Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K

Szczegóły
Tytuł Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Grzegorz Braun - W sprawie Hugona K Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 W sprawie Hugona K. Dwa stulecia po śmierci Hugo Kołłątaj (1750-1812) – który w swej epoce był kimś na kształt hybrydy profesora Geremka i arcybiskupa Życińskiego (niech im ziemia lekką będzie) – nadal trzyma się mocno w rankingach „wielkich Polaków” i systematycznie plasuje się wysoko na listach kandydatów do roli patrona, na przykład, nowo otwieranych szkół. Trudno zresztą zliczyć te już istniejące: podstawowe, średnie i wyższe, a także biblioteki czy inne instytucje życia publicznego noszące dumnie jego imię. Niewiele jest też chyba w Polsce miast, w których nie miałby nasz bohater swojej ulicy. Świat się zmienia, ale brednie powielane na temat samego Kołłątaja bądź z powołaniem się na jego autorytet – należące do stałego repertuaru demokratyczno-postępowych frazesów – wykazują niezwykłą trwałość. Rozpowszechniona już sto lat temu legenda tego wzorca patriotyzmu i ojca demokracji polskiej nie zmieniała się zasadniczo ani „za sanacji”, ani „za komunistów” – a i w III RP nie została poddana krytycznej rewizji. Ot, całkiem niedawno pewnien skądinąd wybitny przedstawiciel współczesnych naszych „republikanów” odwoływał się z tęsknotą do pamięci kołłątajowskiej reformy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie wiedział, nieszczęsny, że owa „reforma” z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XVIII wieku była w istocie antykatolicką rewolucją, porównywalną jedynie z tym dziełem spustoszenia, którego dokonali na Uniwersytecie Jagiellońskim komuniści na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku. Młodzi-zdolni nauczyciele Komisji Edukacji Narodowej, nierzadko absolwenci protestanckich uczelni, odegrali z nadania Kołłątaja rolę analogiczną do zetempowców, którzy za Bieruta rozprawiali się z „reakcyjną” profesurą. Że o tym dziś w samej Alma Mater nie uczą owi wiekowi już zetempowcy ani ich wychowankowie – nie dziw, ale że tego dotąd nie rozeznają, na przykład, Szanowni Redaktorzy krakowskich „Arcanów”, szczerze wszak przejęci potrzebą naprawy Rzeczypospolitej – to kolejna odsłona tej samej tragedii dziejowej. Spyta ktoś: a po cóż rewidować coś, co niejakie znaczenie mieć może dla grupy inteligentów mieszczącej się w granicach błędu statystycznego? Odpowiem – parafrazując znaną sentencję Zamoyskiego: takie będą Rzeczypospolite, jacy młodzieży patroni. A wszak pokaźne podobizny Hugona Kołłątaja jak wisiały, tak wiszą w szkolnych klasach i w salach sejmowych, a jego imię przywoływane jest bezkrytycznie od Wikipedii po horribile dictu prasę katolicką – exemplum: tygodnik „Niedziela” wymienia ostatnio Kołłątaja jako symbol zatroskania o losy kraju i odnowę moralną obywateli, notabene jednym tchem obok księdza Skargi (sic!). Skądże jednak wiedzieć mają pogubieni redaktorzy katolickich gazet, że w rzeczywistości jedną z głównych trosk księdza Strona 2 podkanclerzego było odsuwanie kleru katolickiego od wpływu na młodzież, a Rzymu od wpływu na ów kler (sic!) – skoro nie wspomina o tym panegiryczne w formie, a lewackie w treści hasło w Encyklopedii katolickiej (T. 9, Wyd. KUL, Lublin 2002). A pewnie i Szanowny Ksiądz Redaktor owej poważnie kwalifikującej się do indeksu ksiąg zakazanych Encyklopedii nie winien – skoro tak go na KUL-u uczyli… Nie zdołamy tu, dla szczupłości miejsca, przenicować całego życiorysu i dorobku naszego bohatera. Zauważmy tylko, że po dwustu latach wciąż pozostaje on w dużym stopniu postacią bez biografii (!) – żadna z poświęconych mu dotąd prac nie rozwiązuje szeregu fundamentalnych zagadek, z jakich składa się żywot „księdza” Kołłątaja, którego notabene dat i okoliczności edukacji i święceń kapłańskich dotąd nie ustalono (sic!). Od czasu, gdy w latach trzydziestych ubiegłego stulecia francuski badacz A. Jobert skonstatował z niejakim zakłopotaniem, wzmiankując dyskretnie w przypisie: Nadaremnie szukaliśmy nazwiska Kołłątaja w matrykule Uniwersytetu Wiedeńskiego, a choć jego biografowie podają również, że był doktorem prawa i teologii Sapienzy, nie odnaleziono go również w spisach studentów Uniwersytetu Rzymskiego – żaden postęp badawczy nie nastąpił. To zaś natomiast, co ustalić można ponad wszelką wątpliwość – i doprawdy mogliby to przynajmniej zacząć zauważać katoliccy „encyklopedyści” – to fakt, że znane z dostępnych dokumentów źródłowych deklaracje ideowe sytuują Kołłątaja zdecydowanie poza nurtem ortodoksji katolickiej. Gdy po nieudanym akcesie do Targowicy (zgłaszał się usilnie, ale go nie chcieli) wyjechał Kołłataj „do wód” w Cieplicach i Karlsbadzie (dziś: Karlove Vary) – a było to dokładnie dwieście dwadzieścia lat temu, z roku 1792 na 1793– prowadził stamtąd ożywioną korespondencję dotyczącą przede wszystkim dwóch najbardziej leżących mu na sercu kwestii: własnych spraw majątkowych i aktualności politycznych. W tym drugim wątku w opublikowanych przez Lucjana Siemieńskiego listach (Poznań 1872) na plan pierwszy wybija się pełna nadziei i oczekiwań fascynacja postępami rewolucji francuskiej – przy czym dla Kołłątaja to dopiero pierwszy rozdział tego, co ma nastąpić, bowiem w Holandii i Anglii dojrzewa dzieło rewolucji, a armie wysłane z Paryża już szczepią drzewo wolności w Niemczech. Kołłątaj wprawdzie jakobińskich ekscesów nie pochwala, ale to dlań najwyraźniej tylko wypadek przy pracy: Choć zdaje się, że dzieją się rzeczy straszne, to jednak jakaś ręka nad tym wszystkim czuwa… I nie jest to bynajmniej ręka Boska w rozumieniu autora – wiele wskazuje na to, że Siemieński nie myli się, uznając za pewnik wiążące Kołłątaja stosunki z massoneryą. Jeśli zaś idzie o nadzieje dla Polski – Kołłątaj upatruje ich właśnie w postępach rewolucji światowej: W Niderlandzie partya ludu przemaga nad duchowieństwem i szlachtą, a zatem i sąsiedzi nasi znajdą się wkrótce w takim zaburzeniu. Po czyjej stronie lokuje swoje sentymenty, nie ma wątpliwości: Z jednej strony idzie o upadek religii, szlachectwa i despotyzmu [tj. monarchii – G.B.], z drugiej o upadek wolności, oświecenia i uciśnienie ludzkości – nie można było tego chyba sformułować jaśniej. Wiadomość o egzekucji Ludwika XVI to dla Kołłątaja wieść radosna… Ale kiedy jeden z korespondentów donosi mu o niepokojach społecznych w Krzyżanowicach (w których probostwo, jak szacuje sam zainteresowany, czyni mi złp 30 tysięcy intraty na rok) – wówczas, zamiast się cieszyć z szerzenia wolności, tak odpisuje pilnie Kołłątaj swemu plenipotentowi: Co to za bałamuctwa robią się tam między chłopami (…) i że ich tam ktoś ma podburzać? (…) Wszak ja niczego bardziej nie pragnę, jak żeby wszystkim moim włościanom działo się dobrze. Bo rewolucja rewolucją, a interesy interesami. Grzegorz Braun Polonia Christiana 2013r.

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!