Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci

Szczegóły
Tytuł Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Oczyma dziecka opowiadania wierszowane dla dzieci Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 Strona 2 Strona 3 WO 1 0 2 4 Strona 4 Strona 5 HENRYK ZBIERZCHOWSKI Ns 0 1 0 2 4 Oczyma dziecka Opowiadania wierszowane dla dzieci i młodzieży Ilustrował T. ROŻANKOWSKI WYPOŻYCZALNIA KSIĄŻEK „ Ś W I T ” KRAKÓW - U L WIELOPOLE 32 L w ó w 1921. Spółka nakładowa „Odrodzenie". V Strona 6 Biblioteka Narodowa Warszawa 3 0 0 0 1 0 1 t t o o " 4" - Z d ru k a rn i W. A. S zy jk o w sk ieg o , we Lw ow ie ul. Z im orow ścza t. 14. -"■ m Strona 7 córce moje] IZABELLI poświęcam Strona 8 z I - —. jfl Strona 9 OCZYMA DZIECKA. zy m y ś la łe ś kiedyś o tem P o co P an B óg dał ci oczy ? Aby p atrz eć i rozum ieć Jak i św iat ten jest u ro c z y . Co k r o k u jrzy sz n o w e cuda T y lk o nie za m y k a j p o w ie k . Kwiaty, d rz e w a i z w ie rz ę ta Żyją, cierpią tak jak człow iek. A więc kochaj tw ó r w szelaki, N a n ik o g o nie krę ć n o skiem . N a w e t tłusta, b ru d n a św in k a T a k ż e jest s tw o rz en iem bo skiem . Każdy, kto z w ie rz ę ta lubi W n et ich m o w y się nauczy I odgadnie, co pies szc zek a , Lub co m ały k o te k m ruczy. Strona 10 Każdy, który kocha drzewa, R ozhow ory ich zrozum ie I usłyszy gios modlitwy W wieczorow ym liści szumie. B óg spogląda okiem słońca D obrotliw ie i łaskaw ie T a k na dumne świerki w górach J a k na lichy kwiatek w trawie. W szystko p ra w o ma do życia I korzysta z słońca blasku: Srebrno-grzyw y lew w pustyni I m aleńka m rów ka w piasku. P o p a trz tylko, jak się krząta — Z w łaszcza, gdy już zima bliska — I kom ara, co spadł z dęba Niesie skrzętnie do m row iska. N ad m oczarem płynie jętka W słońcu kąpie swój ogonek I w ypraw ia dzikie kozły, Choć ma życia jeden dzionek. B ąk — słodyczy chciwy pijak W kielich kwiatu się zanurza, Bratki padły w swe objęcia, R osą się spłakała róża. I ty dziecię ciesz się słońcem I przepychem leśnych polan I tak czuj się wśród natury, J a k u matki dobrych kolan. co 6 co Strona 11 Te obłoki, kwiaty, drzewa, I te gwiazdy w stawie na dnie — W szystko stw orzył Bóg dla ciebie, Więc włos z głowy ci nie spadnie 4 Strona 12 Strona 13 « M R O W IS K O . o g r ó d k u , p eł n y m zieleni. P r z y m a ł y m p ar k an i e blisko, S k r y t e przed oki em c i ek awych W ś r ó d t r aw się w z no si m r o w i s k o . Gd y ś ws zy st ki e lekcje u koń cz ył I trapić za czni e cię n uda Przy ku cnij w ś r ó d t r a w zielonych A r ó ż ne uj rzysz tu cuda. J uż od bl adego świtania W r e życie tutaj i praca. Rój m r ó w e k d o k ą d ś wędruje, Rój inny z n o w u p o w r a c a . M r o w i s k o jest j ak fa b ry ka Sal peł na i k o r yt ar z y. A m r ó w k i jak robotnice, Kt ó ry m nie płaci nikt gaży. co 9 co Strona 14 A przecież k a ż d a w y p e łn ia J a k ą ś c z ąstecz k ę roboty: Tu jedn a dźw iga źd ź b ło s ło m y P rz e z traw z łam a n y ch w y k ro ty . Tu z n o w u inna się p o ra C iężko ze zd e ch ły m c h r a b ą s z c z e m , Ten o g ró d dia nich jest św iatem , T a t ra w a dziew iczym gąszczem . W s z y stk o jest dla nich o g ro m n e m , W s z y s tk o jest dla nich n ieznanem . W io se n n a w ziemi k a łu ż a Dla m ró w k i jest o ce anem . Lecz musi w s z y s tk o w yk o n a ć, Co b y ło jej p rz e z n a c z o n e , A więc na zw iędłym listeczku P r z e p ły w a na d ru g ą stro n ę. Strona 15 ■ Sm Kamień jest dla niej kolosem, Przepaścią każdy d ó ł prosty,. Nad k tó rą trzeba budować Z gałązek zwodzone mosty. Tysiąc ginie ich codzień W owej podróży po św ie cie : Tu wpadnie w polne ognisko, Tam ludzka stopa ją zgniecie. Lecz w miejsce tych co zginęły Wciąż nowe rodzą się hufce, A lbow iem Pan Bóg rozkazał Pracować wciąż biednej m rówce. A zatem m rów kę maleńką Spojrzeniem zawsze darz radem, Bo jest dla wszystkich leniuszków Pilności świetnym przykładem . , Strona 16 Strona 17 SKARBY SEZAMA. tysiąca jednej n o cy B ajeczek znacie treść, Bo nic tak nie potrafi W k ra in ę czaru wieść. Więc nieraz niósł w a s Sindbab Z a sine m o rz a hen, Lub L a m p a A lladyna Św ieciła w am p rz e z sen. Lecz czyście pom yśleli Wyznajcie s z c zerze mi, Ż e w w szystkich tych b aje c z k a c h Sens znacznie g łę b s z y tk w i? Ż e ten k to um ie czytać I w iedzy czuje głód, T en na w ierzch w yd o b ę d zie Niejednej myśli cud. Strona 18 P r z y p o m n ę w a m na p r z y k ł a d W ś r ó d tylu cudnych farb. B a j ec z kę o S e za mi e , Co mi ał b e z ce nn y skar b. Lecz Sezam krył zazdrośnie B ez cen ne s k a r b y swe, G d y ś nie z na ł s ł ó w z a kl ęci a: „Sezamie otwórz s i ę ! “ i Czyś nie p o m y ś l a ł kiedyś, S ku pi en i a czyniąc gest, Ż e k a ż d e ludzkie s er ce S e z a m e m o w y m j es t? Ż e s k a r b y też bez cen ne M a w piersi ka ż dy z was, Lecz drzwi do t ego s k a r b c a P r z y w a l i ł z imny głaz. co 14 co Strona 19 1SS53P Ż e k aż d y w swej chciwości U s k a r b c a t wa r dy ch bram, P o s t a w i ł t rzech s t r a ż n i k ó w : Egoi zm, F a ł sz i Kł am. H e j ! p r z e pę dź tylko Stróży Zakl ęci a s ł o w o rzuć, A s k a r b się wnet wy nu rz y, J a k z fali zł ot a łódź. I w t akim stanie blasku, Rozsieje taki żar, J a k hostja na o b ra z k u Dla g r zecz nych dzieci dar. i ero 15 co Strona 20

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!