Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią

Szczegóły
Tytuł Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

Światek Zosi rozmowy małej dziewczynki z ciocią Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 M. J. ZAL.r.i)KA. Strona 2 Strona 3 ęp Światek Zosi Rozmowy małej dziewczynki z ciocią,dla grzecznych dzieci,spisała Marya Julia Zaleska autorka Wieczorów czwartkowych Warszawa Nakł* Gebethnera i Wolffa druk• S.Orgelbranda synów 1893 Strona 4 Strona 5 ^f^y^nieniLWyjręce! MORJLJM I o« * I woni czu — Zdroju. Strona 6 ORjUM 13S5R!OaM/{03 Strona 7 Strona 8 \±:% Dzieci w r'pr6cD Strona 9 t ■r / — Ciociu, ciociu, ty nic nie wiesz, ia mam swój ogródek, swój w łasny m ały ogró­ dek ! Tak w ołała Zosia, wbiegając do pokoju cioci a skacząc i klaszcząc w rączki radośnie, mówiła d a le j: — Mama powiedziała, źe ja juz jestem duża, bo już pięć lat skończyłam i potra­ fię dopilnować ogródka. A jaki prześliczny ogródeczek darowała mi m a m a ! Całe trzy grządeczki, tam obok tej starej gruszy, gdzie ławeczka stoi. Ja się tak bardzo, bardzo ucieszyłam, bo ja tak lubię kopać, sadzić kwiateczki, polewać, wyrywać ziółka Strona 10 6 niepotrzebne; to taka zabawna, wyborna ro­ bota. A ja ci pomagać będę — powiedziała ciocia— bo ja także bardzo lubię takie roboty. Chodźże teraz i pokaż mi swTój ogródek. Zosia znów podskoczyła z radości, poca­ łow ała ciocię z dziesięć razy i dopiero spo­ strzegła, że kapelusik jej zsunął się z głów ­ ki i spadł na ramiona, ale się na wstążce zatrzymał. Więc rozwiązała wstążeczkę ostro­ żnie, żeby jej nie zaciągnąć, i poprawiła ka­ pelusz na główce, a ciocia tymczasem wzięła parasolik i wyszły do ogrodu. Zosia pomknęła naprzód tak prędko, że ciocia za nią zdążyć nie mogła, ale po chwi­ li obejrzała się, a widząc, jak ciocia daleko w tyle została, podbiegła do niej napowrót i podała jej rączkę, mówiąc: — Trzymaj mnie, ciociu, bo znów mnie chętka weźmie odbiedz od ciebie. Gdy przyszły do ogródka, ciocia usiadła na ławeczce pod gruszą, a Zosia zaczęła oglą- Strona 11 7 dać ze wszystkich stron swoje grządeczki. Jeszcze na nich kwiateczków nie by]o, ale mama obiecała dać Zosi nasionek, pozwoli­ ła jej nawet całe krzaczki różnych roślinek poprzesadzać z dużego ogrodu, a ciocia mia­ ła jej pokazać, jak to się robi. Przy tej ro­ bocie wybornie rozmawiać można. Ciocia takie ciekawe rzeczy opowiadać umie, Zosia tak lubi je słuchać, a i sama szczebiotać potrafi. Zaraz też sobie gwarzyć zaczęły w najlepsze. Zosici. Patrz, ciociu, trzeba tu najprzód wydeptać więcej ścieżek, potem grządeczki przekopać. Na taczce przywiezie się piasku, tego ładnego, żółtego i ścieżeczki się usy­ pie. Tu pod gruszą będzie koneweczka sta­ ła; poproszę ładnie ogrodnika Paw ła, to mi w nią codzień naleje wody. Jak przesa­ dzimy kwiatki, trzeba je będzie polewać, bo inaczej zwiędną i zginą. Obaczysz, ciociu, jak ja będę pam iętała o swoich kwiatecz- kach. Ślicznież tu będzie, ślicznie w ogród- Strona 12 ku; ja b y m tu c a ły dzień sied ziała i patrzyła na to. Ciocia. Ślicznie tu jest, to p raw da, ale moźeby ci się jed n ak u przy krzy ło patrzeć przez c a ły dzień tylko na te grządeczki, na ścieżki żó łty m piaskiem u sy p an e i na gruszę starą. Z osia. Co też ty mówisz, ciociu; alboż tu ztąd nie widać nic więcej? Patrz, tylko głów kę podniosę, a zaraz widzę dom nasz c a ły i podwórze; i gołębnik, a ja k wskoczę na ław eczkę, obaczę naw et i wieś, i gościniec, i groblę. Ciocia. To jeszcze nie wielkie rzeczy; ja potrafię dokazać takiej sztuki, źe z tej samej ław eczki ujrzysz kraje dalekie, w których nie b y ła ś nigdy i nigdy może nie będziesz. Obaczysz tam różne rzeczy osobliwe, różne dziwne zwierzęta i rośliny, obaczysz morze i żeglujące po niem okręty, i c a ły piękny świat Boży. Czy chcesz, Zosieńko, żebym ci pokazała to wszystko? Strona 13 9 Zosia. O, to ju ż ch y b a żartujesz, cio­ ciu kochana; jakże j a mogę to w szystko ztąd o baczyć? Toż i ty n aw et przez swoje o k u ­ lary nic więcej nie widzisz, tylko dom i po­ dwórze, i wioskę. Ciocia. Poczekaj, poczekaj, ja ciebie przekonam, źe oprócz tego, m ożem y obie w i­ dzieć cos' więcej. W szak m a m y tu niem a, ale pomys'1 tylko o niej, a zaraz ją w myśli obaczysz tak w yraźnie, ja k g dy b y tu sta- la . Gdy ja odjadę daleko, ty przecież p a­ m iętać o mnie będziesz, a ile razy w spom ­ nisz swoję ciocię, ujrzysz j ą przed sobą n a ­ tychm iast, chociaż jej tu nie będzie na praw dę. Zosia. Ach, ciociu, dobrze ty mówisz! Ja naw et spróbuję, zam knę oczki, ot tak; już one teraz nic nie potrafią obaczyć, a ja jed nak widzę, nap raw d ę widzę cioteczkę, m am ę i każdego, o kim tylko pomyślę, ł o ­ ją ciociu, czy to ja mam drugie ja k ie oczki? Ciocia. Zapewne, źe masz — i naw et lepsze od tych pierw szych. Bóg ci d a l Strona 14 10 duszę, która umie pojmować takie rzeczy, których widzieć nie możesz. To, co ty na­ zywasz drugiemi oczkami, my, starsi, nazy ­ wamy wyobraźnią. Cóż, czy wierzysz już teraz, że w tym m ałym ogródku, nie w sta­ jąc z tej ławeczki, możesz obaczyć cały świat Boży? Zosia. Teraz już rozumiem. Ja nawet wiem, jak to będzie. Kiedy się już w ogród­ ku skończy pilniejsza robota i usiądziemy na ławeczce, żeby sobie odpocząć trochę, ty, ciociu, zaczniesz opowiadać o różnych, róż­ nych osobliwościach, a ja będę słuchała i temi oczkami prawdziwemi będę patrzała na ciebie, a te drugie, co je mam w duszy, obaczą tymczasem mnóstwo ciekawych rze­ czy. Jakże to wybornie, moja ciociu, że ci to przyszło do głowy. Ciocia. A ja potem w swoim pokoju napiszę to, co tu będziem mówiły i jak po­ jadę do Warszawy, każę to wszystko w ydru­ kować w ładnej książeczce z obrazkami, żeby Strona 15 11 i inne grzeczne dziewczynki m ogły p o słu ch ać naszej rozmowy. Zosia. O, jak że to ślicznie będzie, moja ciociu! I ty to zrobisz napraw dę, ty nie żartujesz? Jak że to zabawnie! W arszaw skie dziewczynki będą w iedziały, ja k ja się n a z y ­ w am i źe m am swój w łasn y ogródek, i w szy st­ ko, co m y tu z ciocią mówimy. Ciocia. Tak, niezawodnie. Ale ja po­ wiem także w arszaw skim dziewczynkom, że m oja Zosieńka bardzo grzeczna. Pam iętaj- że, żeby ta k było zawsze, bo ciocia liiemo- g ła b y w książeczce drukow ać niepraw dy, a w sty db y jej było o swojej kochanej dziew ­ czynce powiedzieć co innego. Zosia. Nie bój się, ciociu, ja będę bar­ dzo grzeczna i tu, i w książeczce. Ale cóż ty tam o mnie napiszesz? Ciocia. Najprzód napiszę wierszyki, k tó ­ re mi w łaśnie p rz y sz ły do głow y; posłuchaj: W m a ły m ogródku, dziewczynka m a ła , Sadziła ziółka, kw iatki chow ała. Strona 16 12 Żwawa, ochocza, piosenkę śpiew a, I drobną rączką ziarnka zasiew a. Porusza ziemię, polewa wodą, Chroni od skw aru roślinkę młodą. Potem po p racy odpocząć rad a, Więc na ław eczce przy cioci siada. A ciocia zaraz coś jej tam prawi, Troszkę nauczy, troszkę zabawi. Śliczne to rzeczy i osobliwe, A i bajeczki zawsze prawdziwe. Bo nie o czarach, ani o wróżce, Ale o traw ce, o drobnej muszce, 0 ziarnkach piasku, wody kropelce. 1 o robaczku i o muszelce. Czasem, nie w stając ze swej ław eczki, W dalekie kraje robią wycieczki. A choć to taki ogródek m a ły , Dziecię w nim widzi św iat Boży c a ły . Strona 17 13 II. N azajutrz Zosia przekopała c a łą grzą- deczkę i z pomocą cioci zasad ziła kilka krzacz­ ków lewkonii, a przy tej robocie ciągle sobie rozm aw iały wesoło. Zosia. Ż e b y to ta lewkonia już prędzej zakw itła. Mama m ów iła, że jeszcze parę tygodni poczekać trzeba. Teraz naw et pącz­ ków niema ani śladu. I zkąd to wszystko się tu weźmie, i pączki i śliczne kwiateczki kolorowe. Że też to niepodobna widzieć, ja k ziółko rośnie. Nieraz sobie uklęknę przy jakiej roślince, tak długo, tak uw ażnie się przypatruję i nic a nic nie widzę, tylko z a w ­ sze jed nakow iuteńkie listeczki. A jedn ak , ja k potem przyjdę w kilka dni, zawsze obaczę coś nowego. Jedne listeczki u ro sły znacznie, drugie, nowe, w y sk o czyły Bóg wie zkąd. Ciociu, czy to w szystko w nocy w y ­ rasta? % im 'j ^>OD<3* Strona 18 14 Ciocia. Rośliny rosną w dzień i w no­ cy, ale bardzo powoli się powiększają. Spoj­ rzyj na mój zegarek. Widzisz na nim dwie wskazówki, jednę większą, drugę mniejszą. Przypatrz się dobrze, a obaczysz, jak ta większa powoli się posuwa. Mniejsza w y­ gląda zupełnie, jak gdyby na jednem miej­ scu stała, a jednak i ona musi się poru­ szać, kiedy co godzina jest na innym zna­ ku. Ta wskazówka daleko prędzej przecież postępuje, aniżeli w yrastający listeczek i cóż dziwnego, źe ty tego widzieć nie możesz. Zosia. Teraz już wiem, ale jeszcze nie wszystko. Widzisz, ciociu, co innego wska­ zówka, a co innego roślinka. Wskazówki na twoim zegarku wędrują sobie naokoło, ale zawsze jednakowo wyglądają, jedna dłuż­ sza, druga krótsza. Roślipka na jednem miej­ scu siedzi, a ciągle się powiększa. Ni ztąd ni zowąd w yskakują nowe listeczki, potem pączki, a w tych pączkach z początku nic niema ciekawego. J a ci nawet coś powiem * Strona 19 zumieć, co to jest przyroda, a co sztuka. P rzyrodą n a z y w a m y wszystko, co P a n Bóg stworzył na ziemi, a to co człowiek zrobi, nazywa się sztuką. W przyrodzie możemy odróżnić m in e ra ły , czyli martwe rzeczy, ro­ śliny i zwierzęta. Otóż m am y trzy państwa przyrody, państwo minerałów, państwo ro­ ślinne i państwo zwierzęce. Wiesz już, że Pan Bóg to wszystko stworzył z niczego, ale człowiek z niczego nic zrobić nie może, musi zawsze znaleźć w przyrodzie jakiś m ateryał do swojej roboty. Twój rydelek naprzykład jest robotą człowieka. Zosia. 1 nie jednego, ciociu, ale dwóch Stolarz zrobił trzonek drewniany, a kowal w y ­ kuł w kuźni żelazne ostrze. Ciocia. A teraz pomyśl dobrze i powiedz, z jakiego to oni państwa przyrody wzięli m a ­ te r y a ł na ten ry d elek? Zosia, k i z d w óch państw, ciociu; drze­ wo należy do państwa roślin, a żelazo, to Św iatek Zosi. 2 Strona 20 18 już niezawodnie m inerał i teraz śm iać się ze mnie nie będziesz. Zaraz ci naw et po­ wtórzę te w szystkie zabaw ne nazwy. Ta g ru ­ sza, to je st przyroda, a ław eczka, to już sztuka, chociaż i to i to drzewo. Ale g ru ­ sza rośnie, tak ja k ją Pan Bóg stw orzył, a ław eczkę stolarz zrobił. Cóż, czy nie do­ brze pow iedziałam ? Ciocia. Bardzo dobrze, widzę, że zrozu­ m iałaś. Powiedzże mi coś jeszcze o trzech p aństw ach przyrody. Zosia. Kiedy już wszystko m ów iłam , o piasku, o kam yczk ach , o rydełku, więcej tu już nic niema w ogródku. Ciocia. Możemy jeszcze obejrzeć nasze ubranie. Wszystko to są m a te ry a ły wzięte z przyrody, bo wiemy, że każda rzecz była wprzód przez Boga stworzona, a później dopie­ ro przerobiona przez ludzi. Zosia. A praw da. Zaczynajm yź od trze­ wiczków. Skórka je st z jakiegoś biednego bydlątka, ono kiedyś żyło i należało do pań-

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!