przekraczaj�c bardzo g��bokie rzeki3 Don, Wo�g�, Dniepr i Dniestr, r�wnie� i G�ry Sarmackie, kt�re nazywamy tak�e Wielkimi Lasami, naje�d�a, niszczy i pustoszy ogromne kr�lestwa Rusin�w, kt�re zwyk�y z Tatarami wojowa� i Tatar�w � zanim jeszcze rozro�li si� w nieprzeliczony szczep � zwyci�a� i do ucieczki zmusza�. Pokonuje te� �atwo niekt�rych ksi���t ruskich, kt�rzy odwa�yli si� podj�� walk�4. Nast�pnie z niezwyk�� szybko�ci� przybywa do Polski i �upi oraz pustoszy dwa ludne w tym czasie w Polsce miasta: Lublin i Zawichost oraz s�siaduj�ce z nimi powiaty i ziemie5. A widz�c, �e jest objuczony ogromnym �upem je�c�w obojga p�ci, pobranych spo�r�d Polak�w i Rusin�w, drog�, kt�r� przyby�, wraca na Ru�. Odprowadziwszy bra�c�w w bezpieczne miejsce, wraca po�piesznie do Polski. A poniewa� rzeki polskie: Bug i Wis�a, pozwoli�y na przej�cie po lodzie, przybywa do Sandomierza6. Oblega ciasno ze wszystkich stron zar�wno zamek, jak miasto Sandomierz. Zdobywszy je wreszcie, [Tatarzy] zabijaj� opata koprzywnickiego i wszystkich braci klasztoru koprzywnickiego, zakonu cysters�w, oraz wielk� liczb� duchownych 2 Batu-chan, ur. w pocz. XIII w., panowa� w l. 1227�1255 r., syn D�ucziego, wnuk Czyngis-chana rz�dzi� u�usem zach. cz. kipczackim. Sta� na czele wojsk mongolskich, kt�re dokona�y najazdu na Europ� Wschodni� i �rodkow� (1237-1241 r.). 3 D�ugosz oznaczy� przej�cie przez Tatar�w granicy mi�dzy Azj� a Europ� wg �wczesnych poj�� geograficznych (wymieniaj�c cztery rzeki, g��wnie Don-Tanais), zob. obszerniejsze dane o tych rzekach w Chorografii, Roczniki, t. I, s. 83, 84 i przypisy. 4 Zob. Roczniki, t. III przyp. 3 do 1212 r., gdzie D�ugosz pod niew�a�ciwym rokiem (zam. 1223) opisa� bitw� nad rzek� Ka�k� i kl�sk� ks. ruskich. Podb�j Rusi nast�pi� w latach 1237, 1240, a zdobycie Kijowa 6 XII 1240 r. 5 Pierwszy zagon tatarski (mo�e zwiadowczy?) pod Lublinem i Zawichostem nie jest potwierdzony nigdzie poza D�ugoszem � st�d i jego data jest nie znana. Inny zagon tatarski pojawi� si� wtedy pod Raciborzem sk�d Tatarzy odst�pili 16 I 1241 r. (zob. G. Labuda, Wojna, s. 204). Zawichost, miasto n/Wis��, pow. sandom., woj. kieleckie. 6 Pierwszy najazd na Sandomierz przyjmuje G. Labuda jako powt�rne uderzenie tatarskie znaczniejszymi si�ami (op. cit., s. 205). W dniu 13 II by� wzi�ty Sandomierz. O �mierci opata koprzywnickiego i braci podaje tylko D�ugosz. Sandomierz miasto pow. n/Wis��, woj. jw. i �wieckich, m�czyzn i kobiet, szlachty i ludu obojga p�ci, kt�rzy si� tam zgromadzili w celu ratowania �ycia lub obrony miejsca. Urz�dzaj� wielk� rze� starc�w i dzieci i jedynie kilku m�odym daruj� �ycie, ale zakuwaj� ich jak najgorszych niewolnik�w w straszne dyby. Dokonawszy tak okropnej rzezi w Sandomierzu, przez Wi�lic� i Skarbimierz7 pod��ali w kierunku Krakowa, poniewa� nikt nie mia� odwagi stawi� im oporu, a Polacy, kt�rych wzi�to do niewoli, pokazywali im [drog�] do ksi�stwa. Ale w Popielec zacz�li wraca� ze Skarbimierza do Sandomierza celem odprowadzenia niewolnik�w, kt�rych wzi�li spo�r�d szlachty, mo�nych i ludu i zamierzali odprowadzi� wzi�tych do niewoli do granic tatarskich. Poniewa� ksi��� krakowski i sandomierski, Boles�aw Wstydliwy, nie m�g� stawi� oporu tak silnemu wrogowi z powodu m�odego wieku i braku si� i przebywa� ze swoj� matk�, ksi�n� Grzymis�aw�, na zamku krakowskim, wojewoda krakowski W�odzimierz8 odby� we wsi Kalina9 zjazd rycerstwa i szlachty, kt�rego nie pozwala�y odby� gdzie indziej strach i nieoczekiwany pop�och [ludzi] rozbiegaj�cych si� i uciekaj�cych przed spotkaniem z Tatarami, a rozpowszechniaj�cych wiele przesadnych wiadomo�ci o ich okrucie�stwie i pot�dze. Chcia� w miar� swych mo�liwo�ci pom�c ludziom w tylu, tak niespodziewanych, i strasznych nieszcz�ciach, w tak nag�ym niebezpiecze�stwie i pop�ochu. Na wie�� przeto, �e Tatarzy wr�cili ze Skarbimierza, ka�e wszystkim chwyci� za bro� i i�� za sob�. Przem�wieniem zach�ca wszystkich do podj�cia zbli�aj�cej si� bitwy z Tatarami w obronie ojczyzny, �on i dzieci, dowodz�c, �e albo odnios� pe�ne chwa�y zwyci�stwo, albo znajd� chwalebn� �mier�. Ju� Tatarzy docierali do miasta Po�a�ca10, po�o�onego nad rzek� Czarn�, i rozk�adali si� obozem we wsi zwanej Wielkie Tursko, kiedy dopad� ich wojewoda krakowski W�odzimierz z pozosta�ymi rycerzami krakowskimi, nader jednak nielicznymi, ale zdecydowanymi zwyci�y� lub zgin��, a zaatakowawszy ich znienacka z najwi�ksz� odwag�, stacza z nimi bitw�. Ale cho� W�odzimierz wskutek 7 Zdobycia Wi�licy i Skalbmierza m�g� dokona� inny zagon tatarski, penetruj�cy drog� ku Krakowowi � r�wnocze�nie z wzi�ciem Sandomierza. Przed 13 II (Popielec) Tatarzy ju� wracali ze Skalbmierza, mieli i�� przez Sandomierz na Ru�. 8 Prawdopodobnie W�odzimierz �wi�tos�awowic z rodu �ab�dzi�w, znany w latach 1234- 1257, w dokumentach po 1241 r. nie wyst�puje. Zob. M. Friedberg, R�d �ab�dzi�w w wiekach �r., Rocznik Herald. VII, 1925, s. 28. 9 Jest kilka miejscowo�ci o tej nazwie, w�r�d nich Kalina Ma�a pow. i parafia Miech�w, woj. kieleckie, znana ju� w 1262 r., w innych �r�d�ach poza D�ugoszem nie wymieniona. 10 Po�aniec wie� w pow. Stasz�w, woj. kieleckie. Rzeka Czarna lewobrze�ny dop�yw Wis�y w pobli�u Po�a�ca. Wiadomo�ci o zaskoczeniu obozu tatarskiego blisko Po�a�ca pod Turskiem W. (wie� w pow. Stasz�w, woj. kieleckie) � s� tu bardzo dok�adne. zaskakuj�cego ataku sprawi� w�r�d Tatar�w ogromn� rze� i walczy� z nimi bardzo wytrwale, Tatarzy jednak zauwa�yli w ko�cu niewielk� garstk� jego ludzi. Dodawszy sobie nawzajem otuchy, gromadz� wielki oddzia� jazdy, prze�amuj� szyki polskie i pokonuj� Polak�w11. S�awny w�wczas i znakomity m�odzieniec Micha� Przedwojowic12 z wieloma innymi walcz�c niezwykle dzielnie, poleg� bardzo pi�kn� �mierci�. Wojewoda W�odzimierz w trosce nie o siebie, lecz o ojczyzn�, aby mia� jej kto broni�, zdo�a� uj�� ca�o. W czasie walki jednak ca�y t�um je�c�w rozbieg� si� i schroni� do pobliskich, s�siednich las�w. Mog�o wtedy Polakom przypa�� pe�ne zwyci�stwo nad Tatarami, ale kiedy rozbiwszy pierwsze oddzia�y tatarskie, Polacy zaniedbuj�c walk�, zbyt �apczywie zabiegali o �upy, utracili chwa�� triumfu. Tatarzy cho� zobaczyli, �e zwyci�stwo pozosta�o przy nich, przera�eni jednak rzezi� wielu swoich ludzi, jakby zostali pobici i zwyci�eni, nie mieli odwagi pozosta� d�u�ej w Polsce ani grabi�, by ich nie zaatakowa�o nowe i �wie�e wojsko. Po�piesznie, porzucaj�c po drodze zw�oki swoich Tatar�w umieraj�cych z ran, przybywaj� do Zawichostu, a st�d do Sieciechowa13, nie wyrz�dzaj�c nikomu krzywdy. Tam przez par� dni i nocy, by zmyli� �cigaj�cych, ukrywali si� w wielkim lesie, kt�ry nazywa si� po polsku Strzemech14, obawiaj�c si� ostatecznej kl�ski i zag�ady, kt�ra za Bo�ym zmi�owaniem by�aby nast�pi�a, gdyby kto� by� mia� odwag� zabiega� o zwyci�stwo i podj�� walk�. A kiedy nast�pnie ich zwiadowcy donie�li, �e nie ma nigdzie wrog�w i wsz�dzie panuje spok�j, opu�ciwszy las Strzemech, wracaj� na Ru� i sprowadziwszy wi�ksz� liczb� wojska dla uzupe�nienia tych, kt�rzy padli pod Turskiem, wracaj� do Polski z wielk� wrzaw� i zawzi�to�ci�, by zem�ci� si� na Polakach za zadan� im kl�sk�. I min�wszy spokojnie okolice, kt�re spustoszyli w czasie poprzedniego przemarszu, podczas dwudniowego postoju pod Sandomierzem dziel� swoje wojsko ze wzgl�du na jego mnogo�� na dwie cz�ci15. 11 Dat� bitwy pod Turskiem W. oznacza Labuda, l. c., na podstawie innych �r�de� na 13 II 1241 r. O bitwie s� dane w R. polskich, g��wnie w R. kapit. krak., MPH, t. II, s. 804 (gdzie zanotowano o kl�sce Polak�w z powodu ch�ci szybkiego zagarni�cia �upu). 12 Micha� Przedwojowic � nie znany. 13 Drog� rekonesansu tatarskiego a� po Sieciech�w, zob. Roczniki, t. I i II, indeks, i z powrotem na Ru� przez Lublin uwa�a G. Labuda za bardzo prawdopodobn�. Inaczej S. Krakowski przyjmuj tu raczej wie� �wieciech�w (15 km na p�n. od Zawichostu, zob. Polska w walce z najazdami tatarskimi w XIII w., Warszawa 1956, s. 133). 14 Dzi� nie znany. 15 Teraz dopiero nast�pi�a w�a�ciwa inwazja na Polsk� (r�wnocze�nie z najazdem na W�gry, ok. 10 marca) � a wi�c trzeci powr�t Tatar�w i podzia� pomocniczej ich armii na 2 cz�ci. G. Labuda, op. cit., s. 207, I mniejsz� cz��, kt�rej naczelnym wodzem by� Kajdan16, posy�aj� w stron� ��czycy i Kujaw17. Kieruj� ich przemarszem i pokazuj� im drog� niekt�rzy Rusini, bardzo nieprzyja�nie ustosunkowani do Polak�w. Oni to [sc. Tatarzy] wspomniane okolice, nie napotykaj�c �adnego oporu, w najokrutniejszy spos�b zniszczyli ogniem i mieczem. Wi�ksza cz�� [wojska], kt�rej przewodzi� sam Baty, siej�c szeroko spustoszenie, pod��a w kierunku Krakowa i rzezi�, i po�arem niszczy ca�� [okolic�] po�o�on� ko�o miasta I��y i rzeki Kamiony18. Do dzi� zachowa�y si� wyra�ne �lady tego [wydarzenia]. Droga bowiem istniej�ca w pobli�u I��y, mi�dzy wsiami biskupimi Prandocinem a Rzechowem, kt�r� Baty, chan tatarski, prowadzi� swoje wojsko, do dzisiejszego dnia nazywa si� szlakiem Batyego19. Dzi�ki poprzedniej bitwie stoczonej z Tatarami pod Turskiem Polacy podnie�li si� na duchu, a s�dz�c, �e potrafi� pokona� rzucony przeciw nim na nowo t�um Tatar�w jakiejkolwiek wielko�ci, albo � gyby si� to nie powiod�o � �e lepiej zgin�� zaszczytn� �mierci� w walce, ani�eli [w chwili], gdy wr�g pustoszy ojczyzn�, ukrywa� si� haniebnie w domu lub na zamku, albo w bezpiecznych lasach i g�rach, wyprowadzaj� wojska w pole. I pozostawiwszy na zamku w Krakowie swego ksi�cia Boles�awa Wstydliwego z matk� Grzymis�aw� i �on� King�, wojewoda krakowski W�odzimierz i kasztelan Klemens20; wojewoda Pakos�aw21 i kasztelan Jakub Raciborobior�c pod uwag� do�� zawik�ane dane geograficzne u D�ugosza raczej przyjmuje przej�cie Wis�y przez Tatar�w w rejonie Sieciechowa i dokonanie tu podzia�u wojsk. 16 W literaturze zw. Kajdu, syn chana Ogotaja, wnuk Czyngis-chana. Form� Kajdan przej�� D�ugosz od Tomasza ze Splitu � niew�a�ciwie, gdy� Kajdan to inny w�dz tatarski na terenie Serbii i Bu�garii w 1241 r. (G. Labuda, op. cit., s. 206, przyp. 68), 17 Zob. u G. Labudy, op. cit., s. 210. Dowi�d� on, �e Tatarzy w og�le nie dotarli do ��czycy i na Kujawy, cho� mogli tam by� skierowani. R. kapit. gnie�n., MPH s.n., t. VI, s. 5, wymienia ��czyc�, a Kron. wielk. w rozdz. 71 daje wiadomo�ci o spustoszeniu ��czycy i Kujaw (przed pochodem na �l�sk). St�d zapewne czerpa� swe wiadomo�ci D�ugosz. 18 Armi� maszeruj�c� przez Polsk� dowodzi� Pajdar (Bajdar). G. Labuda koryguje tu geografi� D�ugoszow� (wbrew W. Zatorskiemu i S. Krakowskiemu). Kajdu maszerowa� ku I��y, Pajdar za� � od Sandomierza nie m�g� i�� na Krak�w przez I���, ale przez Opatowiec, Wi�lic�, Skalbmierz (op. cit., s. 207). I��a miasto, pow. starachowieki, woj. kieleckie, Rzeka Kamiona (dzi� Kamienna), lewobrze�ny dop�yw Wis�y. 19 G. Labuda (op. cit., s. 208) uwa�a tradycj� o �Szlaku Batyego" za zupe�nie nie odpowiadaj�c� prawdzie. Wie� Prandocin le�y w pow. miechowskim, woj. kieleckim. Rzechowo, dzi� Rzech�w, pow. starachowicki, woj. kieleckie. 20 Klemensa z Ruszczy kasztelana krak. odnalaz� Semkowicz, Rozbi�r, s. 248 w dokumentach w latach 1238, 1239, zob. ni�ej o nim pod 1242, 1243 r. przyp. 4, da� te� niekt�re informacje co do dalszych wymienionych tu os�b. 21 Pakos�aw Wojciechowie m�odszy, wojewoda sandom. jest znany z walk na Rusi w 1236 r., zob. B. W�odarski, Polska i Ru� 1194-1340, Warszawa 1966, indeks, � nie zgin��, wyst�puje jeszcze w dyplomie z 10 VII 1241 r., zob. przyp. 112. wic 22 � sandomierscy z reszt� pan�w i szlachty z ksi�stw krakowskiego i sandomierskiego zabiegaj� drog� Tatarom i ich pot�nym wojskom we wsi Chmielnik23, po�o�onej w pobli�u miasta Szyd�owa. Nie przera�eni zupe�nie wielk� liczb� Tatar�w, o kt�rej wiedzieli od zwiadowc�w i kt�r� sami na w�asne oczy zobaczyli, w poniedzia�ek, nazajutrz po niedzieli �Iudica", czyli osiemnastego marca24, o wschodzie s�o�ca staczaj� bitw� z Tatarami. Tatarzy jednak podzieleni na dwa ogromne oddzia�y, jednym tylko natarli na Polak�w, drugiemu nakazali sta� w pogotowiu i przychodzi� z pomoc� zmagaj�cemu si� w walce. Polacy, skupieni w pojedynczym szyku i w jednym oddziale z powodu ma�ej liczby swoich ludzi, nie pozostawili �adnych posi�k�w, kt�re mog�yby wesprze� walcz�cych. Hufiec przeto polski, kt�rego lewym skrzyd�em dowodzili wojewoda i kasztelan krakowscy, a prawym wojewoda i kasztelan sandomierscy, walcz�c bardzo dzielnie przez kilka godzin z pierwszym oddzia�em Tatar�w, po�o�y� trupem co dzielniejszych Tatar�w oraz tych, co przewodzili szeregom, i najpierw zmusi� ich do ust�pienia z pola, potem do odwrotu, wreszcie do ucieczki. Gdy jednak Tatarzy z pierwszego oddzia�u z �atwo�ci� oddalili si� po posi�ki do drugiego, [�w] drugi oddzia� tatarski, w kt�rym znajdowali si� znakomitsi wojownicy, natychmiast podj�� walk� i zacz�� mocno tratowa� Polak�w zm�czonych poprzedni� walk� lub rannych. O zwyci�stwo zabiegali najlepsi wodzowie: wojewoda krakowski W�odzimierz i kasztelan Klemens, wojewoda sandomierski Pakos�aw i kasztelan Jakub Raciborowic, a spe�niaj�c nie tyle obowi�zek wodz�w, co [prostych] �o�nierzy, w kilku miejscach wznowili walk�. Ale w ko�cu i oni, jak przysta�o najdzielniejszym i najlepszym rycerzom, pok�uci w walce wielu razami w piersi, gin�. Ich �mier�, kt�r� polscy rycerze albo widzieli, albo o niej us�yszeli, przerazi�a ich najpierw, a potem za�ama�a. I tak po utracie wodz�w rozbici i pokonani przez konnic� tatarsk� zwracaj� si� do ucieczki. Cho� 22 Jakub Raciborowic, kasztelan sandom. wyst�puje w latach 1228, 1229 i 1239 w dokumentach, zob. Semkowicz, Rozbi�r, l.c. 23 W aut. stale nazwa Chmielik. Miasto Chmielnik, pow. Busko-Zdr�j, woj. kieleckie. Oba wojska zetkn�y si� przypuszczalnie w marszu (G. Labuda, op. cit., s. 208, przyp. 76 daje krytyk� dowodze� Semkowicza, kt�ry uwa�a, �e bitwy pod Chmielnikiem nie by�o). Chodzi mianowicie o to, czy by�a jedna, czy dwie bitwy pod Chmielnikiem i pod Tarczkiem (wie� w niedalekiej odleg�o�ci od Chmielnika, pow. starachowicki, woj. kieleckie). Bitwy pod Tarczkiem u D�ugosza nie ma. O bitwie pod Chmielnikiem daj� te� wiadomo�ci R. �l�sk, kompil., MPH, t. III, s. 678. 24 Tj. 18 III � data prawdopodobna. Zastanawiaj�cy jest tu podw�jny element chronologiczny w okre�leniu daty bitwy i bardzo dok�adne dane D�ugosza o dwu fazach bitwy, niew�tpliwie za kronik� dominika�sk�. w wyniku niej usz�o wielu pod os�on� las�w, dzi�ki znajomo�ci dr�g, to jednak wi�ksza cz�� wojska polskiego znalaz�a w tej bitwie chwalebn� �mier� w obronie wiary i ojczyzny. W�r�d poleg�ych byli: Krystyn Su�kowic z Nied�wiedzia25, Wojciech St�pocic, Miko�aj Witowic, Siemi�ta [z] Gr�bina i Sulis�aw, dzielni m�odzi rycerze i wielu innych, kt�rzy odwa�nie i m�nie walczyli w szeregu, a kt�rych zas�ug� i wytrwa�o�� wszyscy Polacy powinni chwali� i wspomina�. Ten to szczep26 � m�wi�cy tym j�zykiem, przeznaczony do oczyszczenia Polak�w i innych chrze�cijan z ich przeniewierstw, win i zbrodni � otrzyma� nazw� tatarskiego od rzeki Tartar27, p�yn�cej w kraju Tatar�w. Dawniej bowiem szczepy te nosi�y nazw� Mongo��w28, wielu [jednak autor�w] podaje, �e od wielkiej liczby nazywaj� ich Tatarami. W ich j�zyku bowiem wielka ilo�� znaczy tartar29. S� za� Tatarzy lud�mi niegodziwymi zar�wno z usposobienia, jak i w post�powaniu okrutnymi. Niscy, o kr�tkich nogach, maj� p�askie i krzywe nosy, a twarz szerok� i bez zarostu. Oczy maj� ma�e i bystre, pier� rozro�ni�t� i szerok�, cer� wstr�tn�, czarn� i cia�o silne. �ywi� si� mlekiem ko�skim, mi�sem i krwi�, niegotowanymi potrawami i surowym mi�sem, a szczeg�lnie prosem zmieszanym z krwi� ko�sk�. Nienawidz� chleba, soli i wszelkich przysmak�w. Sk�onni s� jednak i zawsze gotowi do wszelkiej lubie�no�ci i uciech cielesnych. Wytrzymali na mr�z r�wnie jak na upa�, zadowalaj� si� skromnym, �atwym do przygotowania pokarmem. Mi�dzy 25 Rycerze: Krystyn Su�kowic z Nied�wiedzia z rodu Star��w ma�opolskich jest wymieniony jako nie�yj�cy w 1279 r., Wojciech (Albert?) syn St�poty wyst�puje 2 razy w 1224, 1239, Miko�aj Witowic � raz w 1236 r., Sulis�aw (Su�ek) �wi�tos�awowic pochodzi� z rodu Lubowlit�w-Ogniw�w, Siemi�ta z Gr�bina jest nie znany. Zob. Semkowicz, Rozbi�r, s. 248�249, oraz Piekosi�ski, Rycerstwo, t. III, s. 543, 555. Semkowicz s�usznie zauwa�a, �e �aden z tych rycerzy nie wyst�puje po 1241 r., a dygnitarstwa i urz�dy s� obsadzone przez innych ludzi. 26 Tatarzy byli plemieniem wprawdzie odr�bnym, ale spokrewnionym z Mongo�ami, na terenie Azji Centralnej (mieszkali w XII w. oko�o Jeziora Buirnur), a podbici i rozbici przez Czyngis-chana wyst�powali i walczyli p�niej razem i nazwa ich bywa�a przenoszona na Mongo��w. 27 Nazwa Tatar nie pochodzi ani od rzeki (takiej nazwy rzeki nie ma), ani od mn�stwa (wielkiej ilo�ci) i by�a znana ju� w VII w., o wiele wcze�niej ni� nazwa Mongo�. Jest to typowe dla wielu kronikarzy �redniowiecznych etymologizowanie. 28 Przeciwnie, nazwa Mongo� (w aut. Mangoli) jest p�niejsza, lecz brak wyja�nienia co do jej etymologii. Nazwa Tartar jest form� wyst�puj�c� w Europie, na obszarach Azji nazywano ten szczep zawsze Tatar. Tartar jest skojarzeniem s�owa z poj�ciem staro�ytnego Tartaru (cz. piek�a), a wi�c jak by cz�owiek z piek�a pochodz�cy. (Przyp. 26�28 obja�ni� prof. S. Ka�u�y�ski). 29 Charakterystyka Tatar�w oraz powy�sze szczeg�y s� wzi�te z Hist. Salonit., s. 608� 610, znacznie streszczone. sob� s� uprzejmi, �yczliwi, wierni, prawdom�wni i ludzcy. Dla obcych s� pocz�tkowo przymilni, ale z biegiem czasu staj� si� wobec nich przebiegli, podst�pni i k�amliwi, natr�tni w ��daniach. Do dawania nie s� bynajmniej skorzy. Po pokonaniu wojska polskiego pod Chmielnikiem Tatarzy przybywaj� do Krakowa, a widz�c, �e go zupe�nie opu�ci� lud i ksi��� � ten bowiem uciek� na W�gry � w okropny spos�b pustosz� go i pal�. Ale ko�ci� �w. Andrzeja, po�o�ony w�wczas przed murami, ocala� dzi�ki staraniom ubogiej ludno�ci. Po kl�sce i �mierci najdzielniejszych rycerzy, jaka za dopustem sprawiedliwego Boga i za Jego tajemnym wyrokiem nast�pi�a pod Chmielnikiem, serca reszty, co pozosta�a w ksi�stwach krakowskim i sandomierskim, ogarn�� tak wielki strach i zw�tpienie, �e wielu uciek�o na W�gry, inni do Niemiec, a pozostali, szczeg�lnie wie�niacy z �onami, dzie�mi i byd�em ukryli si� w bagnach, lasach i po bezdro�ach. Wszyscy za�, jak komu los zdarzy�, rozbiegli si� w poszukiwaniu kryj�wek, wiedz�c, �e dzicz tatarska nie oszcz�dzi �adnego wieku ani stanu. Ale i ksi��� krakowski i sandomierski Boles�aw Wstydliwy, dowiedziawszy si� o kl�sce swoich [wojsk] pod Chmielnikiem, z zamku krakowskiego, jakby i tam nie by� bezpieczny, uciek� z matk� i swoj� �on�, b�ogos�awion� King� oraz z innymi bli�szymi sobie osobami i rzeczami i ca�ym ksi���cym dobytkiem do swego te�cia na W�gry. A kiedy potem Tatarzy pustoszyli W�gry, wr�ci� przez Morawy do Polski i zatrzyma� si� d�u�szy czas na zamku Pieniny30 po�o�onym nad nurtami Dunajca w pobli�u S�cza. Tatarzy za� po kl�sce zadanej pod Chmielnikiem w Popielec docieraj� do Krakowa31, znajduj� go opuszczonym przez ludzi � wszyscy bowiem rozbiegli si� po ustronnych miejscach � sro�� si� tak [po] ko�cio�ach, jak domach i wszystkich pomieszczeniach i w �wi�to Wielkanocy podpalaj� go. I cho� Tatarzy usi�owali zdoby� po�o�ony 30 Wiadomo�� o ucieczce ks. Boles�awa Wstydliwego z matk� jest znana z tradycji, w �r�d�ach nie potwierdzona. Nazwa Pieniny nie wyst�puje w dyplomach XIII w. 31 Data zaj�cia Krakowa u D�ugosza jest b��dna (Popielec przypada� w 1241 r. 13 II). R�ni historycy pr�bowali wprowadzi� tu poprawki, ostatnie wyja�nienie da� G. Labuda (op. cit., s. 209) przyjmuj�c dat� 28 III (w czwartek na 10 dni po bitwie pod Chmielnikiem). Jest to zgodne z terminem podpalenia miasta przez wroga w sam� Wielkanoc. w�wczas poza murami miasta ko�ci� �w. Andrzeja � w przekonaniu, �e tam zniesiono ca�y maj�tek i zasoby miasta � w kt�rym schroni�a si� wielka liczba ludzi biednych i chorych z dzie�mi, t�umokami i maj�tkiem, Polacy jednak bronili wymienionego ko�cio�a z wielkim wysi�kiem i odwag�, a zabiwszy z g�ry wielu Tatar�w i udaremniwszy przedsi�wzi�cie, zmusili ich do odst�pienia od obl�enia tego� ko�cio�a32. W poniedzia�ek za� wielkanocny wr�ci�o do Krakowa drugie wojsko Tatar�w, skierowane z postoj�w pod Sandomierzem w stron� ��czycy i Kujaw, po spustoszeniu ogniem i mieczem owych okolic i miejscowo�ci, przez kt�re przechodzi�o, i wymordowaniu zar�wno doros�ych, jak dzieci. Po��czy�o si� [ono] ze swoim chanem Baty i drugim wojskiem33 i w�r�d Tatar�w zapanowa�a ogromna i g�o�na rado�� z tego, i� oba wojska ca�e i zwyci�skie mog�y si� znowu osobi�cie zobaczy�. Spustoszy�o te� wys�ane w kierunku ��czycy wojsko tatarskie klasztor w Witowie i wymordowa�o w barbarzy�ski spos�b wszystkie zakonnice pr�cz trzech, kt�re schroni�y si� w lasach. Z tego te� powodu zakonnice z wymienionego klasztoru zosta�y przeniesione z czasem do Buska w diecezji krakowskiej, jako do bardziej bezpiecznego miejsca, za� opactwo znajduj�ce si� w Busku przeniesiono z Buska do Witowa34. Ta te� kl�ska, kt�r� niebiosa za sprawiedliwym wyrokiem Bo�ym dopu�ci�y na nar�d chrze�cija�ski, przerazi�a ludzi. L�k i zw�tpienie opanowa�y wszystkich do tego stopnia, �e patrzyli na siebie nawzajem przera�eni i os�upiali i jakby potracili g�owy, nie mogli sobie nawzajem nie�� ulgi pociech�. Rzuciwszy si� wi�c do ucieczki, nad kt�r� nie by�o nic pewniejszego, zbiegli jedni na W�gry, inni na �l�sk i do innych dzielnic, biedota za� do las�w. Tak�e 35 Boles�aw, syn Leszka, uda� si� z matk� do kr�la W�gier, kt�rego c�rk� w roku Pa�skim 1259 poj�� za �on�. Ale kiedy zasta� [tam] nader trudn� sytuacj� z powodu pot�nego najazdu pogan, ucieka na Morawy i zatrzymuje si� w klasztorze cysters�w w [...]. 32 Tak�e wiadomo�� o tym, �e obroni� si� ko�ci� �w. Andrzeja (chyba wraz z Oko�em) jest w innych �r�d�ach niepotwierdzona. Ma to wskazywa� na kr�tki pobyt Tatar�w w Krakowie (G. Labuda). 33 Koncentracj� oddzia�u Kajdu � wracaj�cego z penetracji w ziemi ��czyckiej z armi� Pajdara � przyjmuje G. Labuda za D�ugoszem na 1 IV, odrzucaj�c dawniejsze pr�by przesuni�cia tej daty (op. cit., s. 210�212. Nb. D�ugosz ni�ej daje inn�, myln� wersj� o koncentracji armii pod Wroc�awiem). 34 Zob. o tym ju� w Rocznikach, t. III pod 1179 r. i komentarz. Klasztor w Busku by�, by� mo�e, najdalszym punktem, do kt�rego dotar�y wojska Kajdu. Busko-Zdr�j, miasto pow., woj. kieleckie. Wit�w, wie� na p�n.-zach. od Sulejowa. 35 Zdanie a� do ko�ca ust�pu wzi�te z R. �l�sk, kompil., MPH t. III, s. 678 (ocena u G. Labudy, op. cit., s. 200). Wy�ej pisa� ju� D�ugosz o ucieczce ks. Boles�awa Wstydliwego. O dacie za�lubin ksi���cych zob. Roczniki, t. III, przyp. 8 do 1239 r. Ks. Boles�aw schroni� si� prawdopodobnie w zamku Velehrad na Morawach. Miasto Wroc�aw i okolice pustosz� Tatarzy, a zamek po ukazaniu si� ognistego s�upa, kt�ry z nieba zst�pi� nad g�ow� modl�cego si� mnicha, zostaje uwolniony od obl�enia. Po spaleniu, spustoszeniu i zniszczeniu po�arem miasta Krakowa, chan tatarski Baty pod��a ze swoimi wojskami w kierunku Wroc�awia (dowiedzia� si� bowiem, �e jest to drugie bardzo s�awne i znaczne miasto polskie). Prowadz�c wojska przez miasto Racib�rz, rzek� Odr�, kt�rej wszystkie mosty znalaz� zburzone i usuni�te, przeszed� w br�d lub przep�yn��, w sztuce p�ywania bowiem Tatarzy s�yn� ponad wszystkie narody �wiata. Jeden za� oddzia� tatarski, kt�ry przekroczy� Odr� i czyni� zbyt nieogl�dnie wypady w celu grabie�y, ksi��� opolski, Mieczys�aw Kazimierzowie, podj�wszy z nim walk�, pokona� i kompletnie zniszczy�. Ale kiedy z ogromnym po�piechem nadci�gn�o ca�e wojsko tatarskie, by pom�ci� kl�sk� swoich, ksi��� opolski Mieczys�aw, przera�ony ich wielk� liczb�, zbieg� do swojego brata, ksi�cia wroc�awskiego Henryka, syna ksi�cia Henryka Brodatego � wiedzia� o nim, �e przygotowuje wojsko przeciw Tatarom z w�asnych ludzi i si� pomocniczych � do Legnicy, gdzie Henryk gromadzi� wojsko, zamierzaj�c raczej razem z Henrykiem walczy� z Tatarami, ni� w�asnymi tylko si�ami. Z postoju pod Raciborzem Tatarzy szybko przybywaj� pod Wroc�aw36. A kiedy wszyscy mieszczanie ogarni�ci podobnym strachem jak krakowianie do tego stopnia, �e chwytali w najwi�kszym pop�ochu i po�piechu tylko cenniejsze rzeczy, uciekaj�c pospiesznie, jakby Tatarzy byli ju� na miejscu, opu�cili miasto pe�ne nie tylko �ywno�ci, ale i wielu bogactw, rycerze i ludzie Henryka wyszed�szy z zamku, kt�ry obsadzili dla obrony, z wielkim po�piechem zwo�� do zamku maj�tek i �ywno�� i dopiero wtedy puste miasto przezornie podpalaj�, �eby Tatarzy nie mogli zaw�adn�� jego domami i chlubi� si� jego spaleniem, albo urz�dzi� tam postoju. Tatarzy za� zastawszy miasto spalone i ogo�ocone, zar�wno z ludzi, jak z jakiegokolwiek maj�tku, oblegaj� zamek wroc�awski. Lecz gdy przez kilka dni przeci�gali obl�enie, nie usi�uj�c zdoby� [zam- 36 Czas marszu po��czonej armii tatarskiej spod Krakowa � pod Racib�rz, potyczk� pod Opolem (o ile rzeczywi�cie by�a) � przyjmuje G. Labuda na 4-6 dni, w sumie 5-7 IV mogli Tatarzy by� pod Wroc�awiem. Dlaczego ks. Henryk Pobo�ny opu�ci� Wroc�aw, a cofn�� si� z wojskiem pod Legnic� � nie jest wyt�umaczone. Ks. opolski Mieszko II Oty�y zob. Roczniki, t. III pod 1236 r. Racib�rz, miasto pow., woj. wroc�. ku], brat Czes�aw z zakonu kaznodziejskiego, z pochodzenia Polak37, pierwszy przeor klasztoru �w. Wojciecha we Wroc�awiu, kt�ry sam z bra�mi ze swojego zakonu i innymi wiernymi schroni� si� na zaniku wroc�awskim, modlitw� ze �zami wzniesion� do Boga odpar� obl�enie. Kiedy bowiem trwa� w modlitwie, ognisty s�up zst�pi� z nieba nad jego g�ow� i o�wietli� niewypowiedzianie o�lepiaj�cym blaskiem ca�� okolic� i teren miasta Wroc�awia. Pod wp�ywem tego niezwyk�ego zjawiska serca Tatar�w ogarn�� strach i os�upienie do tego stopnia, �e zaniechawszy obl�enia, uciekli raczej ni� odeszli. Tymczasem Tatarzy, kt�rzy pod��yli na Kujawy, spotkali si� z tymi, co przybyli z Krakowa, w okolicy Wroc�awia w poniedzia�ek wielkanocny. Pustosz�c ziemi� ogniem i u�miercaj�c ludno�� strza�ami i w��czniami, pod��aj� do Legnicy. Tatarzy maszeruj� z Wroc�awia ku Legnicy. Ksi��� Henryk gromadzi przeciw nim wyborowe wojsko. Tatarzy powiadomieni przez w�asnych zwiadowc�w i przez wie�niak�w, kt�rzy wpadli w ich r�ce, �e pod miastem Legnic� zgromadzi�y si� wielkie oddzia�y katolik�w, ruszaj� w tym kierunku i od Wroc�awia skr�caj� ku Legnicy, obracaj�c wszystko doko�a w perzyn�. �wi�tobliwa niewiasta Jadwiga38, przebywaj�ca w klasztorze trzebnickim wraz z dziewcz�tami, kt�re �lubowa�y dziewictwo jako mniszki regu�y cysterskiej, boj�c si� nie tyle o siebie, ile o zakonnice, poleci�a zar�wno siebie, jak siostry i ca�y maj�tek klasztorny, r�wnie� �on� swego syna Henryka, ksi�n� Ann�39 i wiele innych znakomitych kobiet i matron przewie�� z Trzebnicy, miejscowo�ci nie posiadaj�cej ani sztucznych, ani naturalnych obwarowa�, do Krosna, zamku po�o�onego u zbiegu rzek Odry i Bobru40. Pozosta�a tam w spokoju przez ca�y czas, gdy Tatarzy niszczyli ziemi� �l�sk�41. A tymczasem jej 37 B�. Czes�aw dominikanin, zob. Roczniki, t. III pod 1218 r. przyp. 8, zm. w 1242 r. Przekaz o cudownym uratowaniu Wroc�awia nie jest nigdzie notowany, pochodzi prawdopodobnie z zaginionej kroniki dominika�skiej. Legnica, miasto pow., woj. wroc�. 38 �w. Jadwiga, zob. Roczniki, t. III przyp. 16 do 1201 r. � fundacja klasztoru w Trzebnicy � tam�e, pod 1203 r. 39 Zob. Roczniki, t. III, przyp. 9 do 1228 r. 40 Krosno Odrza�skie, gr�d i miasto u uj�cia Bobru do Odry, kasztelania ju� w 1203 r. O schronieniu si� ks. Jadwigi w Kro�nie zob. w jej �ywocie, MPH, t. IV, s. 562�564. 41 Ju� po bitwie pod Legnic� Tatarzy grasowali na �l�sku przez miesi�c, czyli mo�e do 10 V. syn, ksi��� wroc�awski Henryk42, �ywi�c niewzruszon� nadziej� odniesienia zwyci�stwa nad Tatarami, powo�a� pod bro� z Wielkopolski i �l�ska zar�wno rycerzy i giermk�w, jak wie�niak�w i ch�op�w, a niekt�rych zaci�gn�� za wynagrodzeniem w pieni�dzach. Przy��czy�o si� do niego wielu ochotnik�w [rycerzy] i krzy�owc�w, ju� bowiem za spraw� Stolicy Apostolskiej w wielu krajach g�oszono krucjat�43 przeciw Tatarom, jako wsp�lnym i powszechnie znanym wrogom religii chrze�cija�skiej. Ksi��� opolski Mieczys�aw, tak�e margrabia Moraw Boles�aw, syn wygna�ca Dypolda i rodzony siostrzeniec Henryka Brodatego, [syn] jego rodzonej siostry Adelajdy, nosz�cy przydomek Szepio�ka44, ze swoimi rycerzami, wreszcie Poppo z Osterny, wielki mistrz Zakonu Krzy�ackiego z Prus45, i bracia rycerze z jego zakonu przybyli te�, by nie�� pomoc Henrykowi w tej wojnie. Nie powstrzyma�y go od przysz�ej walki ani dwie kl�ski zadane Polakom przez Tatar�w pod Turskiem i Chmielnikiem, ani pot�ne oddzia�y Tatar�w, kt�re ledwie mo�na by�o zliczy�, ani szczup�o�� w�asnych wojsk. Na kt�r�kolwiek stron� mia�aby si� przechyli� szala przysz�ej walki, zar�wno siebie samego krzepi� nadziej� i odwag�, jak wszystkich gromkimi s�owami, dowodz�c, �e nale�y wi�cej sobie ceni� i za chwalebniejsze i wi�ksz� przynosz�ce zas�ug� uwa�a� to zwyci�stwo, kt�re pozwoli�oby mu ponie�� �mier� cia�a, lecz zatriumfowa� duchem. Uwa�a� sam i przekonywa� �o�nierzy, �e b�dzie to prawdziwszy i nie�miertelny triumf, gdyby zar�wno jemu, jak i im zdarzy�o si� chwalebnie zgin�� w walce w obronie wiary i religii chrze�cija�skiej, ni� gdyby odnie�li zwyci�stwo i zachowali �ycie, a splamili si� jakim� wyst�pkiem. Zamierzaj�c wi�c podj�� walk� z Tatarami zanim wyprowadzi� wojska z Legnicy, gdzie urz�dzono zbi�rk� rycerzy, poleci�, zar�wno siebie samego, jak wszystkich baron�w, rycerzy i tych, co przewodzili szykom, po uroczy�cie i pobo�nie od�piewanej mszy w ko�ciele NMPanny w Legnicy i po spowiedzi opatrzy� �wi�tym wiatykiem46. Potem matka najlepsza i b�ogos�awiona ksi�na Jadwiga doda�a 42 Ks. Henryk Pobo�ny (ur. ok. 1191 r., zm. 9 IV 1241 r., zob. Roczniki, t. III, indeks), zwo�a� � jak wynika z opisu D�ugosza � pospolite ruszenie obejmuj�ce te� ch�op�w � z Wielkopolski i �l�ska. 43 By�a bulla papieska z 16 VI 1241 r. wzywaj�ca dominikan�w niem. do g�oszenia krucjaty. Zob. Semkowicz, R zbi�r, s. 251. 44 Ks. Boles�aw zw. Szepio�ka, zob. Roczniki, t. III przyp. 8 do 1233 r. 45 Poppo v. Osterna by� mistrzem krajowym Zakonu w Prusach, a dopiero w latach 1252� 1256 w. mistrzem � nie zgin�� pod Legnic�, zm. prawdopodobnie w 1269 r. Udzia� Krzy�ak�w w tej bitwie nie jest ca�kiem pewny. 46 Jest tu wyra�na wiadomo�� o koncentracji wojsk polskich i pomocniczych pod sam� Legnic� (D�ugosz podaje, �e w mie�cie, co jest ma�o prawdopodobne). Przygotowanie duchowe rycerstwa i in. przed bitw� by�o mo�liwe; w I po�. XIII w. by�y ju� w Legnicy 3 ko�cio�y, z tych NPMarii prawdopodobnie w budowie. mu odwagi, by prowadzi� te wojn� bardzo dzielnie i wytrwale. I chocia� z objawienia proroczego wiedzia�a, �e w walce, kt�ra ma nast�pi�, on zginie, a ca�e jego wojsko poniesie wielk� kl�sk� i zar�wno �mier� syna, jak i zag�ad� jego wojska przepowiedzia�a47 jednej z si�str imieniem Adelajda, gorliwszej i bardziej z ni� z�ytej, nie odwodzi�a jednak syna, ani go nie powstrzymywa�a od podj�tego zadania. Nie okaza�a nawet �adnego smutku, ani nie uroni�a �zy. Jej twarz nie zdradza�a zmartwienia ani niepokoju. Przeciwnie, zachowa�a w sercu i na twarzy taki wyraz pogody, jakby przewidywa�a, �e on i jego wojsko wr�c� ca�o i zwyci�sko. Ca�ym zachowaniem i postaw� wewn�trzn� poddawa�a si� �yczeniu Boga i Jego niez�omnej woli, kieruj�cej zawsze wszystko ku dobremu. Ksi��� Henryk stacza niezw�ocznie bitw� z Tatarami. Kiedy tam ju� nieomal odnosi� zwyci�stwo, jego wojsko os�abione czarami Tatar�w ulega takiej zag�adzie, �e nawet sam ksi��� Henryk nie m�g� si� ocali�. Kiedy ksi��� Henryk wychodzi� ze swoimi oddzia�ami z miasta Legnicy, by podj�� wojn� z Tatarami, ze szczytu ko�cio�a NMPanny, w kt�rym poprzedniego dnia z�o�ono ofiary Boskiemu Majestatowi dla zapewnienia bezpiecze�stwa jemu i jego wojsku, zsun�� si� kamie� i spad� ko�o g�owy jad�cego w swej wspania�ej zbroi ksi�cia i omal nie rozbi� mu g�owy . Ten wypadek uznali wszyscy za ostrze�enie z nieba, albo � jak by�o rzeczywi�cie � za z�� wr�b�. Wskazywa� on niezawodnie na niebezpiecze�stwo, na kt�re w starciu, w maj�cej nast�pi� walce, mia� si� narazi� ksi��� Henryk i jego wojsko. Min�wszy przedmie�cia Legnicy, na r�wninach i polach, kt�re op�ywa doko�a rzeka Nysa49, [Henryk] ustawia wojsko 47 O proroctwach ks. Jadwigi wzi�� D�ugosz wiadomo�ci z jej �ywota MPH, t. IV, s. 557, 559, 574, tam�e o mniszce Adelajdzie. 48 Incydent z kamieniem (z�a wr�ba) nie jest znany z innych �r�de�. 49 R�nie historycy lokalizowali pole bitwy pod Legnic�. W. Zatorski i S. Krakowski opieraj�c si� na tradycji lokalnej � na polu w wid�ach rzeczek Bia�ej Strugi i Strumienia Ksi�ginickiego, ok. 9 km na p�d.- zach. od Legnicy. Inaczej G. Labuda, op. cit., s. 213�216 pomieszcza je dalej na zach�d, na r�wninie mi�dzy Koskowicami i Gniewomierzem, a wi�c bli�ej zamku legnickiego. Przypuszczalnie D�ugosz myli tu Nys� Szalon� z Kaczaw� (Nysa wpada do Kaczawy 7�8 km na p�d.-zach. od Legnicy). Zob. w Chorografii, Roczniki, t. I, s. 116 i przypisy. i dzieli je na cztery oddzia�y. Pierwszy oddzia�50 stanowili krzy�owcy i m�wi�cy r�nymi j�zykami ochotnicy zebrani spo�r�d r�nych narodowo�ci. Dla ich uzupe�nienia, �eby szyki by�y bardziej zwarte, poniewa� nie wystarczali obcy �o�nierze, do��czono kopaczy z�ota z miasta Z�ota G�ra51 (tam bowiem znajdowa�y si� kopalnie z�ota). Dowodzi� nim [sc. oddzia�em] syn margrabiego Moraw, Boles�aw. Drugi [oddzia� stanowili] rycerze krakowscy i wielkopolscy52, kt�rymi dowodzi� brat nie�yj�cego wojewody krakowskiego W�odzimierza, Sulis�aw. Trzeci [oddzia� tworzyli] rycerze z Opola. Przewodzi� im ksi��� opolski, Mieczys�aw. Czwarty [stanowi�] Poppo z Osterny, wielki mistrz Prus z bra�mi i swoim rycerstwem. Pi�tym dowodzi� sam ksi��� Henryk53. Byli w nim �l�scy i wroc�awscy giermkowie, lepsi i znaczniejsi rycerze z Wielkopolski i �l�ska oraz niewielka liczba innych naj�tych za �o�dem. Tyle� by�o oddzia��w tatarskich, lecz znacznie g�ruj�cych liczebno�ci�, doborem i do�wiadczeniem bojowym wojownik�w54. A ka�dy z tych oddzia��w sam, osobno wzi�ty, przewy�sza� wszystkie zast�py Polak�w. Kiedy wi�c 9 kwietnia, czyli w poniedzia�ek po oktawie Wielkiejnocy55, oba wojska spotka�y si� na polu, kt�re [zwano] Dobrym Polem56, czy to od �yznej ziemi, czy te� dlatego �e rozci�ga�o si� szeroko na wszystkie strony, pierwsze wszcz�o walk� wojsko z�o�one z krzy�owc�w, ochotnik�w i kopaczy z�ota (uzyska�o bowiem ten zaszczyt, o kt�ry gorliwie zabiegano, za zezwoleniem ksi�cia Henryka)57. Obie strony zwar�y 50 Ostatnio G. Labuda, op. cit., przyj�� ustawienie oddzia��w strony polskiej w jednej linii � w kolejno�ci podanej przez D�ugosza � od skrzyd�a prawego do lewego. W sk�ad skrajnego, prawego skrzyd�a (oddzia� I) wchodzili zatem ochotnicy, g�rnicy, templariusze, kt�rych udzia� w bitwie jest pewny, i przypuszczalnie joannici (zob. B. Ulanowski, O wsp�udziale Templariusz�w w bitwie pod Lignic�, RAU hf. t. 17, 1884, s. 275� 322 � znane s� te� ich straty). 51 Dzi� Z�otoryja na Dolnym �l�sku, jedno z najwcze�niejszych miast �l�skich: w 1211 r. wydobywa si� tu ju� z�oto. Zatem udzia� kopaczy w bitwie jest mo�liwy. 52 Drugi oddzia� sk�ada� si� z Ma�opolan (tj. reszty rycerstwa z bitew pod Turskiem W. i Chmielnikiem), kt�rzy walczyli jeszcze z Tatarami pod Opolem � i z rycerstwa wielkopolskiego. Dow�dc� by� Sulis�aw z rodu �ab�dzi�w, brat W�odzimierza poleg�ego pod Chmielnikiem 18 III. 53 Historycy przyjmowali dawniej, �e najsilniejszy oddzia� ks. Henryka II by� w drugiej linii (w odwodzie). � Raczej jest mo�liwe, �e oddzia� ten by� w centrum linii bojowej, kt�re w trakcie walki pozosta�o w tyle, a wysun�y si� naprz�d oba skrzyd�a (G. Labuda, Wojna, s. 219). 54 Liczebno�� wojsk polskich przyjmuje G. Labuda na ok. 7500 ludzi (dawniej przyjmowano 10000); natomiast Tatar�w mog�o by� 8�10000 ludzi ustawionych przypuszczalnie w 3 liniach. 55 Przyj�to w nauce dat� bitwy 9 IV 1241 r. U D�ugosza jest omy�ka w drugim okre�leniu chronologicznym, kt�re oznacza 8 IV i jest wzi�te z innego �r�d�a. (Szczeg�owe dowody u G. Labudy, op. cit., s. 215). 56 Nazwa niem. Wolitat. Jednak teren bitwy by� w innym miejscu ni� wskazuje tradycja. 57 Udzia� w rozpocz�ciu bitwy by� w �redniowieczu uwa�any za honor, cho� ten pierwszy oddzia� (jak i w tym wypadku) zwykle ulega� zag�adzie. Przebieg bil wy odtwarza�o wielu historyk�w (A. Semkowicz, si� w ostrym natarciu. Krzy�owcy i obcy rycerze rozbili kopiami pierwsze szeregi Tatar�w i posuwali si� naprz�d. Ale kiedy zacz�to walczy� wr�cz na miecze, �ucznicy tatarscy tak otoczyli ze wszech stron oddzia� krzy�owc�w i cudzoziemskich rycerzy, �e inne oddzia�y polskie nie mog�y mu przyj�� z pomoc� bez nara�enia si� na niebezpiecze�stwo. Zachwia� si� i wreszcie leg� pod gradem strza�, podobnie jak delikatne k�osy zbite gradem (bo wielu w nim by�o nieos�oni�tych i nieopancerzonych). A kiedy padli tam syn Dypolda, margrabiego Moraw, Boles�aw58, i inni rycerze z pierwszych szereg�w, pozostali, kt�rych r�wnie� przerzedzi�y strza�y tatarskie, cofn�li si� do oddzia��w polskich. Nast�pnie dwa oddzia�y polskie pod wodz� rycerza Sulis�awa oraz ksi�cia opolskiego Mieczys�awa podejmuj� walk�, kt�r� by�yby stoczy�y szcz�liwie i wytrwale z trzema oddzia�ami Tatar�w podstawiaj�cych zdrowych �o�nierzy w miejsce rannych i by�yby zada�y Tatarom dotkliw� kl�sk�, poniewa� by�y zabezpieczone od strza� tatarskich przez os�aniaj�cych je polskich kusznik�w. Szyki tatarskie najpierw musia�y si� cofn��, a wkr�tce, kiedy Polacy natarli silniej na przera�onych � ucieka�. Tymczasem kto� z oddzia��w tatarskich, nie wiadomo, czy ruskiego czy tatarskiego pochodzenia, biegaj�c bardzo szybko tu i tam, mi�dzy jednym a drugim wojskiem krzycza� okropnie, zwracaj�c do obu wojsk sprzeczne ze sob� s�owa zach�ty. Wo�a� bowiem po polsku: �Biegajcie, biegajcie"59, to znaczy: �Uciekajcie, uciekajcie", wprawiaj�c Polak�w w przera�enie, po tatarsku za� zach�ca� Tatar�w do walki i wytrwania. Na to wo�anie ksi��� opolski Mieczys�aw, przekonany, �e to nie krzyk wroga, ale swojego i przyjaciela, kt�rym powoduje wsp�czucie, a nie podst�p, zaniechawszy walki, uciek� i poci�gn�� do ucieczki wielk� liczb� �o�nierzy, zw�aszcza tych, kt�rzy mu podlegali w trzecim oddziale. Kiedy ksi��� Henryk zobaczy� to na w�asne oczy i gdy mu o tym donie�li inni, zacz�� wzdycha� i lamentowa�, m�wi�c: �G�rze si� nam sta�o", to W. Zatorski, S. Krakowski i in.) � ostatnio G. Labuda � tylko na podstawie D�ugosza, bo inne �r�d�a s� ca�kiem lakoniczne. Zob. Wojna, s. 216-221. 58 Dwa razy jest tu wzmiankowana �mier� ks. Boles�awa Szepio�ki � raz we wst�pnej � powt�rnie w ostatniej fazie bitwy, zob. s. 25. 59 Tych kilka polskich s��w (zob. te� ni�ej) uwa�anych w nauce za jeden z najstarszych polskich zapis�w, niew�tpliwie pochodzi z XIII w., skoro dwa wieki p�niej pisz�cy kronikarz musia� wyja�nia� ich znaczenie. Pierwszy to okrzyk dywersanta tatarskiego (kt�ry spowodowa� przypuszczalnie ucieczk� ks. Mieszka opolskiego). Zob. S. Urba�czyk, Najstarsze polskie zdania i J. Tyszkiewicz, O autentyczno�ci zdania: Gorze si� nam sta�o, J�zyk Polski XLVI i XLVIII, 1966, 1968. Wyrazy te pochodz� niew�tpliwie z zaginionej kroniki dominika�skiej. znaczy: spad�o na nas wielkie nieszcz�cie. Nie przera�ony jednak zupe�nie ucieczk� Mieczys�awa i ludzi z jego oddzia�u, prowadzi do walki sw�j czwarty szyk, z�o�ony z najlepszych i najdzielniejszych wojownik�w. Trzy oddzia�y tatarskie, pokonane i rozbite przez dwa poprzednio [wspomniane] hufce polskie, jak mo�e, najmocniej gromi, k�adzie trupem i zmusza do ucieczki. Ale nadchodzi nast�pnie czwarty, wi�kszy od wszystkich trzech, oddzia� Tatar�w, w kt�rym by� chan Baty60. Wznawia walk�, przynosi pomoc zagro�onym, i rozproszonym Tatarom i straszliwym atakiem naciera na Polak�w. Ale poniewa� Polacy nie ust�powali i usi�owali kusi� si� o zwyci�stwo, przez jaki� czas trwa�a za�arta walka mi�dzy obydwoma wojskami. Kiedy w niej pad�a znaczna cz�� znakomitych Tatar�w, ma�o brakowa�o, �eby Polacy osi�gn�li pe�ne zwyci�stwo. Tatarzy bowiem, kiedy przerzedzi�y si� ich szeregi, zacz�li ju� my�le� o ucieczce. By�a w wojsku tatarskim w�r�d innych chor�gwi jedna olbrzymia, na kt�rej widnia� wymalowany taki znak: X61. Na szczycie za� drzewca tej chor�gwi by�a podobizna wstr�tnej, czarnej g�owy z podbr�dkiem okrytym zarostem. Kiedy Tatarzy cofn�li si� o jedno staje62 i sk�aniali si� do ucieczki, chor��y

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!