Recenzje

• Krzysztof Mroczko

  2018-03-23

  Słyszeliście na lekcjach historii o tym, że pod koniec XIX wieku uboga austriacka prowincja nazywana Galicją i Lodomerią miała szansę przemienić nieco położenie bardzo ubogich mieszkańców tych terenów? Wszystko za sprawą odkrycia ropy. Ten okres historyczny przypomina w własnej powieści Czarne złoto Bartłomiej Rychter, w drugiej części przygód Borysa Pasternaka, ubogiego nauczyciela słynnego z powieści Złoty wilk.Podobnie jak w poprzedniej książce pdf Rychter skłania się ku mieszaniu gatunków. Jego kryminał jest jednocześnie powieścią grozy. Połączenie to nie jest oczywiście niczym nowym, w jego wykonaniu jednakże przekonuje czytelnika. Wykreowany przez pisarza świat jest czymś swojskim i obcym jednocześnie. Posługując się niszą gatunkową wymyśloną i utrwaloną przed laty, czyni to na swoich niejako warunkach, co z całą pewnością tworzy nową jakość. Idealnie poprowadzona intryga kryminalna w połączeniu z tajemniczością wywołującą poczucie stałego zagrożenia stanowi prawdziwą czytelniczą ucztę.Główną zasługą Rychtera jest prawdopodobnie to, że nie męczy czytelnika historycznie. Z wprawą odmalowuje świat dawno miniony, to prawda, lecz jego sposób opisania tamtej rzeczywistości jest oparty na tworzeniu klimatu. Nie ma tu wielu – tak powszechnych u innych autorów retro kryminałów – szczegółów historycznych, nierzadko nużących czytelnika bardziej niż czytanie opisów muzealnych eksponatów. Jego świat żyje: Polacy, Ukraińcy, Żydzi to ludzie z krwi i kości, mający własną kulturę, religię, własne poglądy. W tych opisach dawno minionego życia jest Rychterowi bliżej do powieści obyczajowej, czytelnik doznaje silnego uczucia obcowania z książką pochodzącą z epoki. To oczywiście nie zarzut, ponieważ ramotą Czarne złoto z całą pewnością nie jest.Jak wspomniałem już wcześniej, w powieści wykorzystano fragmenty grozy. Dwór, w którym straszy wydaje się być chwytem mocno zużytym, zupełnie nie potrafiącym wyjść poza wąski, od dawna już przecież ustalony schemat. Dzięki Rychterowi przekonujemy się, że można lepiej, można mądrzej, ciekawiej po prostu. Wątek jest naprawdę świetny, tajemniczość kolejnych zgonów oplata czytelnika w subtelny acz zdecydowany sposób. Naprawdę ciężko się od lektury oderwać.Ciężko jest pisać szeroko o tej książce pdf z jednego, dość prozaicznego powodu. Bardzo prosto jest po prostu zbyt dużo odsłonić z treści. Kłopot poruszony przez pisarza jest jakoś rzadko poruszany w naszej literaturze, tym większa zasługa autora Czarnego złota. Kto chce poznać tajemnicę strasznego dworu na dalekiej Ukrainie początków XX wieku? Na pewno po lekturze nie będzie zawiedziony.

• Pinkosz

  2018-03-23

  W tej powieści jest wszystko co potrzebuje niezła i poczytna powieść. Doskonałą fabułę, intrygujące i nietuzinkowe postacie a także wielowątkową akcje, która sprawia, że cięgle jesteśmy ciekawi co się wydarzy na następnej stronie. Za to twórca ma ode mnie najwyższe noty 5/5. Kto jeszcze nie miał okazji czytać tej powieści tego szczerze zachęcam do tego.

• Ekspert Empiku

  2018-03-23

  Niezmiernie ciekawa oferta z polskiej półki. Okazuje się, że rodzime podwórko wydawnicze trzyma się całkiem dobrze i ma do zaoferowania interesujących twórców i równie interesujące pozycje literackie. "Czarne złoto" stanowi niezbity dowód potwierdzający powyższą tezę. Nie tylko skandynawskie fiordy, lecz także galicyjski dwór z powodzeniem może być intrygującym tłem dla mrocznej zagadki kryminalnej. A już nawiedzony "straszny dwór" tym bardziej! Tajemnicze morderstwa, zagadkowa zjawa i grzechy z przeszłości, które trzeba odkupić. Czegóż więcej trzeba? Zapraszam do lektury. Warto!Beata Adler, empik Toruń